Data: 2003-09-27 11:28:02
Temat: Re: Granice negocjacji a profanacja wartości
Od: Paweł Niezbecki <s...@a...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
... z Gormenghast
<p...@p...onet.pl>
news:bl41mf.3vs6li1.1@ghost.hf77e4cce.invalid:
Cokolwiek w Robaczku jest
> pozytywnego, jest to wyłącznie skutek imadła, nacisku jaki mu się na jego
> karczek zwala.
No przeszliczne. ;) Dam sobie jako sygnaturkę? Pozwolisz?
> A po cóż Ci opcja obojętny w tym przypadku? Mogła być, mogło jej nie być.
> Inicjator zresztą jest fachowcem więc wie co robi. Można nie głosować.
Ach to zdanie się na fachowców. Jakże miłe budzi wspomnienia. :)
Biedaku. Dlaczego (udajesz, że?) nie widzisz różnicy pomiędzy
_wypowiedzeniem się_, że ktoś nie wzbudza silnych emocji/ocen (w ankiecie,
która zawiera wyłącznie opcje sugerujące wyraziste pozytywne i negatywne
emocje/oceny), a niewypowiadaniem się w takiej ankiecie w ogóle?
> Ale dlaczego to tłumaczysz w tym kontekście?
> Sugerujesz, ze ja coś dzielę i rządzę? No daj spokój. Przecież odzywam się
> rzadziej niz raz na dobę a Ty masz do mnie pretencje, że coś nie tak?
Cha, cha, cha. Jesteś niesamowity :) Co ma częstotliwość do wiatraka? Poza
tym wystarczy, że nawrócony, rozwinięty tycztomek odwala czarną robotę z
dużo większą częstotliwością. :))
<snip>
> popatrz na wyniki ankiety -
> naturalny obraz zderzenia nieświadomości (skłonności do zabawy) z
> wyważeniem
> i odpowiedzialnością - odpowiedzialnością za poziom grupy!!
Cha, cha, cha. Niezłe, All. Naprawdę. Jestem pod wrażeniem. :)
I to zrównanie skłonności do zabawy z nieświadomością. Mniodkowe.
P.
|