| « poprzedni wątek | następny wątek » |
861. Data: 2009-11-01 10:15:11
Temat: Re: Heteromatrix
Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hcjbea$lt8$1@inews.gazeta.pl...
>W Usenecie medea <e...@p...fm> tak oto plecie:
>>
>> medea pisze:
>>> Chiron pisze:
>>>
>>>> tłumaczyłem, prosiłem, przekonywałem...raz w sposób całkiem
>>>> iezamierzony zaobserwowałem, jak jeździ kiedy myśli, że go nie
>>>> widzę...No cóż- mogę tylko tłumaczyć i przekonywać. I mieć nadzieję, że
>>>> szybko zdoła to uznać za swoje. Teraz ma swoje auto- i to znacznie
>>>> szybsze (przede wszystkim zrywniejsze) niż moje. Są sprawy w życiu, w
>>>> których brał moje zdanie pod uwagę, są też takie, w których miał je w
>>>> nosie. Mam tylko nadzieję, że szybko zrozumie, iż nawet świetny
>>>> kierowca nie jeździ na zasadzie: "zryw- hamulec"
>>>
>>> Masz podstawy, by sądzić, że Twój syn sam siebie nie kocha?
>>
>> Nie odpowiadasz mi, a mnie to dręczy. Mam pewne wątpliwości co do
>> spójności Twoich poglądów, chociaż same w sobie wydają mi się dość
>> interesujące. Jeżeli uznajesz, że człowiek prowadzący samochód w
>> niebezpieczny sposób sam siebie nie kocha, to dlaczego - chcąc wpłynąć na
>> zachowanie syna - nie działasz u podnóża problemu, tzn. nie starasz się
>> wzbudzać w nim miłości do samego siebie? Zabranianie, a tym bardziej
>> tłumaczenie (że taka jazda jest niebezpieczna, może go zabić lub zabić
>> innych), jest totalnym nieporozumieniem wobec takich Twoich przekonań.
>> Jest wręcz działaniem sprzecznym. Czy nie więcej efektu przyniosłoby np.
>> pokazywanie mu, jakim jest wspaniałym człowiekiem, akceptowanie jego
>> (nawet odmiennych od Twoich) zachowań i poglądów (np. na temat
>> homoseksualizmu ;) ), zamiast wykazywania mu jego nieodpowiedzialności,
>> uległości modzie i aktualnym nurtom itd.itp.? Może więcej korzyści
>> przyniosłoby, gdybyś się swoim synem zachwycił? :)
>
>
> Jakże tak? Istotą z gruntu tak niedoskonałą?
Co we mnie powoduje taki (bardzo błędny, k woli prawdy) osąd?
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
862. Data: 2009-11-01 16:44:55
Temat: Re: HeteromatrixChiron pisze:
> Co we mnie powoduje taki (bardzo błędny, k woli prawdy) osąd?
Sam musisz sobie na to pytanie odpowiedzieć.
BTW Może parówki? ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
863. Data: 2009-11-01 17:16:58
Temat: Re: Heteromatrix
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hci4vu$4vd$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> medea pisze:
>> Chiron pisze:
>>
>>> tłumaczyłem, prosiłem, przekonywałem...raz w sposób całkiem iezamierzony
>>> zaobserwowałem, jak jeździ kiedy myśli, że go nie widzę...No cóż- mogę
>>> tylko tłumaczyć i przekonywać. I mieć nadzieję, że szybko zdoła to uznać
>>> za swoje. Teraz ma swoje auto- i to znacznie szybsze (przede wszystkim
>>> zrywniejsze) niż moje. Są sprawy w życiu, w których brał moje zdanie pod
>>> uwagę, są też takie, w których miał je w nosie. Mam tylko nadzieję, że
>>> szybko zrozumie, iż nawet świetny kierowca nie jeździ na zasadzie:
>>> "zryw- hamulec"
>>
>> Masz podstawy, by sądzić, że Twój syn sam siebie nie kocha?
>
> Nie odpowiadasz mi, a mnie to dręczy. Mam pewne wątpliwości co do
> spójności Twoich poglądów, chociaż same w sobie wydają mi się dość
> interesujące. Jeżeli uznajesz, że człowiek prowadzący samochód w
> niebezpieczny sposób sam siebie nie kocha, to dlaczego - chcąc wpłynąć na
> zachowanie syna - nie działasz u podnóża problemu, tzn. nie starasz się
> wzbudzać w nim miłości do samego siebie? Zabranianie, a tym bardziej
> tłumaczenie (że taka jazda jest niebezpieczna, może go zabić lub zabić
> innych), jest totalnym nieporozumieniem wobec takich Twoich przekonań.
