Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.telesweet.n
et!newsfeed01.sul.t-online.de!newsfeed00.sul.t-online.de!t-online.de!plix.pl!ne
wsfeed1.plix.pl!wsisiz.edu.pl!newsfeed.neostrada.pl!atlantis.news.neostrada.pl!
news.neostrada.pl!not-for-mail
From: "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: Jak nie wychować córki na dziwk
Date: Tue, 25 Nov 2008 14:44:47 +0100
Organization: TP - http://www.tp.pl/
Lines: 42
Message-ID: <gggvkb$o3s$1@atlantis.news.neostrada.pl>
References: <8...@h...pl> <ggdiet$18j$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<15e9zs0tzmf1m$.dlg@habeck.pl> <ggdsbe$fv2$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<1ey3hmny0905o$.dlg@habeck.pl> <gge5p4$ete$1@news.onet.pl>
<u...@h...pl> <gge9dc$ssu$1@news.onet.pl>
<1...@h...pl> <ggedrh$al1$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<1...@h...pl> <ggeh2j$ih0$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<ggeq5c$28m$1@nemesis.news.neostrada.pl> <492afd7f$1@news.home.net.pl>
<ggg4qe$4t$1@nemesis.news.neostrada.pl>
NNTP-Posting-Host: 195.117.28.215
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.neostrada.pl 1227620811 24700 195.117.28.215 (25 Nov 2008
13:46:51 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...neostrada.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 25 Nov 2008 13:46:51 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1409
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1409
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:42148
Ukryj nagłówki
Użytkownik "gazebo" <g...@c...net> napisał
| owszem, frajda, od zawsze sypialem nago, ale od momentu, jak mnie kiedys
| dziecko pstryknelo w malego jak w srodku nocu jak siegalem po cos do
| lodowki, nie uslyszalem, ze tez wstala, i rzekla, ze fajne toto a ja
| prawie zawalu dostalem to juz staram sie ograniczac, ale dalej zdarza mi
| sie nago pojsc do lazienki poznym wieczorem czy w nocy
|
a propo pstrykania, znalezione(nadesłane) :
Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża kupić abażur z kryształów (to co
wisi z lampami na suficie),
baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy
abażur,
na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę
koniaku
(trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć).
Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy,
no i mówię do swojego męża: a może powiesimy od razu ten abażur?
No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się.
Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tą
piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.
Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje
(a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok
niżej,
i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko,
no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam
paluszkami po tym jajeczku.
Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z
abażurem,
który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami
abażuru w rękach
podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi
- Kuurwa, ale mnie prądem pierdolnęło, aż do jąder doszło, dobrze że nie na
śmierć!
ja wiem że nie jest piątek - ale tak jakoś mi się skojarzyło ;)
--
Kasia + Weronika (7-latka)
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl/szkola/index.html
|