« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2015-02-20 21:08:44
Temat: Re: Gluten nie jest szkodliwy, poza celiakią?W dniu 2015-02-20 o 17:36, Pszemol pisze:
> "FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
> news:54e74c5b$0$2189$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>> Nie będę próbować. Zdaję sobie sprawę, że każda interwencja medyczna,
>> choćby najmniejsza, wiąże się z ryzykiem i niczyj podpis mnie przed
>> tym ryzykiem nie uchroni.
>
> Brawo. Ujawniasz w moich oczach wysokie IQ.
>
>> Z drugiej strony - sama nie jestem lekarzem (a nawet gdybym była, to
>> pewnie niewiele by to zmieniło) i po prostu muszę zawierzyć historii
>> oraz doświadczeniom innych ludzi i wcześniejszych pokoleń, a nie
>> opierać się na jednostkowych przypadkach.
>
> Wow. Już Cię lubię i szanuję.
Aż strach czytać w usenecie takie rzeczy ;-)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2015-02-20 21:38:04
Temat: Re: Gluten nie jest szkodliwy, poza celiakią?"FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
news:54e79448$0$2188$65785112@news.neostrada.pl...
>> Wow. Już Cię lubię i szanuję.
>
> Aż strach czytać w usenecie takie rzeczy ;-)
Nie zamróź raz rozgrzanego serca a botulizm Ci niegroźny ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2015-02-20 22:17:51
Temat: Re: Gluten nie jest szkodliwy, poza celiakią?W dniu 2015-02-20 o 21:38, Pszemol pisze:
> "FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
> news:54e79448$0$2188$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Wow. Już Cię lubię i szanuję.
>>
>> Aż strach czytać w usenecie takie rzeczy ;-)
>
> Nie zamróź raz rozgrzanego serca a botulizm Ci niegroźny ;-)
W razie czego upiecze Ci się.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2015-02-20 23:16:10
Temat: Re: Gluten nie jest szkodliwy, poza celiakią?"FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
news:54e7a47b$0$2196$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2015-02-20 o 21:38, Pszemol pisze:
>> "FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
>> news:54e79448$0$2188$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> Wow. Już Cię lubię i szanuję.
>>>
>>> Aż strach czytać w usenecie takie rzeczy ;-)
>>
>> Nie zamróź raz rozgrzanego serca a botulizm Ci niegroźny ;-)
>
> W razie czego upiecze Ci się.
:-))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2015-02-21 00:25:20
Temat: Re: Gluten nie jest szkodliwy, poza celiakią?Dnia Thu, 19 Feb 2015 15:27:22 +0100, Trefniś napisał(a):
> W dniu .02.2015 o 14:40 Pszemol <P...@p...com> pisze:
>
>> "Trefniś" <t...@m...com> wrote in message
>> news:op.xuarhdzbmtaby1@tncap.home...
>>> Peter Gibson w 2011 roku opublikował wnioski ze swoich badań, z których
>>> wynikała szkodliwość glutenu nawet dla osób, które nie chorują na
>>> celiakię.
>>>
>>> Spowodował tym kolejną modę - tym razem na dietę bezglutenową.
>>>
>>> Obecnie wycofuje się ze swoich wniosków:
>>>
>>> http://www.wprost.pl/ar/494523/Gluten-szkodliwy-Twor
ca-teorii-zmienil-zdanie/?utm_source=feedburner&utm_
medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+wprost-wydarzenia+%
28Wydarzenia+Wprost+24%29
>>>
>>> Ojej, zniszczył taki piękny rynek produktów bezglutenowych...
>>
>> Nic nie zniszczył... rynek ma się dobrze, produktów coraz więcej.
>> Ludzie raz już zarażeni mitem będą mit w nieskończoność propagować.
>
> Ale to już możesz wyłącznie zgadywać! Nie jesteś autorytetem kuchennym.
> :)
>
> O płaskości Ziemi ludzie mówią od zawsze - do dzisiaj. To jednak nie jest
> standard.
> Chociaż niektórzy propagują w nieskończoność.
>
> To jest sprawa zbyt świeża, żeby tak jednoznacznie wyrokować. Cztery lata
> w dziedzinie żywienia to krótka chwila (publikacja o szkodliwości glutenu).