> Jest wręcz działaniem sprzecznym. Czy nie więcej efektu przyniosłoby np.
> pokazywanie mu, jakim jest wspaniałym człowiekiem, akceptowanie jego
> (nawet odmiennych od Twoich) zachowań i poglądów (np. na temat
> homoseksualizmu ;) ), zamiast wykazywania mu jego nieodpowiedzialności,
> uległości modzie i aktualnym nurtom itd.itp.? Może więcej korzyści
> przyniosłoby, gdybyś się swoim synem zachwycił? :)
Tak naprawdę - to i tych zachwytów nie brakuje. Niestety- nie zawsze byliśmy
razem. Na początku małżeństwa wiele lat żyliśmy obok siebie osobno. To, co
mogę teraz- to nadrobić, ile się da. Jeśli chodzi o akceptację poglądów...no
cóż- opisałem, jak sam zweryfikował swoje wydumane poglądy. Czy uważasz, że
powinienem powiedzieć: "tak synu, masz rację. Pedalskie związki też są
dobre. Brzydzisz się? No jak tak możesz, ty wszeteczniku- to nie jest cool i
na topie:-) ". Tylko co dalej? Miałbym go okłamywać? Przecież to wykluczone-
więc pokazuję mu, gdzie jest zło- tak, jak to widzę. Czasem sięze mną nie
zgadza- jego prawo.
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
864. Data: 2009-11-01 17:36:59
Temat: Re: HeteromatrixChiron pisze:
> razem. Na początku małżeństwa wiele lat żyliśmy obok siebie osobno.
Teraz piszesz o żonie, czy synu? Z kim żyłeś (jakby?) osobno?
> cóż- opisałem, jak sam zweryfikował swoje wydumane poglądy. Czy uważasz, że
> powinienem powiedzieć: "tak synu, masz rację. Pedalskie związki też są
> dobre.
Nie o to chodzi. Można po prostu uszanować to, że syn poszukuje,
zastanawia się na światem, próbuje stworzyć swój odrębny światopogląd -
i tym się zachwycić (nazywam to umownie zachwytem). A u Ciebie, cóż,
widzę coś wręcz odwrotnego, co wyraża się niestety nawet w doborze słów,
jakimi jego poglądy określasz np. wydumane (wcześniej też pisałeś o nich
pejoratywnie).
> na topie:-) ". Tylko co dalej? Miałbym go okłamywać?
Nie, nie masz okłamywać. Możesz powiedzieć, jakie jest Twoje zdanie na
jakiś temat, ale bez obrażania jego zdania. Zastanowić się przez chwilę
i choć spróbować zrozumieć, skąd u niego taki a nie inny pogląd. Dać mu
szansę na samodzielne znalezienie tego, co nazywasz dobrem i złem.
Wierzyć, że Twój syn ma moc, by samodzielnie to odkryć.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
865. Data: 2009-11-01 22:35:58
Temat: Re: HeteromatrixXL pisze:
> Dnia Sat, 31 Oct 2009 22:46:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Sat, 31 Oct 2009 00:20:01 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Sprawa intymna, o której się mówi w większym gronie, przestaje być sprawą
>>>>> intymną.
>>>> W rozmowie z Fragile chodzi o to samo. Niczym się od niej nie różnię.
>>> Przychodzimy tutaj dobrowolnie, wszyscy tu jesteśmy dorośli. Więc jeśli
>>> ktoś tu płacze, że mu dotykają spraw, o których sam wspomina, jest to,
>>> delikatne mówiąc, śmieszne.
>> Nie każdy otrzymuje deklarację, że jakiś niedowiarek pojedzie do
>> szpitala i sprawdzi, co u niego.
>
> Ostatnio kursuję miedzy szpitalami w Bytomiu i Warszawie... Odiwedzam
> ciezko chorych bliskich i dalszych. Coś w tym złego?
Nic. To cenne, że ktoś się chorymi członkami rodziny interesuje, a nie
kontroluje czy aby informacja o raku jest jakąś blagą na potrzeby
publiczności.
> Naoglądałaś się kryminałów, gdzie złoczyńca cichcem się wkrada, podchodzi
> do łożka chorego i dusi go lub wstrzykuje truciznę :->
Naczytałam się Usenetu. Wystarczy.
>>> Podobnie śmieszy mnie narzekanie aktora (czy innej osoby dobrowolnie
>>> publicznej), że ludzie komentują ich życie osobiste i intymne, zajmują się
>>> nim, w sposób sobie właściwy.
