Data: 2002-08-03 09:58:26
Temat: Re: Ile czlowiek zyc powinien? (moze troszeczke NTG)
Od: Marsel <ic5070_@/wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
w poprzednim art. <3d4b9ecc$1_2@news.vogel.pl>,
szanowny kol. Greg pisze, ze:
<...>
> rzeczywistosci? Czy czlowiek, ktory urodzil sie przykladowo w poznym
> sredniowieczu i zyjacy do dnia dzisiejszego potrafilby dostosowac sie do
> zaistnialych zmian?
zraz zraz, cos mi tu nie gra.
imo w tym stwierdzenie jest nniescislosc..
primo-imo stazenie (bo w sumie o to w zyciu chodzi) to proces ktory
mozna hamowac, spowalniac bardziej niz rozwijac.
skoro jest tak dlugowieczny to czemuz zakladasz, ze w normalnym dla nas
tempie rowijalyby sie w nim problemy wieku starczego? i do jakiej skali
by urosly dotad?! gdyby przyjac taki wariant on niebylby dostosowany
nawet do swoich czasow.
juz bezpieczneij byloby zalozyc, ze te procesy beda w nim sie rozwijac
proporcjonalnie do jego skali dlugosci zycia, a to nie znaczy ze w wieku
kilkuset lat nic by juz nie jazyl (jazyl bo zarowka;). wiec przeciez on
bylby jakos dostosowany skoro zylby caly ten czas, milaby ciaglosc.
no chyba ze znlazlby sie tu nagle. ale to raczej problem podrozy
(przeskoku) w czasie a nie dlugowiecznosci. (a takim wypadku podejrzewam
ze nim rozkwitlyby powazne problemy psychiczne, przekrecilby sie z glodu
lub otrul)
|