Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: tren R <t...@n...sieciowy>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Heteromatrix
Date: Tue, 03 Nov 2009 00:21:35 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 111
Message-ID: <hcnpi0$nhi$1@news.onet.pl>
References: <8...@j...googlegroups.com>
<hc9pj9$m1q$1@news.onet.pl> <hc9rbj$qfb$1@news.onet.pl>
<hc9sng$tq4$1@news.onet.pl> <hc9t2j$u7b$1@news.onet.pl>
<hc9t6l$ust$1@news.onet.pl> <hc9tog$i2$1@news.onet.pl>
<hca0fc$6td$2@news.onet.pl> <hcagr8$l4e$1@news.onet.pl>
<hcahot$mrm$3@news.onet.pl> <hcajei$qn7$1@news.onet.pl>
<hcajmi$qu6$1@news.onet.pl> <hcaktu$taf$1@news.onet.pl>
<hcalje$unm$1@news.onet.pl> <hcamhd$or$1@news.onet.pl>
<hcanh1$2jd$1@news.onet.pl> <hcblqn$suh$1@news.onet.pl>
<hccmml$tc5$1@news.onet.pl> <hceh5m$na9$1@node2.news.atman.pl>
<hcekjc$a4p$2@news.onet.pl> <hcetf1$p2i$1@node2.news.atman.pl>
<hcf8eo$8c1$1@news.onet.pl> <hcflvi$fkj$1@news.onet.pl>
<hcm6ul$p47$1@news.onet.pl> <hcmb14$70a$1@news.onet.pl>
<hcn4rt$qb7$1@news.onet.pl> <hcn9sp$as5$1@news.onet.pl>
<hcna8j$c5m$1@news.onet.pl> <hcnbbm$fti$1@news.onet.pl>
<hcnhm8$3qm$1@news.onet.pl> <hcnile$6nm$1@news.onet.pl>
<hcnmru$hhg$1@news.onet.pl> <hcno4i$kgo$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: cps157.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1257204096 24114 83.31.224.157 (2 Nov 2009 23:21:36 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 2 Nov 2009 23:21:36 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.18 (Windows/20081105)
In-Reply-To: <hcno4i$kgo$1@news.onet.pl>
X-Antivirus: avast! (VPS 091101-1, 2009-11-01), Outbound message
X-Antivirus-Status: Clean
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:482139
Ukryj nagłówki
Chiron pisze:
>>> Nie chodzi o etykietę. Na czym polega lubienie się? Może zacznijmy od
>>> tego: to nie musi (choć może) być stan pertmanentny. Może być
>>> chwilowy. Jeśli się lubię- nie wsiądę do samochodu i nie będę się
>>> narażał na śmierć (bo tym jest piratowanie 150 w południe po
>>> Radomiu)- ani nikogo innego. Powiedzenie natomiast: "no zdarzyło mi
>>> się- nie wiem, czemu"- zupełnie_niczego_nie
>>> _wyjaśnia_tylko_zaciemnia. Tak, jak napisałem powyżej: to zwykły truizm.
>>
>> a ja powiadam tak: zdarzyło się i wiem czemu :)
>> bo chciałem zaznać trochę adrenaliny, bo sie zagadałem przez telefon,
>> bo jechałem z górki, bo chciałem przegonić sąsiada, bo uciekałem przed
>> policją....
>> motywów może być wiele i nie muszą się wiązać z destrukcyjnym dążeniem
>> do śmierci. ot co - moja pointa.
> Ale to, co piszesz- to POCHODNE przyczyny. Nie przyczyna pierwotna.
> treneR kocha się, i chce pościgać z sąsiadem: idą sobie na tor
> cartingowy, wynajmują gocardy- i się bawią. Jest i adrenalina.
> treneR nie kocha się, i chce pościgać się z sąsiadem: to bez względu na
> konsekwencje depcze gaz, gada przez komórę podczas tej szaleńczej jazdy.
> Tak z całą pewnością nie postępuje osoba, która się kocha. Przeciwnie.
> Nieuświadomiony pęd ku śmierci treneR'a pcha go ku temu, co się zaraz
> zdarzy: przejeżdża kogoś na pasach, wpada w poślizg, wali w słup.
rozumiem, że na torze wyścigowym nie mogę nikogo zabić?
