Data: 2010-09-18 00:14:05
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Magdulińska" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4c93f239$0$20999$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2010-09-17 23:26, Paulinka pisze:
>> malkontent pisze:
>>>
>>> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
>>> news:i70jtl$8p9$1@news.onet.pl...
>>> ..
>>>> Ha! Stój i nie uciekaj mi teraz!
>>>> Co to ma znaczyć- poddajesz się?
>>>
>>> oczywiście - od razu przyznaje Ci racje :-))
>>>
>>>>
>>>> Tak całkiem poważnie zwróć proszę uwagę na kontekst: on tu
>>>> najważniejszy: przychodzi ktoś do poradni, przecież po to, żeby
>>>> naprawić a wręcz ratować swój związek- i uzyskuje poradę, po
>>>> zastosowaniu której z całą pewnością nie dość, że się nie polepszy- to
>>>> się pogorszy. A druga strona nie odbierze tego jako demonstracji-
>>>> "patrz, co ja czuję"- tylko upewni się, że warto tamtą osobę zdradzać,
>>>> bo przecież to tamta zdradza.
>>>
>>> no - nie bądź dzieckiem
>>> oczywioście , że tak porada dla kogoś
>>> z ulicy to szkodliwa głupota
>>>
>>> ale jak po wyczerpaniu wszystkich środków
>>> brak dalszych pomysłów - to już nic
>>> nie można posuć -
>>>
>>> choć gdy pewna szansa jeszcze jest
>>> to czemu nie spróbowac ?
>>
>> A może ugryźć to tak : Zdradza, bo jest pewny, że zawsze ma gdzie wrócić,
>> kiedy zdradzana osoba zachwieje tą pewnością, bo pokaże, że też może
>> odejść do kogoś innego, to nastąpi otrzeźwienie?
>> Tak BTW to nie jestem zwolennikiem klina klinem ;)
>>
>>
> Zgadzam się z Tobą Paulinko.
> Jeśli ktoś zdradził - nieważne z jakiego powodu - to dostaje kopa w tyłek
> i niech spada na drzewko.
> Prosta sprawa. Kto by chciał powrotu zdrajcy?! Ja bym się takim brzydziła.
> Bllleeeee....
Nie ma takiej możliwości, żeby to była wina tylko jednej strony. Poza tym-
jeśli zdradził- i z całego serca żałuje- naprawdę byś nie chciała, żeby mu
dać szansę?
--
Prawda, Prostota, Miłość
Chiron
|