>
> Wszystko zależy od zainwestowanych pieniędzy. Jeśli nagłośni się
> szkodliwość diety bezglutenowej, ludzie spokojnie wrócą do produktów z
> zawartością glutenu.
>
Ci, którzy poczuli na własnym organizmie, że gluten im szkodzi do nie go
nie wrócą. Nie mówiąc już o tych, którzy cierpia na róznego rodzaju
nietolerancje pokarmowe.
>
> Za rok czy dwa dopiero się przekonamy, czy lobby producentów żywności
> bezglutenowej jest bogatsze od całej reszty. Wątpię...
>
> Zauważcie, że jest jeden istotny problem - nie można o produkcie
> niskoglutenowym bezkarnie napisać, że jest bezglutenowy.
>
To też i tak się, na szczęście, nie pisze :)
>
> Bo chorym na
> celiakię można zaszkodzić. A zapewnienie _pełnej_ bezglutenowości wymaga
> zachowania odpowiednich reżimów.
>
Odrębnych linii produkcyjnych. A w domu - m.in. odrębnych sprzętów i naczyń
kuchennych.
Dieta całkowicie bezglutenowa to trudna w przestrzeganiu dieta. Tak więc
osoby, które nie mają medycznych wskazań do wyeliminowania glutenu z
pożywienia oraz np. m.in. osoby, które nie zauważają u siebie ewidentnych
korzyści z jej stosowania, dość szybko z takiej diety rezygnują. Pozostają
na niej jednak ci, dla których gluten stanowi zagrożenie, ci, którym gluten
ewidentnie szkodzi oraz ci, którym dieta bezglutenowa służy.
>
> Do tematu wrócimy za czas jakiś. Ja mam nadzieję, że takie "nowinki" jak
> moda na dietę bezglutenową, równie szybko mogą zostać zastąpione kolejną
> modą. A właściwie mam tego pewność.
>
Tyle tylko, że w przypadku osób cierpiących na nadwrażliwość na gluten (nie
mylić z celiakią) bądź alergię na gluten (nie mylić z celiakią) czy np.
chorobę Duhringa dieta bezglutenowa nie jest modą. I wśród tych osób dieta
bezglutenowa będzie się miała bardzo dobrze. Tak więc i produkty
bezglutenowe również :)
A co mody, to ludzie zawsze coś wymyślą :) A to pareo, a to paleo ;)
--
Pozdrawiam,
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2015-02-21 00:51:47
Temat: Re: Gluten nie jest szkodliwy, poza celiakią?Dnia Sat, 21 Feb 2015 00:25:20 +0100, Fragi napisał(a):
> Dnia Thu, 19 Feb 2015 15:27:22 +0100, Trefniś napisał(a):
>
>> (...)
>> Wszystko zależy od zainwestowanych pieniędzy. Jeśli nagłośni się
>> szkodliwość diety bezglutenowej, ludzie spokojnie wrócą do produktów z
>> zawartością glutenu.
>>
> Ci, którzy poczuli na własnym organizmie, że gluten im szkodzi do nie go
> nie wrócą. Nie mówiąc już o tych, którzy cierpia na róznego rodzaju
> nietolerancje pokarmowe.
Fra, a skad oni wiedzą, że to własnie gluten im szkodzi?
No pomyśl, przecież nie jedli nigdy SAMEGO glutenu, jedli go zawsze w
połączeniu z setkami innych składników, których nie da się odsiebie
dokładnie i na stałe oddzielić.
Żeby jednoznacznie stwierdzić szkodliwość akurat glutenu u danej osoby,
musiałaby ona przez pewien czas jeść TYLKO gluten i mieć dolegliwości, a
potem zaprzestać jedzenia go i dolegliwości powinny minąć - tyle że dla
zapewnienia rzetelności badania równoczesnie dłuższy czas musiałaby nie
jeść żadnych innych substancji. To absurdalne.
Wiem, wiem, dieta eliminacyjna itp, ale nie jest to sposób jednoznaczny.
Dlaczego? - bonie można jednoznacznie stwierdzić eliminacji tylko JEDNEJ
substancji w takiej diecie, gdzie np zamieniajac pszenicę na kukurydzę
owszem, nie spożywamy glutenu, ale NIE TYLKO glutenu - eliminuje się razem
z glutenem także wiele innych substancji. A kto stwierdzi jednoznacznie,
która z nich była odpowiedzialna za dolegliwości?
>>
>> Za rok czy dwa dopiero się przekonamy, czy lobby producentów żywności
>> bezglutenowej jest bogatsze od całej reszty. Wątpię...
>>
>> Zauważcie, że jest jeden istotny problem - nie można o produkcie
>> niskoglutenowym bezkarnie napisać, że jest bezglutenowy.
>>
> To też i tak się, na szczęście, nie pisze :)
>>
>> Bo chorym na
>> celiakię można zaszkodzić. A zapewnienie _pełnej_ bezglutenowości wymaga
>> zachowania odpowiednich reżimów.
>>
> Odrębnych linii produkcyjnych. A w domu - m.in. odrębnych sprzętów i naczyń
> kuchennych.
> Dieta całkowicie bezglutenowa to trudna w przestrzeganiu dieta. Tak więc
> osoby, które nie mają medycznych wskazań do wyeliminowania glutenu z
> pożywienia oraz np. m.in. osoby, które nie zauważają u siebie ewidentnych
> korzyści z jej stosowania, dość szybko z takiej diety rezygnują. Pozostają
> na niej jednak ci, dla których gluten stanowi zagrożenie, ci, którym gluten
> ewidentnie szkodzi
...a przynajmniej myślą, że to gluten im szkodzi - tymczasem może chodzić o
coś zupełnie innego, co glutenowi ściśle towarzyszy w określonych jako
"glutenowe" produktach. A zmienić można przecież tylko cały produkt, czyli
zestaw substancji.
--
XL
"Spójrzmy tylko na królestwo nasze, jedno z pierwszych w Europie, spójrzmy
na jego siły i środki obronne, na jego dostatki, bogactwa, na wszystko, co
ludziom jest potrzebne. Czegóż nam brakuje? Oto rządu silnego i ustalonego
ładu prawnego, a wtedy wszystko będziemy mieli i stać będziemy silni i
pewni siebie.
Jan Zamoyski, fragment przemówienia sejmowego z 1575.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2015-02-21 08:41:02
Temat: Re: Gluten nie jest szkodliwy, poza celiakią?FEniks wrote:
> W dniu 2015-02-20 o 14:13, krys pisze:
>> FEniks wrote:
>>
>>>
>>> Ja nie mam nic przeciwko, dopóki nie wysyła się swojego dziecka z
>>> chorobą na kolonie czy do szkoły. Dlaczego narzucać własne metody innym?
>>> Niech inni mają możliwość dokonania własnego wyboru.
>> Niektóre choroby mają to do siebie, że wysyła się dziecko zdrowe, a
>> odbiera ze szkoły chore. I nie muszą to koniecznie być choroby z katalogu
>> szcepień.
>
> Litości, przecież nie piszemy tutaj o takich przypadkach.
> Ospa party też nikt nie urządza, kiedy nie wie jeszcze o zarażeniu u
> dziecka (tego, które miałoby być "dawcą").
Ale ospa party to się nie urządza w szkole. I nikogo siłą się nie ciągnie.
Nie wiem, jak u Ciebie, ale u mnie w szkole jak się zaczynała jakaś masowa
atrakcja, to zawsze ostrzegano rodziców, że panuje epidemia, więc mozna
odebrać niechcący chore dziecko ze szkoły.
>
>> Jemu akurat nie. Ale znam kilka ofiar powikłań poszczepiennych. Mówi
>> się "to się zdarza", inaczej się na to patrzy, jak to się zdarzyło
>> własnemu dziecku.
>
> Pewnie że tak, ale to jeszcze nie znaczy, że trzeba z czegoś robić
> regułę i straszyć. Biseptol, aspiryna (zresztą jak każdy lek) - też mogą
> spowodować tragiczne w skutkach powikłania, ale nikt nie wpadnie na
> pomysł, żeby ich zakazać, nimi straszyć, czy też opowiadać o lobby
> farmaceutycznym. Jak we wszystkim - potrzebny jest umiar i ważenie
> zysków i strat.