> treneR'ze- napisałem Ci wcześniej- cały czas wracasz do sytuacji, w
> której traktujesz czlowieka tak, jak by właśnie spadła ta tabula rasa z
> gwiazd. A tak nie jest. W tym pędzącym aucie jest człowiek z całym swoim
> życiowym bagażem, zbiorem uprzedzeń, mylnych wyobrażeń, etc.
natomiast wsiadając do gocarta zostawiam te bagaże na zewnątrz. bo one
nie maja bagażników, jasne!
>>> Skoro jeździsz- to rzeczywiście możesz to uznać za atak na swoją
>>> osobę- więc naruszenie prywatności. Jak na razie- tak mi się zdawało-
>>> rozpatrujemy hipotetyczną sytuację. Wybrałem taką- może być inna.
>>
>> jak to "rzeczywiście mogę uznać za atak"?
>> gdzieś uznałem? choćby dałem temu wyraz że mogę uznawać?
> to wyciąłeś:
> ----------------------------------------------------
--------
>> ok, widzę już twój problem jak na dłoni.
>> masz jakąś sraczkę na punkcie jazdy samochodem. swojego syna też jakoś
>> szczególnie pilnujesz w kwestii samochodowej. o właśnie, sraczka
>> samochodowa - nazwę ja w skrócie SS. i żydów nie lubisz...
>> wszystko się składa w jedną, holistyczną całość, herron, tfu, chiron.
> Tak, masz rację:-). Nie lubię się w tym momencie:-). Poddaję się:-).
>
>>> Nie próbuję więc na ogółwłazić w czyjąś duszę, bo to po prostu może
>>> być uznane za atak na czyjąś prywatność
>>
>> czy wskazywanie, że ktoś się lubi czy nie to już włażenie w czyjąś duszę?
> ----------------------------------------------------
------------
> Ze sposobu pisania (nie lubisz żydów, masz SS sraczkę samochodową, etc)-
> gdzie widać, ze jedziesz po całości- czyli właściwie chcesz mi w czymś
> przygryźć, nic poza tym- pomyślałem sobie, że pewno w tym, co napisałem-
> jest coś, co Ciebie szczególnie dotyczy. Skoro tak- to może lepiej się
> wycofać z tematu? Nie mam zamiaru wieść sporów- to tylko rozmowa. Poza
> tym, że przyznałeś się, że pijesz Ciociosan- nie ma do Ciebie żadnych
> zastrzeżeń:-).
spróbowałem tylko twojego holistycznego podejścia - może to cię tak
wkurzyło :)
>>> Na przykład: czy człowiek, który zachlewa się do nieprzytomności- i
>>> nocuje gdzie go zastanie (np w kałużach)- kocha siebie? Albo możemy
>>> zakończyć ten temat- jak Ci się podoba:-).
>>
>> ależ skąd. z dziką rozkoszą powiem, że akurat zdarzyło mi się zachlać
>> do nieprzytomności i wreszcie mogę sie poczuć ekspertem.
>> wg ciebie jestem opanowany przez destrukcyjne popędy?
> Ależ nie. Dałeś swojemu ciało sygnały miłości.:-). Czy ukochaną osobę
> ułożysz do snu w kałuży? Najlepiej w grudniową noc?
oczywiście, że nie. i co z tego?
tak samo jak nie włożę jej do samochodu i nie przykleję stopy do pedału
gazu, a tegoż pedału nie przybiję gwoździkiem do podłogi.
btw - człowiek ma prawo popełniać błędy i kochać się?
>>> niech żyje legendarna przyjaźń radomsko- kielecka:-)
>>
>> nawet nie pamiętałem / wiedziałem że jesteś z kielc.
>> raczej wydawało mi się, że z łodzi?
> Z miasta Łodzi. Mam kilkoro znajomych w Radomiu, i czasem się tak
> przekomarzamy- raz nawet kupiłem w prezencie majonez kielecki:-)
aha, to nic nie rozumiem.
ale zaczyna mi się wszystko powoli klarować! :)
>>> Czym- tak naprawdę- poczułeś się poirytowany- może nawet urażony?
>>
>> zaczynasz balansować na cienkiej linie, między małą śmiesznością, a
>> wielką śmiesznością :)
>
> To jak się już wychachasz- to napisz mi proszę, skąd to się wzięło o tej
> SS sraczce samochodowej, nie lubieniu żydów, etc?
z czegoś, czego u ciebie nie dostrzegam :)
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
|