Data: 2016-01-09 22:22:20
Temat: Re: Jak przechowujecie płyty DVD?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> No tak, ten klaser z krążkami jest w sam raz na wszelkie okoliczności
>> przyrody.
>
> Powiem tak - gdybym miała ponad setkę płyt, z których to może kiedyś
> skorzystam, a może nie, to wolałabym je przechować w takim klaserze,
> niż każdą jedną kopiować na cokolwiek, wszystko jedno czy twardego
> czy miękkiego.
To ja powiem odwrotnie -- gdybym ja chciał przenieść do klaserów
zawartość swoich twardych dysków (o których ktoś kiedyś w Usenecie
napisał, "że są jako te worki cygańskie", to by mi stu płyt nie
starczyło.
> A i przy ewentualnej wymianie komputera nie ma dodatkowej roboty.
Od czasu wyrażenia tamtej opinii wiele lat minęło. Zmieniłem też wiele
dysków i jeszcze więcej komputerów. Przesypywanie z worka do worka
dzieje się niemal bez udziału mojej świadomości.
> Oczywiście przyszłościowo myśląc, można sobie na bieżąco wszystko
> kopiować gdzieś tam, ale ze starymi płytami tyle zachodu? Pfffiii
Płyty DVD trafiły pod strzechy już po uszyciu moich worków. Więc dla
mnie to jest pfffiii i ogólnie zachód. Od zawsze sobie wszystko na
bieżąco kopiuję.
> A tak poza tym, to ja nie jestem zbytnio uporządkowana pod tym względem.
> A nawet wręcz przeciwnie.
Gdyby w Sevres mieli ustawić gablotę z wzorcem nieuporządkowania, to
bym chyba musiał w niej stanąć (nie wiem ile za takie stanie płacą,
więc nie składam na razie żadnych deklaracji).
>>>> Przyszło mi teraz do głowy, że przenośny dysk twardy można
>>>> zabezpieczyć przed utratą danych związaną z upadkiem wszywając
>>>> go w puchatego misiaczka. Względnie kotka.
>>> Lub w podusię. To już w ogóle będzie mięciutki.
>> Lub. W każdym razie pomysł dobry, prawda?
>
> Dobry. W razie czego można mu się nawet wypłakać.
No to chociaż tu jesteśmy zgodni. Rzadko się zdarza, więc warto to uczcić.
Jarek
--
Cry me a river
Cry me a river
Cry me a river, yea yea
|