Data: 2012-02-24 23:53:28
Temat: Re: Incepcja
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 24 Feb 2012 09:06:50 +0100, zażółcony napisał(a):
> W dniu 2012-02-23 22:54, Fragile pisze:
>
>>> Nie wiem, czy zostanę
>>> teraz dobrze zrozumiany, ale to wygląda trochę tak, że
>>> ingerencja kk w sprawy seksu powoduje, że małżonkowie
>>> zamiast szczerze mówić o swoich potrzebach i problemach
>>> łóżkowych wpadają w pułapkę mówienia o moralności,
>>> jakichś prawach ogólnych, naturze itp.
>>>
>> Doprawdy nie wiem, skąd Ty takie info czerpiesz. Za każdym razem jak czytam
>> tego typu teksty, szeroko otwieram ze oczy. Ze zdziwienia.
>
> Przychodzi mąż do żony i mówi: w sumie rzadko się kochamy,
> ale uwielbiam, kiedy masz owulację, wtedy jesteś taka dodatkowo
> podkręcona i mi też wtedy łatwiej, wiesz, mam już swoje latka,
> hudraulika nie zawsze funkcjonuje idealnie. Za to bardzo
> dobrze reaguje na Twoje naturalne wspomaganie.
>
> A żona mu na to odpowiada:
> ...
>
A musi odpowiadać? Czyny często znaczą więcej niż słowa ;)
>
> ? no co mu odpowiada ?
> "mam większe problemy na głowie, a Ty mi tu jakieś zastępcze ..."
> ???
>
Myślisz, że kochająca żona tak odpowie? Skąd taki pomysł?
Probem w tym, że to wszystko, to czyste teoretyzowanie.
Ja nie wiem, co odpowie ta katolicka żona, którą masz na myśli. Nie wiem.
Ty z kolei sugerujesz, że skoro to katolickie małżeństwo, to wszystko jest
z góry przesądzone. Seks wygląda tak i tak, albo nie wygląda w ogóle,
rozmowa tak i tak, a w zasadzie to rozmów nt życia intymnego pewnie w ogóle
nie ma etc. Ja natomiast jestem daleka od generalizowania.
Wiem jedynie, że bycie katolikiem nic nie odbiera z seksualności, nie
zubaża życia intymnego w żadnym stopniu, a wręcz je ubogaca i pogłębia,
nadając mu wartość niezwykłą, nieziemską. Jednocześnie nie neguję faktu, że
zapewne istnieją takie małżeństwa, które sobie z pewnymi sprawami nie
radzą. Ale czy to jest wina Kościoła? Nie wydaje mi się. Człowiek w
Kościele pozostaje _wolnym_ _człowiekiem_, z _wolną_ _ wolą_. Nie wiem, czy
się rozumiemy...
>
> No, Fragile, rzucaj propozycje dalszego ciągu. Ja będę
> maż, Ty wczuj się w rolę żony (ile masz lat ?)
>
No wiesz co?! :) A na ile wyglądam? :)
A tak serio, to myślę, że więcej niż Ty... Rocznik '72.
Pozdrawiam,
M.
|