Data: 2001-10-10 12:15:57
Temat: Re: IMHO WAZNE Było: Kiedy grupa umiera...(?)
Od: Daga Gorczyńska <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mefisto <o...@p...onet.pl> w artykule
news:9q1d9c$don$1@info.cyf-kr.edu.pl pisze...
> Skąd u licha takie zdziwienie, że ludzie inaczej się zachowują jako
> wirtualne nicki i adresy e-mail, a inaczej jako istoty z krwi i
kości,
> obserwujace się nawzajem, pijące, śmiejące i śpiewające?
Mefisto, z ust mi to wyjąłeś. :)
Coś wisi w powietrzu, fakt, też to odczuwam. Odczuwam dziwne napięcie,
jakąś [chyba jeszcze nie] chorą atmosferę i też chwilami nie mam ochoty
wchodzić na grupę w obawie przed tym, co na niej zastanę.
Lubię natomiast wątki wieczorno-nocne, cytatologiczne. :))
Nie jest dla mnie niczym dziwnym fakt, że ludzie z grupy znają się w
realu, więc i spotkanie w Krakowie uważam za naturalne. Być może
dlatego, że od jakiegoś czasu pilnie czytam pl.pręgierz, gdzie
grupowicze będący przeze mnie postrzegani jako trzon grupy znają się
doskonale. Mało tego, spotkania grupowe odbywają się regularnie co
tydzień. Czy to coś złego/dziwnego, że tak jest? Działa tam
zalegalizowane TWA (Towarzystwo Wzajemnej Adoracji :)), do którego
przyłączyć się może każdy. Grupa tylko z pozoru wygląda na zamkniętą -
bo ma swój FAQ, ma swoje zasady, specyficzne słownictwo, swoją stronę
www itd. To decyduje i tworzy jej wyjątkowość. Wątki osobiste są
poruszane czasem, dużo się też mówi o spotkaniach i wydarzeniach z
życia osobistego, z wakacji, wyjazdów, pracy itd.
Na psp rzadko widuję off topiki. Bo i też trudno oddzielić psychologię
od życia. Po powrocie z Krakowa miałam wrażenie, że zrobiło się
cieplej, przytulniej, że mieliśmy dla siebie więcej życzliwości - to
spotkanie naprawdę otworzyło mnie na innych grupowiczów. I nagle
zaczęło się coś psuć. Nagle gryziemy się między sobą, nagle tworzymy
problemy tam, gdzie ich nie ma - dlaczego? IMHO to właśnie sprawia, że
psp jest postrzegana jako grupa zamknięta i nieprzystępna.
Odbiór innych w zasadzie mi się nie zmienił - po prostu w Krakowie
zobaczyłam WIĘCEJ.
Wyluzujmy. Po prostu. Dajmy sobie odetchnąć.
Serdeczności,
Daga
|