Czy biseptol i aspiryna są obowiazkowe i podawane pod karą administracyjną?
Czy przed podaniem szczepionki ktoś uprzedza o możliwosci wystąpienia
skutków ubocznych, tudzież potrzebie zgłaszania NOP?
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2015-02-21 08:44:08
Temat: Re: Gluten nie jest szkodliwy, poza celiakią?FEniks wrote:
> W dniu 2015-02-20 o 14:21, krys pisze:
>> Bierzesz odpowiedzialność na siebie.
>
> Oczywiście. Jak każdy.
>
>> Spróbuj wydębić na piśmie gwarancję, ze lekarz w razie czego pokryje
>> wszelkie koszty , jesli Twoje dziecko zaliczy NOP.
>
> Nie będę próbować. Zdaję sobie sprawę, że każda interwencja medyczna,
> choćby najmniejsza, wiąże się z ryzykiem i niczyj podpis mnie przed tym
> ryzykiem nie uchroni.
Zdajesz sobie sprawę, że żaden lekarz tego nie podpisze, a producent w razie
czego wyśle Cie na drzewo z roszczeniami?
> Z drugiej strony - sama nie jestem lekarzem (a nawet gdybym była, to
> pewnie niewiele by to zmieniło) i po prostu muszę zawierzyć historii
> oraz doświadczeniom innych ludzi i wcześniejszych pokoleń, a nie opierać
> się na jednostkowych przypadkach.
Nie musisz - możesz. Są też lekarze, nawet specjalizujący się w
wakcynologii, którzy podważają pewne ustalenia.
Wybór należy do Ciebie.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2015-02-21 08:57:33
Temat: Re: Gluten nie jest szkodliwy, poza celiakią?Pszemol wrote:
> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
> news:54e727e7$0$2208$65785112@news.neostrada.pl...
>> A z doświadczenia wiem, że gdybym mając małe dzieci dotarła do tego, do
>> czego dotarłam dziś, mocno zastanowiłabym sie, czy podać rtęć i aluminium
>> prosto do krwi dziecku.
>
> Że co proszę? :-)) Rtęć w temperaturze pokojowej jest płynnym metalem.
> Aluminium w temperaturze pokojowej jest ciałem stałym... Jeszcze
> bardziej brzmi nierealnie podawanie prosto do krwi aluminium...
Związki aluminium i rtęci - adiuwanty, mówi Ci to coś?
>
> Możesz rozwinąć temat podawania rtęci czy aluminium prosto do krwi?
> Brzmi to trochę jak histeria niedouczonego autora czasopisma "Naj"...
"I mamy kolejny problem. Instytucje zajmujące się toksykologią ustanowiły,
że dopuszczalna dzienna dawka aluminium wynosić może maksymalnie 25 mcg. Z
jakiegoś bliżej nieznanego i ukrywanego przez szczepionkowców powodu,
nigdzie nie wyjaśnia się, dlaczego w szczepionkach może być 10 do 20 razy
więcej aluminium, czyli od 1000 do 2000 %. I dodatkowo twierdzą ci
?eksperci?, że to nie jest szkodliwe? Na pewno każda z mamuś byłaby
zadowolona, gdyby jej druga połowa przyniosła pensję o 2000% większą,
chociaż raz w roku. A tutaj bezmyślni pediatrzy wstrzykują dziecku, bez
względu na masę ciała, tak potężna dawkę trucizny! Między bajki należy
włożyć dywagacje tych ?ekspertów?, że aluminium zawarte jest także w
produktach spożywczych. Takie wypowiedzi świadczą jednoznacznie, że osobnicy
ci na przedmiocie ?fizjologia? zajmowali się czymś zupełnie innym, aniżeli
śledzeniem wykładów. Na podstawowym kursie fizjologii wkłada się do głów
studentom medycyny, że ok. 75% przeciwciał znajduje się w przewodzie
pokarmowym, właśnie w tym celu, aby nie dopuścić trucizn do wnikania do
organizmu. A zwolennicy szczepień omijają cały trakt pokarmowy i podają to
aluminium bezpośrednio do mózgu dziecka. Trudno także uwierzyć, aby
przeciętny pediatra nie wiedział, że bariera krew ? mózg w okresie do 3 roku
życia nie istnieje. Przecież oni wstrzykują dzieciom aż 16 szczepionek w
pierwszych 2 latach życia. Wszystkie podają bezpośrednio do mózgu . Proszę
sobie przeliczyć, o ile razy dawka toksyczna zostanie przekroczona!!! Jaki
jest rzekomy cel podawania aluminium? Oficjalnie twierdzi się, bez badań, że
ma to powiększyć ilość przeciwciał. Ale jest znowu problem: przeciwciała nie
są wieczne i giną. Po szczepieniu, średni czas utrzymywania się przeciwciał,
to 4-6 lat. Czyli, jak dziecko dorośnie do ok. 15-20 roku życia, to żadnego
z tych przeciwciał już nie będzie posiadało. A czy Szanowni Państwo
słyszeliście o epidemii wśród 20- 50-latków w ostatnim półwieczu? Nie, nie
było żadnej epidemii, a żadnych przeciwciał po szczepieniu ta populacja
również już nie posiadała. Dziwne, nieprawdaż?"
