Data: 2008-12-15 11:14:11
Temat: Re: Inwestycja w dom czy w mieszkanie?
Od: Tomasz Nowicki <t...@s...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 13 Dec 2008 20:02:50 +0100, Ikselka napisał(a):
> Pare razy w życiu spałam w bloku - u koleżanek. Odgłosy małżeńskich
> uniesień, kłótni, spuszczania wody w WC, rozmowy słyszalne ze szczegółami w
> szybie wentylacyjnym - nieeeee, tego nie da się wytrzymać. I te obskurne
> (bo niczyje) klatki schodowe, kupa w windzie, ciasnota i niskie
> pomieszczenia... Ble. Naprawde wolę najmizerniejszą chatynkę, byle własną.
> Właśnie chodzi o ten dystans...
Moim typem nr 1 był sąsiad puszczający bąki w wannie - rewelacyjna
akustyka! ;)
Do tego psy ujadające w łazienkach oraz sąsiadka-pielęgniarka zapieprzająca
po schodach o 6 rano w drewnianych trepach...
Aha i sąsiad z dołu, który wietrzył mieszkanie po pędzeniu bimbru (kwiatki
więdły nam na balkonie) albo urządzał sobie grilla na balkonie - on miał
kiełbaski, a my dym. Pijak, który regularnie mylił bloki i dobijał się do
nas nad ranem po pewnym czasie był witany jak stary znajomy :)
No i były takie okazje towarzyskie, jak muszla klozetowa lądująca z 3
piętra na trawniku pod oknami albo dzieciaki zabawiające się zrzucaniem
torebek foliowych z wodą na głowy przechodniów - ot, blokowiska polskiego
codzienna rzeczywistość
T.
|