Data: 2010-09-18 00:30:45
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "malkontent" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:4c93db99$0$21005$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:i70jtl$8p9$1@news.onet.pl...
> ..
>> Ha! Stój i nie uciekaj mi teraz!
>> Co to ma znaczyć- poddajesz się?
>
> oczywiście - od razu przyznaje Ci racje :-))
A właśnie że nie mam racji:-)
>> Tak całkiem poważnie zwróć proszę uwagę na kontekst: on tu
>> najważniejszy: przychodzi ktoś do poradni, przecież po to, żeby naprawić
>> a wręcz ratować swój związek- i uzyskuje poradę, po zastosowaniu której z
>> całą pewnością nie dość, że się nie polepszy- to się pogorszy. A druga
>> strona nie odbierze tego jako demonstracji- "patrz, co ja czuję"- tylko
>> upewni się, że warto tamtą osobę zdradzać, bo przecież to tamta zdradza.
>
> no - nie bądź dzieckiem
> oczywioście , że tak porada dla kogoś
> z ulicy to szkodliwa głupota
>
> ale jak po wyczerpaniu wszystkich środków
> brak dalszych pomysłów - to już nic
> nie można posuć -
>
> choć gdy pewna szansa jeszcze jest
> to czemu nie spróbowac ?
>
> widzisz, że staram się ją wykorzystać ? :-)))
Jeśli ktoś chce ratować swój związek- i tę chęć mają obie strony- zawsze się
go uratować da. Kwestia jeszcze, żeby się dogadali. I od tego jest
terapeuta. Jeśli nie chcą, a tylko przychodzą i zawracają "gitarę"- bo i tak
bywa, i to często- to po wyczerpaniu wszelkich swoich pomysłów terapeuta
powinien im to uświadomić- czego oni naprawdę chcą. Skoro nie chcą być
razem- to nic i nikt ich nie "pozszywa". Muszą podjąć decyzję. Doświadczony
terapeuta będzie wiedział, czy chcą. No i w jakim stopniu chcą- bo to nie
jest takie "zero- jedynkowe"
--
Prawda, Prostota, Miłość
Chiron
|