Data: 2009-02-13 20:31:30
Temat: Re: Jak nie nastrzelać dziecku wiochy :-D (flejmogenne?)
Od: "Marchewka" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lolalny Lemur" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:gn0uh4$24f$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Wyrośnięta zdaje się ma konkretną wizję, jak powinna zachowywać się matka
> w obecności niektórych Osób (w obecności innych znajomych nie przeszkadza,
> a nawet mile widziane) - jest to zbiór kilkunastu niekoniecznie sensownych
> wskazówek czego sie nie powinno robić a co należy (na przykład nie należy
> zakładać miniówek, wydekoltowanych bluzek, nie pokazywać, że się gra na
> gitarze, po domu kursować najlepiej w fartuszku kuchennym i takie tam
> podobne).
Znaczy, jesli dobrze zrozumialam: corka chce, bys na czas jakis (wieczor
jeden czy dluzszy okres) porzucila swoj ymydz i styl zachowania i
przeksztalcila sie w kogos, kim nie jestes i raczej marne sa szanse, bys
byla? Sadze, ze srednio sie to powiedzie. Ma mame, jaka ma i lepiej, by
zaakceptowala fakt, ze ma wlasnie taka. To, ze sobie pograsz w 1 wieczor
jakas matrone, nie oznacza, ze sie zmienisz na dobre albo bedziesz
przywdziewala maske matrony na jakies tam okolicznosci. No, chyba, ze sama
chcesz. Ale watpie. :-)
Sprawa prosta: pogadac z Wyrosnieta. Serdecznie, acz stanowczo, z przykladem
z odwroceniem rol: niech ona bedzie w ten wieczor jakas tam (grzeczna, w
bialych rajstopkach i szkolnym mundurku, na przyklad ;-))
Iwona
|