> Frytki smaży się na 2 tury. Najpierw do momentu jak zmiękną, wyciągasz z
> oliwy, lekko studzisz i wrzucasz drugi raz - by były chrupiace.
> Tą metodą zawsze są takie jak trzeba.
>
>
Był kiedyś na Discovery taki fantastyczny program pt "Kuchenna chemia".
Gościu na przykładach pokazywał jakie reakcje chemiczne zachodzą w procesie
przetwarzania produktów w coś zjadliwego.
I tam właśnie pokazywał ze wstępne podgotowanie, ochłodzenie i potem
dwukrotne smażenie (najperw w temp ok 130`) a potem smażenie właściwe
modyfikuje skrobię zawartą w ziemniakach i dzięki temu wytwarza sie
chrupiąca skórka na powierzchni a fryty są smaczniejsze.
pozdrawienia znad zatoki
Sławek