Data: 2004-10-16 17:23:58
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: "Ania K." <a...@w...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ckposr$9ba$1@news.onet.pl...
> "Ania K." <a...@w...o2.pl> wrote in message
news:ckp84k$p1u$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > Chyba niejasno się wyraziłam. Chodzi o to, że czasem jedna strona chce
> > podjąć walkę o "zepsuty" związek, ale druga strona nie chce w związku z
czym
> > ta pierwsza strona nie ma szans na odbudowę no i pozostaje tylko rozwód.
> > Nigdzie nie napisałam, że winna jest jedna strona.
>
> tu to napisalas.
> "Może winną stroną rozwodu byłaby druga strona,
> która odeszła (patrz ostatnie wątki)."
No w ostatnich wątkach panowie chcieli podjąć walkę o swoje związki, ale ich
kobiety odeszły nie dając im szansy.
> >
> > No i IMO dzięki doświadczeniom nabywamy mądrości zyciowej.
>
> nie kazdy.
Ale większość tak (może naiwna jestem).
>
> >
> >> oczywiscie. jednak jesli pojawi sie wsrod tmulu "byly"
> >> zlodziej jemu niestety baczeniej bede sie przygladac.
> >>
> >
> > A co ma piernik do wiatraka??? Nijak nie mogę porównać złodzieja do
> > rozwodnika.
>
> doslwnie nie mozna. bardziej chodzi mi o to, iz
> taka osoba imo ma juz skaze.
>
Jeżeli mąż mnie bardzo zawiódł i rozwiodłam się z Nim, bo nie mogłam żyć z
kimś takim to co?? Mam skazę. (Sytuacja hipotetyczna, bo nie jestem
rozwódką)
Straszne, że oceniasz tak ludzi. Możesz przejść obok bardzo wartościowych
ludzi, przez takie uprzedzenia, nie zatrzymując się przy nich itracąc bardzo
wiele.
--
Pozdrawiam
Ania >:-)<-<
gg 1355764
|