http://wolnemedia.net/zdrowie/dlaczego-nie-nalezy-sz
czepic-dzieci-3/
>
> Bo stawianie znaku równości między pierwiastkiem w stanie wolnym
> a atomami czy jonami tego pierwiastka związanymi w cząsteczkach
> chemicznych jakiejś innej substancji to duże nieporozumienie...
>
>> Ale na szczęście każdy może sobie wybrać, komu uwierzy.
>
> Gorzej jak wybór jest ograniczony do puli autorytetów w której nie ma
> autorytetu który faktycznie wie co mówi - ciężko jest zwykle dorwać się
> do takiego autorytetu i musimy wybierać między jednym a drugim
> oszołomem i wtedy nie bardzo wiadomo komu wierzyć...
Jeżeli ktoś od kilkudziesięciu lat zajmuje się tematem, to dla mnie jest
wystarczający powód, żeby posłuchać, co ma do powiedzenia, nawet jeśli mówi
rzeczy niezgodne z ogólnym trendem.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2015-02-21 13:25:12
Temat: Re: Gluten nie jest szkodliwy, poza celiakią?Dnia Sat, 21 Feb 2015 08:57:33 +0100, krys napisał(a):
> Pszemol wrote:
>
>> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
>> news:54e727e7$0$2208$65785112@news.neostrada.pl...
>>> A z doświadczenia wiem, że gdybym mając małe dzieci dotarła do tego, do
>>> czego dotarłam dziś, mocno zastanowiłabym sie, czy podać rtęć i aluminium
>>> prosto do krwi dziecku.
>>
>> Że co proszę? :-)) Rtęć w temperaturze pokojowej jest płynnym metalem.
>> Aluminium w temperaturze pokojowej jest ciałem stałym... Jeszcze
>> bardziej brzmi nierealnie podawanie prosto do krwi aluminium...
>
> Związki aluminium i rtęci - adiuwanty, mówi Ci to coś?
Musiałby przebyć podstawowy kurs chemii w szkole. Wypowiedź tego pana jest,
powiedzmy to sobie szczerze, na poziomie przedszkolaka - to przedszkolak
sobie wyobraża, że żelazo we krwi jest sproszkowane, a tlen w bąbelkach - i
dlatego mogą tam płynąć... No szkoda słów, szkoda słów, jak DOROŚLI CIAŁEM
ludzie potrafią być mentalnie niedorozwinięci i niedokształceni...
>>
>> Możesz rozwinąć temat podawania rtęci czy aluminium prosto do krwi?
>> Brzmi to trochę jak histeria niedouczonego autora czasopisma "Naj"...
