Data: 2006-06-13 20:09:12
Temat: Re: Jak się uwolnić
Od: d...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
W kwestii zaburzeń musze Ci tylko donieśc ze sie myliłes- to znaczy inne moze i
tak ale nie te przez Ciebie diagnozowane.Od dojscia do porozumienia o nie
kontaktowaniu sie przez jakis czas minęło dwa dni a ja sie czuje jakby mi
zdjęto 70-80 kilo tego faceta z pleców.Pewnie problem jest we mnie, nie przecze
tez ze jakies zaangazowania z mojej strony było i moze nadal jest ale nie jest
to moim zdaniem normalne jesli ktos swoja osoba i depresjami odbiera Ci
aktywność.To tak jak z uzaleznieniem - wiesz ze Ci szkodzi ale nie mozesz
przestać.Dochodzi tu tez sprawa naskórka- czyli mozliwosc utrzymania dystasu -
a moj byl w sytacjach stresowych , załoby dosc mocno zdarty.Zeby sie tez sama
uwolnic, pokryc skórą - i odangazowac własnie potzrebny jest ten dystans.A
błedne koło sie zamykało bo własnie tego nie mogłam uzyskac- i to juz wynikało
tylko od drugiej strony.Moze i on sam ma sobie nadzieję.Ale ja wiem ze ten
okres pozwoli mi stac sie na tyle silną zeby juz nie wpaść w jego sidła i
ostatecznie pozegnac wczesniejszą relację.Jesus.. jaka czuje sie lekka :)
D.
P.S.Moje pytanie abstarhujace od mojego przypadku- czy zdrowy zwiazek z druga
osoba powinien tak przytłaczać tudziez rodzić poczucie obciążenia?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|