Data: 2003-02-02 11:16:17
Temat: Re: Jak myslicie?
Od: "saga" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Matjas" <m...@g...pl> wrote in message
news:b1ie86$gdt$1@news.tpi.pl...
> Ostatnio przy uroczystej kolacji moja kochana dziewczyna powiedziala mi ze
> chcialaby pojsc z kolega z pracy jako osoba towarzyszaca (gdyz niby on nie
> ma innych kolezanek?!?!?) na slub a po nim na takie male przyjecie... Moja
> odpowiedz brzmiala NIE z wiadomych przyczyn. Wtedy uslyszalem kilka slow o
> zaufaniu, milosci itd. Jestesmy ze soba ponad dwa lata i na kazdym kroku
> pojawiaja sie u mnie symptomy zazdrosci gdyz co chwile ktos proponuje jej
> kawe, dostaje jakies dziwne smsy od znajomych i nieznajomych o tresci np
"co
> tam slychac slonko" lub "co slychac w swiecie pieknych kobiet..." itd. Ona
> nie reaguje na takie rzeczy ale mnie normalnie trafia gdy cos takiego
widze.
> Czy macie jakas recepte bym sie tak tym wszystkim nie przejmowal? i czy
> Waszym zdaniem takie pojscie z kolega na przyjecie to normalne i za bardzo
> sie tym faktem przejmuje? Czy spotkaliscie sie z czyms takim? Pomozcie!!!
Uwazam ze masz calkowita racje. Mimo ze jestem kobieta to wiem ze lepiej
dmuchac na zimne niz potem sie zdziwic. Jesli jestescie razem 2 lata i sie
kochacie to uwazam ze takie pytanie w ogole nie powinno miec miejsca. A
skoro ona chce przyjac to zaproszenie to powinno ci dac troche do
myslenia....Ja gdy bylam w zwiazku ktory mnie max. satysfakcjonowal od razu
na taka propozycje rzucalam krotkie -nie dziekuje- gdyz po pierwsze po co
mialabym isc? A po drugie uwazam ze to jest nie fair w stosunku do partnera.
Ciekawa jestem czy jakbyscie byli malzenstwem to tez chcialaby isc...Uwazam
wiec ze "cos musi byc na rzeczy" skoro ona chce isc z jakim tam "kolega". Od
kolezenstwa sie wlasnie wszystko zaczyna..nie mowiac o wspolnych wyjsciach..
pozdrawiam
ewa
|