Data: 2010-09-23 11:17:24
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?
Od: "Qrczak" <q...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> malkontent pisze:
>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>> wiadomości news:i70mej$3np$1@node2.news.atman.pl...
>>> malkontent pisze:
>> ..
>>>> choć gdy pewna szansa jeszcze jest
>>>> to czemu nie spróbowac ?
>>>
>>> A może ugryźć to tak : Zdradza, bo jest pewny, że zawsze ma gdzie
>>
>> po pierwsze - zdradza - bo taka natura :-))
>
> Zdrada IMO to coś bardziej skomplikowanego. Myślę, że wiele rzeczy musi
> się zdarzyć w normalnym związku, żeby doszło do zdrady. Piszę normalnym,
> mając na myśli taki, gdzie się ludzie kochają i nie są ze sobą z
> przypadku.
>
>> czy ma gdzie wrócić to chyba mało
>> ważne - tak myśle - choć sam nie mam
>> doświadczeń jako zdradzający :-)))
>
> IMO taki zdradzający czegoś szuka, nie zdradza dla sportu. Ma do wybory
> spokojny związek kontra coś ekstremalnego do przeżycia, bo nie ukrywajmy
> romans jest przeżyciem przyjemnym i ekstremalnym.
Niekoniecznie.
>> jednak przykład ze zdradą Chrion wybrał chyba
>> tendencyjnie ( nie czytalem wątku od początku )
>> - bo zwykle , właśnie , po zdradzie sytuacja jest
>> już nie naprawialna ( z mojego punktu widzenia)
>> i wtedy żadna metoda nie może być skuteczna
>>
>> w takiej sytuacji omawiana metoda faktycznie jest zemstą
>> i nie ma sensu jako naprawa (nienaprawialnego juz ) związku
>
> Ludzie się czasem gubią, robią rzeczy irracjonalne. Chyba jedyną siłą,
> która może scalić coś, co się popsuło jest miłość.
Niekoniecznie.
> Nie widzę szansy na reperację związku ludzi, którzy się mocno nie kochają.
Niekoniecznie.
Qra
|