Data: 2010-09-18 22:52:49
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?
Od: Magdulińska <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-09-18 22:23, Paulinka pisze:
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>> wiadomości news:i70mej$3np$1@node2.news.atman.pl...
>>> malkontent pisze:
>>>>
>>>> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
>>>> news:i70jtl$8p9$1@news.onet.pl...
>>>> ..
>>>>> Ha! Stój i nie uciekaj mi teraz!
>>>>> Co to ma znaczyć- poddajesz się?
>>>>
>>>> oczywiście - od razu przyznaje Ci racje :-))
>>>>
>>>>>
>>>>> Tak całkiem poważnie zwróć proszę uwagę na kontekst: on tu
>>>>> najważniejszy: przychodzi ktoś do poradni, przecież po to, żeby
>>>>> naprawić a wręcz ratować swój związek- i uzyskuje poradę, po
>>>>> zastosowaniu której z całą pewnością nie dość, że się nie
>>>>> polepszy- to się pogorszy. A druga strona nie odbierze tego jako
>>>>> demonstracji- "patrz, co ja czuję"- tylko upewni się, że warto
>>>>> tamtą osobę zdradzać, bo przecież to tamta zdradza.
>>>>
>>>> no - nie bądź dzieckiem
>>>> oczywioście , że tak porada dla kogoś
>>>> z ulicy to szkodliwa głupota
>>>>
>>>> ale jak po wyczerpaniu wszystkich środków
>>>> brak dalszych pomysłów - to już nic
>>>> nie można posuć -
>>>>
>>>> choć gdy pewna szansa jeszcze jest
>>>> to czemu nie spróbowac ?
>>>
>>> A może ugryźć to tak : Zdradza, bo jest pewny, że zawsze ma gdzie
>>> wrócić, kiedy zdradzana osoba zachwieje tą pewnością, bo pokaże, że
>>> też może odejść do kogoś innego, to nastąpi otrzeźwienie?
>> Raczej nie. Pogłębi się poczucie krzywdy i pojawi się
>> usprawiedliwienie: zdradzam, bo jestem zdradzany.
>
> A może zdradzający ma poczucie, że jest Adonisem i partnerka powinna
> się cieszyć, że jest z takim mistrzem. A tu szok, partnerka ma drugą
> bramkę.
> To o czym Ty piszesz IMO świadczy o tym, że związek tych
> hipotetycznych ludzi, to nie jest związek ludzi, którzy się kochają.
>
Proponuję całkiem osobny temat nowego wątku: "zdrada".
|