Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Maciej Muran" <m...@g...com>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Gówien w święta jeśc nie będę!!!!
Date: Mon, 17 Apr 2006 20:53:58 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 63
Message-ID: <e20o82$n65$1@inews.gazeta.pl>
References: <4...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: chello084010113238.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1145300034 23749 84.10.113.238 (17 Apr 2006 18:53:54 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 17 Apr 2006 18:53:54 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-User: mmuran-news
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:266150
Ukryj nagłówki
Użytkownik "bebekot" <b...@v...pl> napisał
> Już kiedyś tu
> pisałam o umiejętnościach mojej teściowej. Otóż byliśmy wczoraj do niej
> zaproszeni na obiad. Z niechęcią szłam
Hmm... W ostatnim zdaniu będzie moja odpowiedź na to Twoje oświadczenie
niechęci ;)
> bo u mojej mamy same smakołyki-
"u mojej mamy..." - podstawowa sprawa w stosunkach rodzice drugiej połówki
<-> rodzice moi.
> kaczka i schab, różne dodatki do tego a na deser pyszny sernik, babka,
> mazurek
> itp. No a u teściowej- TRAGEDIA!!!! Pieczony fermowy kurczaczek
> (rozwalający
> się w łapach), ziemniak gotowany i do tego buraczki. Rosół był
> przesolony.Sernik był niedopieczony, drożdżowiec suchy i przypalony.O
> godzinie
> 16-tej wystawiła na stół kawałek śledzia i kilka kawałków potwornie grubo
> pokrojonej wędliny (dwa rodzaje- konserwowej i wiejskiej). Dosłownie nie
> było
> co jeść- a na widok kurczaka mnie zemdliło.
Wiesz... Moja teściowa w tym roku wystawiła na stół to co zawsze. Bardzo
podobne menu, z tym że dla nas smaczne - jak zawsze.
Zdecyduj się, czy większe pretensje masz o niezbyt bogate [?] menu, czy o
brak smaku?
> Nie rozumiem jak mozna iść na taką łatwiznę. Kompletnie nic się nie
> postarała.
> Zresztą co roku (jesteśmy po slubie 4 lata) jest to samo menu na wszelkie
> święta- kurczak, buraczek i ziemniaczek.
Jeśli oddawna wiesz co może Cię spotkać u teściowej, to czemu (jak już ktoś
wspominał) nie zawieziesz własnych dań?
My zawieźliśmy sałatkę i flaki. Te drugie dlatego, bo teść sobie zażyczył -
"a bo matka zawsze takie mdłe robi". Da się? Da...
> W tym roku skończyło sie na tym że zjadłam 2 kawałki chleba z samą ramą i
> szybko zwineliśmy się do domu.
Ciekawe jak będzie za rok? Dam sobie coś uciąć, że będzie tak samo. Bo i
czemu się starać jeśli goście w końcu wpierniczają chleb z margaryną...
> Oświadczyłąm mężowi, że to już ostatni raz- więcej nie idę na żadne
> obiadki
> teściowej.GÓWIEN (za przeproszeniem) w święta jeść nie będę!!!
E tam. Ja się cieszę, że mam teściową. Gotuje zawsze to samo i tak samo ale
zawsze smacznie.
I co najważniejsze nie wtrąca się do naszego życia... Mam wrażenie, że nie
napisałać wszystkiego o stosunkach z teściową i tak naprawdę gryzie Cię co
innego, mam rację?
Ostatnie zdanie: czyż w święta to chodzi o to, aby się świątecznie z rodziną
spotkać - czy o jakość wyżerki?
Życzę trochę więcej luzu,
M.
|