Data: 2005-11-25 16:11:15
Temat: Re: Frytki...
Od: Waldemar Krzok <w...@c...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ja tam frytek ani nie słodzę, ani nie podsmażam wcześniej.
> Mój sposób na dobre frytki - to równo pocięte kawałki ziemniaków (żeby sie
> równo smażyły w tym samym czasie) i bezwarunkowo kompletnie suche. A więc
> skrobię ziemniaki, myję i wycieram każdy do sucha. Tnę w miarę równo i ew
> jeszcze osączam jeszcze z soku ręcznikiem. Wrzucam na bardzo goracy (ale bez
> skrajności) olej i tak sie dobrą chwilę smażą. Nie wolno ich mieszać ani
> przewracać od razu, muszą się "załapać" na żółto od spodu (oczywiście frytek
> nie moze byc za duzo na raz, najlepiej jakby tłuszcz okalał każdą frytkę).
> Dopiero potem zmniejszam gaz i przewracam frytki. Wyjmuję na durszlak łyzką
> cedzakową, potem nadmiar tłuszczu osączam z grupsza papierowym ręcznikiem .
> Posolić, wytrząsać by sól równomiernie sie rozprowadziła i na to sadzone
> jajo. Pychota.
> Frytki wychodzą mi super (IMHO). Ani nie ciapowate, ani twarde jak głaz.
> Sekret - pozbyć się nadmiaru wody z ziemniaka, bo on i tak w sobie ma jej
> dużo.
od Belgów (których Holendrzy przezywają fritkoeppjes) słyszałem to, że
frytki należy smażyć dwa razy: najpierw w trochę zimniejszym tłuszczu,
by się podgotowały, a potem w gorętczym, by się zarumieniły. Albo na
odwrót, muszę jeszcze posprawdzać. W każdym razie smażenie dwukrotne
robi z frytek Frytki ;-)
Waldek
|