« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2015-06-20 18:19:58
Temat: Re: Gotowana młoda kapustaPani Basia napisała:
> I do boju się gotowało.
> Czasem ktoś się zagotuje i tutaj.
> A ja zaraz udam się do gotowalni, lecz nie po to, by tam smażyć kotlety.
Jeszcze jest gotówka, która z tego samego się wywodzi.
> I teraz się warzy. Np. sos, czy krem.
> Albo sroczka kaszkę.
> A na wsiach nadal, choć rzadziej, warzy się strawę.
Przede wszystkim warzy się piwo. W tym jednym przypadku jest to czasownik
kanoniczny. W innych warzyć można, lecz koniecznie nie trzeba.
--
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2015-06-20 18:38:22
Temat: Re: Gotowana młoda kapustaW dniu 2015-06-20 o 18:18, Jarosław Sokołowski pisze:
> Nie tylko góralskich. Są do tego parniki, co już wiemy. A dla ludzi są
> parowary. Choć proces ten sam, nazwa inna. To dość ciekawe -- pewnie
> nikt nie chce by jego strawę ze świńską kojarzono. Ale wciąż to parowanie
> nie jest równorzędne innym termodynamicznym czynnościom. Można powiedzieć
> "ugotowałem obiad", można zapytać "usmażyć ci jajka?" -- ale nikt chyba
> nie wystąpi z pomysłem uparowania obiadu.
Chyba, ze w parniku. Te ziemniaki pachną bardzo apetycznie i z dziećmi
od pieca ziemnego podjadało się je prosiakom. Z solą super, a i grudka
masła czasem się trafiła.
> Inna rzecz ciekawa -- parują we wsi ziemniaki dla gadziny, a ta, gdy czas
> na nią przyjdzie, to się parzy. W miejskim języku znaczenia tych dwu
> czasowników podążają w dokładnie odwrotnych kierunkach.
Można się sparzyć na tym parowaniu.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2015-06-20 19:14:30
Temat: Re: Gotowana młoda kapustaPani Basia napisała:
>> Nie tylko góralskich. Są do tego parniki, co już wiemy. A dla ludzi są
>> parowary. Choć proces ten sam, nazwa inna. To dość ciekawe -- pewnie
>> nikt nie chce by jego strawę ze świńską kojarzono. Ale wciąż to parowanie
>> nie jest równorzędne innym termodynamicznym czynnościom. Można powiedzieć
>> "ugotowałem obiad", można zapytać "usmażyć ci jajka?" -- ale nikt chyba
>> nie wystąpi z pomysłem uparowania obiadu.
>
> Chyba, ze w parniku. Te ziemniaki pachną bardzo apetycznie i z dziećmi
> od pieca ziemnego podjadało się je prosiakom. Z solą super, a i grudka
> masła czasem się trafiła.
Faktycznie dobre to było. A dzieci mądre -- nic a nic im nie przeszkadza
wspólna z prosięciem stołówka. Tym bardziej dziwić może, że ta metoda
przygotowania ziemnieków nie przebiła się z chlewika do wiejskiej kuchni.
Dopiero zeptery i philipiaki zaczęły robić w powszechnej świadomości
wyłom, że to wszystko nie musi być w wodzie.
--
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2015-06-20 20:30:24
Temat: Re: Gotowana młoda kapustaDnia Sat, 20 Jun 2015 17:23:42 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Sat, 20 Jun 2015 14:36:53 +0200, Robot napisał(a):
>
>>>
>>> PS
>>> Ja dodaję kminek. Bez kminku w młodej kapuście czegoś mni brak.
>>
>> Jarku, bardzo dziękuję za odpowiedź.
>
> Jak młoda kapusta, to żaden kminek, tylko młody zielony koper - w ostatniej
> minucie duszenia.
> Duszę młodą kapustę z pieprzem, liściem laurowym i zielem angielskim, a
> kiedy już miękka, zaprawiam jasną zasmażką na zezłoconej słoninie i krótko
> zagotowuję.
I żadnych octów! Ani innych kwasów.
--
XL
http://www.taniaksiazka.pl/pulapka-gender-karly-kont
ra-orly-wojna-cywilizacji-p-468577.html
http://www.taniaksiazka.pl/libido-dominandi-seks-jak
o-narzedzie-p-427460.html
"Najlepsza metoda kontrolowania ludzi jest ta, która osiąga swe cele,
pozostawiając ich całkowicie nieświadomymi faktu, że podlegają kontroli, a
najlepszą drogą do tego jest systematyczna manipulacja ich pożądaniami,
albowiem człowiek się z nimi utożsamia. Broniąc ich, broni swojej
"wolności", którą zazwyczaj pojmuje jako nieograniczoną możność
zaspokajania własnych pragnień, nie rozumiejąc najczęściej, że niezwykle
łatwo jest manipulować nimi z zewnątrz. Manipulacja ta służy dziś mrocznym
siłom do udoskonalania systemu finansowego i politycznego nadzoru oraz
eksploatacji. "
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2015-06-21 01:04:48
Temat: Re: Gotowana młoda kapustaDnia Sat, 20 Jun 2015 17:23:42 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Sat, 20 Jun 2015 14:36:53 +0200, Robot napisał(a):
>
>>>
>>> PS
>>> Ja dodaję kminek. Bez kminku w młodej kapuście czegoś mni brak.
>>
>> Jarku, bardzo dziękuję za odpowiedź.
>
> Jak młoda kapusta, to żaden kminek, tylko młody zielony koper - w ostatniej
> minucie duszenia.
> Duszę młodą kapustę z pieprzem, liściem laurowym i zielem angielskim, a
> kiedy już miękka, zaprawiam jasną zasmażką na zezłoconej słoninie i krótko
> zagotowuję.
Zapomniałam o cebuli - bez niej potrawa nie ma właściwego smaku: pokrojoną
drobno cebulę dodać do duszenia oraz do skwarek na zasmażkę!
--
XL
http://www.taniaksiazka.pl/pulapka-gender-karly-kont
ra-orly-wojna-cywilizacji-p-468577.html
http://www.taniaksiazka.pl/libido-dominandi-seks-jak
o-narzedzie-p-427460.html
"Najlepszą metodą kontrolowania ludzi jest ta, która osiąga swe cele,
pozostawiając ich całkowicie nieświadomymi faktu, że podlegają kontroli, a
najlepszą drogą do tego jest systematyczna manipulacja ich pożądaniami."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2015-06-21 10:10:21
Temat: Re: Gotowana młoda kapustaDnia 2015-06-20 14:10, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
> Robot napisał:
>
>>> Kapustę poszatkuj, wrzuć do garnka z odrobiną wody (na tyle, żeby się
>>> kapusta nie przypaliła) i duś (to będzie duszenie, nie gotowanie) aż
>>> kapusta zmięknie, straci surowiznę. Rozpoznasz to m.in. po tym, że
>>> znacznie zmniejszy swoją objętość. Na patelni podsmaż boczek (czy co
>>> tam chcesz) na oleju, a potem dodaj to do kapusty. Całość przypraw
>>> solą, pieprzem, posiekanym świeżym koperkiem, odrobiną octu. Możesz
>>> zrobić też zasmażkę, albo po prostu dodać pół łyżki mąki rozbełtaną
>>> z odrobiną wody, żeby całość zagęścić, ale to nie jest konieczne.
>>> Tak mniej więcej bym to zrobiła. Duszenie powinno się zamknąć w 20
>>> minutach. Najlepiej robić to w szerokim garnku, można nawet na
>>> głębokiej patelni, o ile się na niej surowa kapusta zmieści.
>>
>> Ewo, bardzo Ci dziękuję.
>>
>> Mam 3 pytania:
>> - poszatkowaną kapustę wrzucić do wrzątku czy do zimnej wody?
>> - czym się różni duszenie od gotowania - wielkością ognia, użyciem
>> przykrywki, czymś innym?
>
> W przepisie w ogóle nie było mowy o *wrzucaniu do wody*, lecz do garnka.
> Ta "odrobina", czyli na przykład milimetr na dnie, to tylko asekuracja.
> Można wcale jej nie wlewać, jeśli kto ma wprawę i garnek dobry. Dusić
> da się porządnie jeśli naczynie ma przykrycie dobre. Wtedy energii
> trzeba dostarczać tyle tylko, by jej niewielki nadmiar powodował
> *lekkie* wrzenie wody. Ciepło parowania wody jest duże, więc łatwo
> ustabilizować tempoeraturę 100°C bez dużego jej odparowywania.
Ja na ten przykład zamiast wody używam jako "podkładu" odrobiny
tłuszczu: oliwy, masła, smalcu (w zależności od tego, z czym kapucha ma
być docelowo)
>
>> - jaką kapustę kupić i ile, powiedzmy na początek na 2 porcje
>
> Młoda kapusta podlega mechanice kwantowej -- sprzedają ją na główki,
> mniej kupić się nie da. Mała główka na początku sezonu może być wręcz
> za mała, ale teraz już są duże, więc dla dwóch osób będzie obfitość.
>
> Jarek
>
> PS
> Ja dodaję kminek. Bez kminku w młodej kapuście czegoś mni brak.
Jak ma być z koprem to kminku tylko symbolicznie, jak z pomidorem czy
kiełbasą/skwarką - to sporo.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2015-06-21 10:12:54
Temat: Re: Gotowana młoda kapustaDnia 2015-06-20 15:39, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
> W dniu 2015-06-20 o 15:24, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Przed wojną nawet zapałki dzielono na czworo, zwłaszcza w niektórych
>> regionach.
>
> U nas do tzw. jarzynki dodają zwykle kawałek kapusty, bo jest zwyczaj
> wrzucania do rosołu, więc sprzedawcy nie boją się kroić kapusty na małe
> kawałki, wszystko się sprzeda.
Tak, tylko że do rosołu to (u nas) się wrzuca włoską, nie polską.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2015-06-21 10:14:24
Temat: Re: Gotowana młoda kapustaDnia 2015-06-20 15:40, obywatel bbjk uprzejmie donosi:
> W dniu 2015-06-20 o 15:24, FEniks pisze:
>
>> Kiedy na obiad robię np. kotlet schabowy, to też mówię, że ugotowałam
>> obiad.
> Bo są też ziemniaki, czy ryż, czy coś innego, co gotujesz?
> A jeśli byłby sam schabowy, powiedziałabyś: usmażyłam kotlet, a nie
> ugotowałam.
Wystarczy kotlety na patelni przykryć pokrywką. Będą jak ugotowane.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2015-06-21 10:17:35
Temat: Re: Gotowana młoda kapustaDnia 2015-06-20 19:14, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
> Pani Basia napisała:
>
>>> Nie tylko góralskich. Są do tego parniki, co już wiemy. A dla ludzi są
>>> parowary. Choć proces ten sam, nazwa inna. To dość ciekawe -- pewnie
>>> nikt nie chce by jego strawę ze świńską kojarzono. Ale wciąż to parowanie
>>> nie jest równorzędne innym termodynamicznym czynnościom. Można powiedzieć
>>> "ugotowałem obiad", można zapytać "usmażyć ci jajka?" -- ale nikt chyba
>>> nie wystąpi z pomysłem uparowania obiadu.
>>
>> Chyba, ze w parniku. Te ziemniaki pachną bardzo apetycznie i z dziećmi
>> od pieca ziemnego podjadało się je prosiakom. Z solą super, a i grudka
>> masła czasem się trafiła.
>
> Faktycznie dobre to było. A dzieci mądre -- nic a nic im nie przeszkadza
> wspólna z prosięciem stołówka. Tym bardziej dziwić może, że ta metoda
> przygotowania ziemnieków nie przebiła się z chlewika do wiejskiej kuchni.
> Dopiero zeptery i philipiaki zaczęły robić w powszechnej świadomości
> wyłom, że to wszystko nie musi być w wodzie.
Do wiejskiej nie, ale miastowe zrobili z tego slow food.
Q
--
nie ma lepszego nad prazoki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2015-06-21 10:21:35
Temat: Re: Gotowana młoda kapustaDnia 2015-06-20 17:09, obywatel bbjk uprzejmie donosi:
> W dniu 2015-06-20 o 16:33, Jarosław Sokołowski pisze:
>
>> Czyli wkładało się do nich
>> chleb, kołacze, półgąski, szynki, kiełbasy -- i co tam jeszcze kuchnia
>> miała. Dzisiejsze "gotowanie" powstało przez zawężenie zakresu znaczeń,
>> nie można więc w tym oczekiwać precyzji ni logiki. Gotuje się taraz to,
>> co kiedyś się warzyło. Kasze na przykład. Ja to sobie tak wyobrażam.
>
> I teraz się warzy. Np. sos, czy krem.
> Albo sroczka kaszkę.
> A na wsiach nadal, choć rzadziej, warzy się strawę.
U nas strawa to po deszczu wylewa.
>> Cienką czerwoną linie dostrzegam jaskrawiej między duszeniem a
>> pieczeniem.
>> Pieczeniem w odniesieniu nie do chleba, ciast, czy ogólnie *wypieków*,
>> lecz do mięs. Postrzegam to tak, że pieczone powinno mieć coś na kształt
>> przyrumienionej *w końcowym etapie* skórki czy powierzchni. Bywa zatem
>> tak, że surowe najpierw się obsmaża (co też opiekaniem czasem zwą), potem
>> się dusi, a na koniec piecze po odkryciu naczynia. Co należy w tej
>> sytuacji
>> powiedzieć obiad podając? Duszone ono, czy pieczone?
>
> W końcu sekret kucharski: ryba nie krojona,
> U głowy przysmażona, we środku pieczona,
> A mająca potrawkę z sosem u ogona.
Miałam już na końcu języka.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |