Data: 2002-08-03 11:31:16
Temat: Re: Ile czlowiek zyc powinien? (moze troszeczke NTG)
Od: Marsel <ic5070_@/wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
w poprzednim art. <3...@n...vogel.pl>,
szanowny kol. Greg pisze, ze:
<...>
> A dlaczego uwazasz, ze latwiej spowolnic niz przyspieszyc? Latwiej
> niszczyc niz tworzyc.
przyspieszyc mozna, calkiem latwo. ale tobie zdaje sie nie chodzi o
pzryspieszenie , ani nawet na wydluzenie, tylko o nieustanny rozwoj.
zdaje sie ze sa jednak ograniczena biologiczne. (chyba do ok. 120-140
lat mozna zyc przy zachowaniu opymalnych warunkow)
no i zdaje sie ze po spelnienu swojego zadania odchowania potomstwa nei
bardzo ludzie maja juz co tu robic.
ze nie wspomne o problemach spolecznych i ekonomicznych, bo komu by sie
chcialo wiecznie pracowac ;)
<....>
> > i do jakiej skali by urosly dotad?! gdyby przyjac taki wariant on
> > niebylby dostosowany nawet do swoich czasow.
>
> Dlaczego?
to pisalem w itniejacych realiach - starzenia, a nie wiecznego rozwoju.
problemy zdrowotne ludzi w podeszlym wieku.
<...
> A bo tez nie o to chodzi. Czy uwazasz, ze wszystkie osoby wypowiadajace
> magiczne slowa "za naszych czasow" juz nie jaza?
alez nie! wiele osob zachowuje bardzo dobrze zdrowie i sprawnosc do
konca. ale powszenie obowiazuje schemat.... poprostu istnieje roznica
doswaidczen miedzy starszym i mlodszym pokoleniem i te same rzeczy
roznie wygladaja w zaleznosci od doswiadczenia obserwatora. porzy czym
mlodzi uwazaja ze starzy nie juz kumaja, a starzy ze mlodzi jeszcze nie
rozumieja dokonca. przy czym starsi sa zepchnici na margines i sie
zwyczajnie z tym godza, wycofuja sie mimo ze jeszce by mogli.. ustepuja
miejsca mlodym. zwlaszca w naszej kulturze - no, moze jeszcze nie
calkiem naszej - ceni sie bardziej mlodosc i predyspozycje do
dynamicznego rozwoju niz doswiadczenie i statecznosc.
imo imo imo imo
|