Data: 2007-04-11 09:44:40
Temat: Re: Jak mówić żeby zachęcić a nie zniechęcić
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Gocha napisał(a):
>
>
>>
>> Nasza tez ma raz w tygodniu godzinkę, z grupą jakichś 6 dzieciaków,
>> ale efekty widać, są słabsze, ale nie na tyle, żeby miały powtarzać
>> klasę. To dziwne, że nie możesz dogadać się z nauczycielką, powinna
>> się wręcz cieszyć, że odwalasz tyle roboty.
>>
> A tak cieszy się, mówi np. tak "Dziękuję, że Pani ich nauczyła równań"
"No widzi Pani, a Pani się nie udało. Należy mi się część Pani
wypłaty" - aż się ciśnie, nie?
Ech, chroń nas Panie od takich nauczycieli, my teraz mamy w gimnazjum
takiego jednego, co to rodziców pyta" co państwo zrobili, żeby oni
umieli fizykę?" Ale rodzice nie w ciemię bici zgodnym chórem
odpowiadają: "my? to pan jest nauczycielem". I nie ma siły, żeby go
zmusić do efektywnej pracy. A ja fizykę rozumiem, ale wytłumaczyć - za
Chiny Ludowe.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
|