> "I mamy kolejny problem. Instytucje zajmujące się toksykologią ustanowiły,
> że dopuszczalna dzienna dawka aluminium wynosić może maksymalnie 25 mcg. Z
> jakiegoś bliżej nieznanego i ukrywanego przez szczepionkowców powodu,
> nigdzie nie wyjaśnia się, dlaczego w szczepionkach może być 10 do 20 razy
> więcej aluminium, czyli od 1000 do 2000 %. I dodatkowo twierdzą ci
> ?eksperci?, że to nie jest szkodliwe? Na pewno każda z mamuś byłaby
> zadowolona, gdyby jej druga połowa przyniosła pensję o 2000% większą,
> chociaż raz w roku. A tutaj bezmyślni pediatrzy wstrzykują dziecku, bez
> względu na masę ciała, tak potężna dawkę trucizny! Między bajki należy
> włożyć dywagacje tych ?ekspertów?, że aluminium zawarte jest także w
> produktach spożywczych. Takie wypowiedzi świadczą jednoznacznie, że osobnicy
> ci na przedmiocie ?fizjologia? zajmowali się czymś zupełnie innym, aniżeli
> śledzeniem wykładów. Na podstawowym kursie fizjologii wkłada się do głów
> studentom medycyny, że ok. 75% przeciwciał znajduje się w przewodzie
> pokarmowym, właśnie w tym celu, aby nie dopuścić trucizn do wnikania do
> organizmu. A zwolennicy szczepień omijają cały trakt pokarmowy i podają to
> aluminium bezpośrednio do mózgu dziecka. Trudno także uwierzyć, aby
> przeciętny pediatra nie wiedział, że bariera krew ? mózg w okresie do 3 roku
> życia nie istnieje. Przecież oni wstrzykują dzieciom aż 16 szczepionek w
> pierwszych 2 latach życia. Wszystkie podają bezpośrednio do mózgu . Proszę
> sobie przeliczyć, o ile razy dawka toksyczna zostanie przekroczona!!! Jaki
> jest rzekomy cel podawania aluminium? Oficjalnie twierdzi się, bez badań, że
> ma to powiększyć ilość przeciwciał. Ale jest znowu problem: przeciwciała nie
> są wieczne i giną. Po szczepieniu, średni czas utrzymywania się przeciwciał,
> to 4-6 lat. Czyli, jak dziecko dorośnie do ok. 15-20 roku życia, to żadnego
> z tych przeciwciał już nie będzie posiadało. A czy Szanowni Państwo
> słyszeliście o epidemii wśród 20- 50-latków w ostatnim półwieczu? Nie, nie
> było żadnej epidemii, a żadnych przeciwciał po szczepieniu ta populacja
> również już nie posiadała. Dziwne, nieprawdaż?"
>
> http://wolnemedia.net/zdrowie/dlaczego-nie-nalezy-sz
czepic-dzieci-3/
Ten pan nie rozumie, zapewniam.
>>
>> Bo stawianie znaku równości między pierwiastkiem w stanie wolnym
>> a atomami czy jonami tego pierwiastka związanymi w cząsteczkach
>> chemicznych jakiejś innej substancji to duże nieporozumienie...
>>
>>> Ale na szczęście każdy może sobie wybrać, komu uwierzy.
>>
>> Gorzej jak wybór jest ograniczony do puli autorytetów w której nie ma
>> autorytetu który faktycznie wie co mówi - ciężko jest zwykle dorwać się
>> do takiego autorytetu i musimy wybierać między jednym a drugim
>> oszołomem i wtedy nie bardzo wiadomo komu wierzyć...
>
> Jeżeli ktoś od kilkudziesięciu lat zajmuje się tematem, to dla mnie jest
> wystarczający powód, żeby posłuchać, co ma do powiedzenia, nawet jeśli mówi
> rzeczy niezgodne z ogólnym trendem.
>
> --
Myślę, że tłumaczenia Twoje były na próżno - Twoje staranie rozbija się o
kompletny brak styczności Twego rozmówcy z pojęciem i właściwościami
związków chemiczych...
--
XL
"Spójrzmy tylko na królestwo nasze, jedno z pierwszych w Europie, spójrzmy
na jego siły i środki obronne, na jego dostatki, bogactwa, na wszystko, co
ludziom jest potrzebne. Czegóż nam brakuje? Oto rządu silnego i ustalonego
ładu prawnego, a wtedy wszystko będziemy mieli i stać będziemy silni i
pewni siebie.
Jan Zamoyski, fragment przemówienia sejmowego z 1575.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |