Data: 2008-09-26 20:08:34
Temat: Re: Hełm Persingera
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sakujami wrote:
> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:gbjcj8$crh$2@inews.gazeta.pl...
>
>> Możesz dokładniej opisać jakiego rodzaju doznałeś odczuć? Bo
>> niezupełnie zrozumiałem co piszesz.
>
>
> Najpierw były przez parę rekolekcje wielkanocne na Freta (a w kościele
> na Starym Mieście dla studentów cały czas potem dawała coś niezwykłego)
> najpierw w kościele a potem szło się wieczorem do budynku za kościołem
> gdzie były rozmowy z dominikaninem.
> Trudno to wytłumaczyć, było to coś zupełnie innego niż w tych dniach
> praca i kończący sie romans internetowy który stawal się ciężki;
> Może dalej będzie łatwiej wytłumaczyć, gdy szukałem wspólnoty religijnej
> dostałem coś czego się nie spodziewałem, na początku poczucie
> niewinności, kompani, poczułem się młodszy, niestety w młodości nie
> byłem w harcerstwie, a tu poczułem się jakbym tam trafił. Duże poczucie
> wspólnoty z innymi wraz z poczuciem niewinności.
> Gdy byłem w górach, to podobno góry są blisko Nieba a Bóg jest blisko.
> Był też krótki czas gdy w pomieszczeniu przed snem można było samemu się
> pomodlić, nie było nikogo, płonęły świecę, przyklęknąłem na krótki
> moment, nie bło zwyczajnie, zastanawiam się, gdybym dłużej pobył i
> zastanowić się nad życiem.
> Teraz czy powiem dziesiątkę czy całą piećdziesiątkę to nic nie zmienia
> moich odczuc.
/.../
> Jednak nie miałem paranormalnych odczuć czy dosłownie rozumianego
> poczucia tracenia granic "ja"
>
> Pozdrawiam
Wydaje mi się, że pisałem tu o innych doznaniach i Twoja ocena jest
słuszna - nie miałeś do czynienia z żadnym z nich. To co opisujesz
to w większości doznania, które zdarzają się większości wierzących
ludzi.
Dodatkowo, jeden z fragmentów - ten tu:
> Były też iluzje, gdy uważałem że Bóg jest tak blisko, że wystarczy
> poprosić o jakąś rzecz a dostaje się ją, co niebezpiecznie zamieniało
> modlitwę w jakąś formę magii,
> wzrastało złudzenie braku zła na świecie a
> u mnie niebezpieczeństwo "zabawy w Boga", czy "bycia pomocnikem Boga"
> jak w filmie "Amelia".
IMHO pasuje mi m.in. do schizofrenii, niemniej zastrzegam się, że nie
miałem do czynienia z dużą liczbą osób cierpiących z powodu tej choroby.
A, zauważyłem też, że nieco "rwiesz myśli" brakuje czasem wyrazów, lub
fragmentów zdań. Mam nadzieję, że przestrzegasz zaleceń lekarskich
odnośnie leków?
pozdrawiam
vonBraun
|