Data: 2010-09-17 22:56:36
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?
Od: Magdulińska <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-09-17 23:26, Paulinka pisze:
> malkontent pisze:
>>
>> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
>> news:i70jtl$8p9$1@news.onet.pl...
>> ..
>>> Ha! Stój i nie uciekaj mi teraz!
>>> Co to ma znaczyć- poddajesz się?
>>
>> oczywiście - od razu przyznaje Ci racje :-))
>>
>>>
>>> Tak całkiem poważnie zwróć proszę uwagę na kontekst: on tu
>>> najważniejszy: przychodzi ktoś do poradni, przecież po to, żeby
>>> naprawić a wręcz ratować swój związek- i uzyskuje poradę, po
>>> zastosowaniu której z całą pewnością nie dość, że się nie polepszy-
>>> to się pogorszy. A druga strona nie odbierze tego jako demonstracji-
>>> "patrz, co ja czuję"- tylko upewni się, że warto tamtą osobę
>>> zdradzać, bo przecież to tamta zdradza.
>>
>> no - nie bądź dzieckiem
>> oczywioście , że tak porada dla kogoś
>> z ulicy to szkodliwa głupota
>>
>> ale jak po wyczerpaniu wszystkich środków
>> brak dalszych pomysłów - to już nic
>> nie można posuć -
>>
>> choć gdy pewna szansa jeszcze jest
>> to czemu nie spróbowac ?
>
> A może ugryźć to tak : Zdradza, bo jest pewny, że zawsze ma gdzie
> wrócić, kiedy zdradzana osoba zachwieje tą pewnością, bo pokaże, że
> też może odejść do kogoś innego, to nastąpi otrzeźwienie?
> Tak BTW to nie jestem zwolennikiem klina klinem ;)
>
>
Zgadzam się z Tobą Paulinko.
Jeśli ktoś zdradził - nieważne z jakiego powodu - to dostaje kopa w
tyłek i niech spada na drzewko.
Prosta sprawa. Kto by chciał powrotu zdrajcy?! Ja bym się takim
brzydziła. Bllleeeee....
|