Data: 2015-10-18 07:43:29
Temat: Re: Grzybobranie
Od: bbjk <b...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 15-10-17 o 23:25, s...@g...com pisze:
> W ubiegly weekend moje dziecie znalazlo kilka podgrzybkow w parku na os. Kliny
(Krakow).
> Z jednej strony niemozliwe, zeby ich ktos wczesniej nie zauwazyl, z drugiej -
grzybiarze wybieraja sie do lasow, a nie do parkow.
> Na szczescie na spacerze byl z Dziadkami (grzybiarzami), bo gdyby byl ze mna, to
zapewne by zadnego nie zebral. O grzybach zielonego pojecia nie mam, rozrozniam tylko
muchomora od kurki, wiec nie odwazylabym sie ryzykowac z podgrzybkami.
> Generalnie chyba "zbieralnosc" w narodzie podupada. W drodze do przedszkola mijamy
ogrodzony teren, ktory przynalezy do 2 blokow (raczej kamienic, bo to stare
budownictwo). Maja tam piekne zielence, na ktorych rosnie conajmniej 5 orzechowcow.
Orzechy wysypuja sie za ogrodzenie, na ulice. Nikt ich nie zbiera..
> Leza sobie m. in. w kupkach zgrabionych i uporzadkowanych lisci..
> Dziwilam sie, ze dziecko mi przynosi z przedszkola (w dni kiedy byl w ogrodzie, bo
przedszkole ma na szczescie wlasny ogrodek, tj. plac zabaw) pelne kieszenie orzechow.
Teraz wiem skad - wlasnie z tego ogrodzonego terenu. Drzewo rosnie przy samym plocie
graniczacym z ta "enklawa", wiec czesc orzechow trafia do przedszkolnego ogrodka.
E, nie poupada zbieralność. Ani leśna, ani w opuszczonych sadach. Nawet
i parkowa, ostatnio tłumy dzieci zbierają kasztany i żołędzie, nie wiem,
czy na ludziki, czy na sprzedaż.
--
B.
|