Data: 2009-10-20 22:02:28
Temat: Re: Heteromatrix
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 20 Oct 2009 22:44:22 +0200, Paulinka napisał(a):
> Dam Ci swój przykład.
OK.
Zeszłej jesieni pojechaliśmy na rowerowy rajd z kilkoma innymi małżeństwami
z naszej paczki. Trasa wiodła m.in. przez leśne ostępy i wąskie nierówne
dróżki, pod górę, była bardzo ciężka. Po 2 godzinach przedzierania się
rowerami przez wszelakie przeszkody i w dodatku pod ostrą górę - zobaczyłam
przy ścieżce pięknego czerwonego kozaka, wielkiego, cudowności po prostu.
Zsiadłam z roweru, aby go zerwać, prosząc równocześnie TŻta o zrobienie dla
niego miejsca w jego rowerowym koszu (ma taki z tyłu przykręcony do
roweru), bo nigdzie indziej grzyb by się nie zmieścił bez uszczerbku. TŻ
odmówił w sposób bardzo nieprzyjemny, bo był zmęczony (widzialam to) i w
ogóle że niby nie planowaliśmy grzybobrania itp, że niby jak trening to
trening, a nie grzyby. Więc zła wsiadłam na rower, wkrótce prawie nawqet
zapomniałam o grzybie... Po dalszej półgodzinie jazdy moja sąsiadka też
znalazła grzyb, a nie słyszawszy naszego niedawnego zatargu - poprosiła
mojego TŻ o analogiczną przysługę, jak ja przedtem. No i on się zgodził, bo
nie umiał odmówić jej jak mnie - ja wiem, ze gdyby jej odmówił, nie
zrozumiałaby, bo jak to, przecież pusty koszyk z tyłu, a ona nawet żadnej
torebki foliowej ani nawet plecaka nie miała...
Ja to wszystko wiedziałam, a mimo to wściekłam się. Tylko on to widział,
reszta nie miała pojęcia, o co chodzi. Popędziłam na rowerze pod górę (jak
głupia - mogłam przeciez zawału dostać, bo naprawdę) przesadziłam), żeby
widział, jak mnie to dotknęło. Wszyscy zostali w dole, a ja na szczycie
górki połknęłam łzy.
W sumie do końca dnia mi przeszło, choć żal mi było tego grzyba. Przecież
jednak rozumiałam, dlaczego TŻ mojej sądsiadce nie odmówił, naet sobie
pomyślałam, ze trochę przesadziłąm z tymi nerwami.
Następnego dnia rano obudził mnie pocałunek i po otwarciu oczu tuż przed
swoim nosem zobaczyłam... zmordowaną uśmiechniętą gębę TŻta i tego kozaka
obok niej :-)
Mogę następne, ale chyba nie powinnam - wolę te pozostałe perełki zatrzymać
dla siebie.
--
Ikselka.
|