>> Głupi przykład.
>
> Nie. To przykład sygnałów zwrotnych w odpowiedzi na ujawnianie informacji o
> sobie. Niektórzy są tak naiwni, że chcą TYLKO ujawniać, a potem mają
> pretensje, że informacja zwrotna od odbiorcy nie jest taka, jakiej by
> najchętniej oczekiwali...
Osobom publicznym się płaci za sprzedawanie intymności. Żadne z tych
pożal się Boże celebrytów za darmo się nie zwierza.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
866. Data: 2009-11-02 06:27:55
Temat: Re: Heteromatrix
Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
news:hckfif$hq8$1@node2.news.atman.pl...
> Tak naprawdę - to i tych zachwytów nie brakuje. Niestety- nie zawsze
> byliśmy razem. Na początku małżeństwa wiele lat żyliśmy obok siebie
> osobno. To, co mogę teraz- to nadrobić, ile się da. Jeśli chodzi o
> akceptację poglądów...no cóż- opisałem, jak sam zweryfikował swoje
> wydumane poglądy. Czy uważasz, że powinienem powiedzieć: "tak synu, masz
> rację. Pedalskie związki też są dobre. Brzydzisz się? No jak tak możesz,
> ty wszeteczniku- to nie jest cool i na topie:-) ". Tylko co dalej? Miałbym
> go okłamywać? Przecież to wykluczone- więc pokazuję mu, gdzie jest zło-
> tak, jak to widzę. Czasem sięze mną nie zgadza- jego prawo.
Ty Ciągle siedzisz w 'pułapce wstrętu' - nie potrafisz oddzielić wstrętu
od poglądów.
"tak synu, masz rację. Całujący się niepełnosprawni, bezzębni staruszkowie
są OK. Brzydzisz się? No jak tak możesz, ty prymitywie, tp oni dopiero są
dowodem Prawdziwej Miłości"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
867. Data: 2009-11-02 08:29:26
Temat: Re: Heteromatrix
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hcf7kv$j4n$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Red art pisze:
>
>> Uważam, że mieszanie kredytu z codziennymi wydatkami
>> konsumpcyjnymi to pułapka. A banki z tego żyją. Z odsetek
>> karnych bardzo dobrze żyją.
>
> No nie wiem, u nas to się sprawdza. Dla mnie karta kredytowa to podstawowy
> środek płatniczy, gotówki zwykle mam jak na lekarstwo, czyli na zakupy na
> targowisku. ;) Za niemalże całą resztę płacę kartą kredytową BEZ odsetek.
> Zadłużyliśmy się na karcie na dłużej tylko raz, kiedy w związku z
> przeprowadzką i urządzaniem musieliśmy się wykazać niezłą ekwilibrystyką
> finansową. ;) No i mamy karty do wspólnej linii kredytowej.
Kredytowa czy debetowa ? U nas rządzą dwie debetowe, ale bez debetów,
po prostu karty do kont, z ew. kredytem odnawialnym - który nie grozi
"jak nie zapłacisz w terminie to dopiero zapłacisz ;)
To jest pewna drobna różnica ;) Też gotówki nie nosimy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
868. Data: 2009-11-02 08:57:56
Temat: Re: HeteromatrixUżytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hcflvi$fkj$1@news.onet.pl...
>> nie, jak dla mnie koniec tematu :)
>
> Ok, nie mam go zamiaru w takim razie z Tobą kontynuować- jednak tylko mnie
> interesuje, co właściwie przeszkadza Tobie w przyjęciu takiego punktu
> widzenia? Interesuje mnie to- ale nie musimy o tym dyskutować
Przypuszczam, że odpowiedź na pytanie brzmieć może tak: 'falstart'.
Albo inaczej: przedwczesne wprowadzenie argumentu
karmy/opatrzności/sprawiedliwości/woli boskiej, skutecznie
tworzące z tematu schemat a z dyskusji szablon. W tych warunkach
trudno coś pogłebić, umocować w indywidualnym doświadczeniu.
Myślę, że warto tu przypomnieć, że pojęcie 'karmy' nie jest wynalazkiem
Buddy, a istniało w kulturze hinduskiej na długo przed jego pojawieniem
się. Warto to przypomnieć po to, by pokazac, że posługiwnie się pojęciem
karmy do opisywania praw wszechświata ma baaardzo długą tradycję
i samo w sobie wcale nie jest oświecajace ani nie jest objawem 'oświeconego
myślenia'. Budda mówił, że ego z każdej idei potrafi sobie zrobić błyskotkę,
by się nia przyozdobić. A przechodząc bardziej w polski klimat i jeszcze
bardziej radykalizując: 'ego z każdej idei potrafi zrobić kwiatek do
kożucha'.
Nie inaczej jest z karmą: można tego pojęcia używać do pogłębienia
zrozumienia
własnej kondycji, własnych ograniczeń i schematów, kondycji siebie w
kontekście
naszych działań - przeszłych, teraźniejszych i planowanych, w kontekście
relacji z bliskimi i "dalszymi".
A można go użyć do budowania i wzmacniania stereotypów, szablonowego
postrzegania rzeczywistości.
Często podkreśla się, że Bóg dał człowiekowi 'wolną wolę'. W kontekście
powyższego uprawniona wydaje mi się twierdzenie, że Bóg pozwala
'ego' na to, by nosiło go przy sobie w charakterze breloczka, dźwięczącego
dzwoneczka lub błyskającego krzyżyka. Ego wybiera formę i kształtuje
odległość.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
869. Data: 2009-11-02 09:22:38
Temat: Re: Heteromatrix
Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hcfvqj$5mp$1@news.onet.pl...
> serdecznie pozdrawiam
>
> życzę powodzenia w rozpoznawaniu swoich emocji
Bożesz, dzisiaj pół nocy śniło mi się, że się "ożeniłem" z miłym
blond transwestytą (przebrany facet - rozpoznaję w nim mieszankę dwóch
postaci z kryminału Wallandera - tego chłopaka z "Fałszywego tropu"
i tego transwestyty z trzeciego odcinka), na ślubie byli moi rodzice
oraz rodzina transwestyty - sami mafiozi ... Impreza poślubna odbywała
się w jakimś dużym hotelu, pokoje z wielkimi szybami, ale korytarze
wąskie jak na niskich pokładach promu do Szwecji - nie mogłem trafić,
nie pamiętałem numeru i właziłem w mnóstwo nie swoich pokoi, ale
wygląda na to, że wszyscy rozpoznawali we mnie pana młodego, znaczy się
przynajmniej jedno potężne piętro hotelu (duży Radisson - coś takiego)
łącznie z halą recepcji i restauracjami - wszystko tętniło w rytm mojej
imprezy weselnej. Sen zawierał mnóstwo wątków i bogatą, wizualną
scenerię, łącznie np. z motywem rodziny mafiozów, jakiś typ wziął mnie na
bok,
i mnie badali pod kątem 'czy jestem godny zaufania' (byłem dość asertywny,
za co oni po głowce mnie nie pogłaskali, ale chyba 'zostawili w spokoju'
- znaczy się nie wyjaśniajac za wiele 'wypuścili') czy był nawet motyw
ostrzelania hotelu z helikoptera, w którym ranny został kryjący się tuż obok
mnie brodaty (przypominajacy mojego poprzedniego szefa) przyjaciel
mojego wybranka...
Kurwa, Bóg mi świadkiem, jakbym był reżyserem/scenarzystą, zrobiłbym
z tego, z pomocą Sofii Copolli ("Między słowami") prawdziwego
może nie hita, ale na pewno kultowy film kina undergroundowego...
W takich chwilach zastanawiam się, czy 'ciche dni' mi szkodzą, czy służą ...
;)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
870. Data: 2009-11-02 09:25:24
Temat: Re: Heteromatrix
Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:309d28f7-b6d9-4eeb-b367-55a6636c796b@n35g2000yq
m.googlegroups.com...
>Do Redarta,= no i popatrz na powyższe posty, nadal uważasz że to glob
>jest konfiktowy, bo jak narazie gdyby nie obecne powyżej buractwo, to
>ten tematy o homo by tu się nie pojawiały, bo gdyby oni byli normalni,
>tego konfliktu tu i w społeczeństwie by nie było. Problem by był
>rozwiązany.I zastanów się głęboko czy tłumaczenie patologii , czyli
>argumentowanie, coś zmieniło= nic nie zmieniło, bo dopuki patologia do
>której jezyk ludzki nie dociera , będzie bezkarna, to ten problem nie
>zniknie. Dlatego margines powinien być sakcjonowany, a wtenczas strach
>o cienką skórkę zablokowałby te ich umysłowe wyziewy i z czasem za
>pomocą kary, by dotarło jakie jest normalne społeczeństwo.
Odpowiem trochę więcej, ale nie teraz i w innym miejscu, pewnie gdzieś
w okolicach, gdzie pisałeś o walce pragnień wolności i struktury ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |