Data: 2002-07-30 14:25:30
Temat: Re: Głupota nie boli - "oskarowi"...
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
| Ja bym sie tak nie cieszył Michale.
A ja się cieszę :-))
Sytuacja wcale nie jest zabawna.
Ależ jest. Zaręczam.
| Okazuje się znów, że kolejny "odmieniec" zostaje przez tumult zakrzyczany
| na śmierć
Ależ nie. Wg mnie to kawał chłopa i da sobie radę.
Pogada z Czarkiem i mu przejdzie :-)))
Jak ręką odjął.
| - juz samo to, zawsze budziło we mnie niechęć do krzyczących
| (w stadzie), i powodowało zwiększoną ciekawość tego, o czym mówi
| zakrzykiwany.
No cóż - prawidłowa reakcja :-)
| Znamy się ze spółką J&J nie od dzisiaj i jedyne do czego
| ja chciałem ją skłonić to praca nad skutecznością przekazów - cokolwiek
| ma do przekazania (najlepiej jednak własnymi słowami)!
Ale jeśli podstawa przekazu "niefunkcjonuje", to jakże mogliby cokolwiek
przekazać?
W wypadku odbieraczy, tych "ich informacji", następuje przypadek klinicznej
głupoty opartej na słowach sprecyzowanych. I precyzja JeTa jest brana za tą
samą precyzję.
Czyli gada ludzkim głosem :-))
Zresztą działalność Jerzego można datować na 97/98, tylko wtedy był raczej
na etapie
Pinopy i starał się gadać po ludzku. Pewnego dnia przyjął nową formę. I
dobrze.
Ma jakieś własne problemy czysto egzystencjonalne i jeśli nie dokopie mu
się,
to będzie tak trwał.
Rozgraniczenie człowieka Jerzego, od JeTa, to też ważny czynnik.
Wiekszość szczekaczy pada już przy próbie uzmysłowienia sobie możliwości
takiego rozgraniczenia.
| A ma do przekazania obraz nieskuteczności przekazów i jego jedyną jak
| dotychczas przyczynę - ułomność umysłów słuchaczy.
| Być może w tym ostatnim ma rację, ale to niczego nie zmienia.
Jeśli założysz, żeś rozumny, to nie będziesz mógł przestać próbować
zrozumieć.
Ale też nie jest obroną, wiem że nic nie wiem :-)))
|To on
| podejmuje się tego wyzwania (sponsorowania ludzkiego geniuszu) i przecież
| musi zdawać sobie sprawę z tego, do kogo przemawia.
I myślę, że zdaje sobie sprawę, ale popełnia (wg mnie) błąd.
Wiary w potęgę wszechogarniającej miłości.
I tu gatka się kończy, bo albo się to czuje, albo nie.
| Jeśli nie - to moim
| zdaniem siedzi na tykającej bombie własnego szaleństwa, i jako taki
| "powinien być" otoczony życzliwą opieką (przynajmniej na jednej z grup
| na którą pisze).
Ty pokrętny klasyfikatorze :-)))
Gość jest w pierwszym niebie, a Ty go chcesz dobrocią pacyfikować?
Jak nadopiekuńcza matka?
| Zamiast więc pustego puszczania oka do jeta, zakasaj rękawy i fałdy tu
| i ówdzie, przestań ziewać i weź sie za wspomaganie. Racjonalne i
empatyczne
E tam.. Dopóki mi/sobie nie odpowie na pytanie "po co". To niema po co
go wspierać.
Jedyna nadzieja, że wreszcie sobie odpowie.
| Inaczej ktoś gotów jest pomyśleć, że składasz się wyłącznie z kokieterii.
Np. kto? :-)))
eTT
PS.
Znasz przypadki "odpowiedniki" żeńskie, oprócz dewotyzmu?
|