Data: 2006-06-11 13:43:27
Temat: Re: Jak się uwolnić
Od: <d...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e6go7a$f5j$1@nemesis.news.tpi.pl...
> <d...@o...pl>; <e6gmgk$sfn$1@news.onet.pl> :
>
>> > Dla mnie nic. Dla Ciebie - wyciszenie od racjonalizowania. Spróbuj
>> > poprostu żyć, nie tłumaczyć sobie wszystkiego, nie szukać winnych i
>> > przyczyn swoich zachowań.
>> I połozyc sie na wodzie aż woda mnie poniesie...jasne.Jak dla mnie to
>> propozycja przestania panowania nad swoim zyciem Wtedy dopiero człowiek
>> czuje sie bezbronny.Wybacz ale nie przekonasz mnie.
>
> :)
> A panujesz nad swoim życiem, czy próbujesz jedynie nad nim zapanować,
> chwytając się kawałków rzeczywistości niesionych nurtem rzeki?
staram się wyjść z wody poczatkowo stawiając jej opór- chyb anie konczy sie
to zatonięciem?
> Typowy problem przy nauce pływania i jeżdżenia na rowerze - tylko
> później okazuje się, że jednak można bez podpórki i trzymania się
> kawałków rzeczywistości - trzeba tylko uważać na wystające korzenie i
> zwalone drzewa.
>
>> > Czyli jest wyjaśnienie Twojej postawy. Nie sądzę, żebyś nabyła
>> > zachowania autoagresywne, bo to faktycznie niezdrowe, ale bez ich
>> > namacalnej znajomości nigdy nie zobiektywizujesz opisu świata wokół
>> > siebie. Czasami trzeba wziąść winę na siebie - mz. stosujesz na
>> > określenie swojego udziału powszechnie wykorzystywane ogólniki, które
>> > nic dla Ciebie nie znaczą, więc nie działają oskarżycielsko i
>> > autoagresywnie.
>> Moja "winą" jest zainicjowanie znajomosci.Cała reszta juz sie "działa "
>> wedle Twoich wczesniejszych rad. I dziekuje juz bardzo za takie pływanie.
>
> No to może wrócisz do śmierci ojca - przeżyjesz porządnie żałobę po nim,
> zamiast wspierać się na kimś zbyt mocno? To też ciekawy pomysł - nie
> przeżyłaś dobrze "żałoby", a zamiast tego przerzuciłaś część emocji na
> faceta - i teraz nie możesz się od niego oderwać.
a masz propozycje jak ją przezyc bardziej?
>> > Za to wykazujesz zniecierpliwienie, kiedy jednak ktoś
>> > się do nich "przyczepi" - przecież nie napisałaś o swojej współwinie po
>> > to, żeby ktoś to rozważał, ale właśnie po to żeby nikt tego nie
>> > rozważał. Zgoda na tyciuśką autoagresję, która uchroni Ciebie przed
>> > niewygodnymi pytaniami i stwierdzeniami. Prawda? ;))
>> prosze bardzo jestem otwarta na niewygodne pytania.Wal smiało.
>
> Mógłbym, ale to by była złośliwość. ;)
no wiec złosliwość czy demaskowanie kogoś?
>> >> słuchaj nie rozumiem do czego zmierzam.
>> >
>> > Ja czy Ty?
>> pomyłka- Ty.
>
> Ja? Płynę. ;) To jest to, czego Ty nie potrafisz zaakceptować - szukasz
> celu, a nie bierzesz pod uwagę, że na moją interakcję składają się moje
> "zdolności"/umiejętności pływackie i Ty, jako rzeka.
rozwiń proszę
>> > Przecież sama napisałaś o innych facetach i o tym, że ten obecny Ciebie
>> > blokuje. Depresja maskowana?
>> Nie wiem czy jestes psychologiem ale to chyba ulubiony termin psychologow
>> jak nie wiedza co powiedziec.Juz to kiedys słyszałam w gabinecie jakies
>> 10
>> lat temu.I juz nigdy wiecej tam nie poszłam.
>
> Nie jestem psychologiem, ale mz. diagnoza była dobra. Tyle, że z
> psychiką jest tak, że jeżeli pewne zaburzenie trwa zbyt długo, to
> potrafi się przeobrazić w co innego.
w co?
>> >> wiesz ja nigdy nie mialam pretensji o to co bylo tylko teraz chce
>> >> zminic
>> >> sytuavccje która mi nie odpowada.Luznej atmosfery miedzy nami juz
>> >> dawno
>> >> nie
>> >> ma a wlasciwie do konca nigdy nie było.Co ni eznaczy ze ja nie lubie
>> >> luznej
>> >> atmosfery .
>> >
>> > Takiej bardzo luźnej? ;))
>> a co przez to rozumiesz?
>
> Taką bez jakichkolwiek zobowiązań - ale taka determinuje to, że i inni
> nie mają wobec Ciebie *żadnych* zobowiązań - Jesteś dla nich tym, czym
> oni są dla Ciebie. ;)
no ale to co mówisz to jest raczej skutek luznej atmosfery czyli brak
skutków ze tak powiem.A nadal nie wiem co rozumiesz przez samą luzną
atmosferę
>> > Użycie słowa "pruderyjny" wskazuje, że masz coś na myśli. Ja akurat
>> > tego
>> > nie miałem - myślałem o relacjach emocjonalnych, a nie wyłącznie
>> > seksualnych. Zresztą z różnych przyczyn temat relacji czystoseksualnych
>> > jest dla mnie obecnie i od dłuższego czasu obcy.
>> >
>> > Ale jeżeli ostatnie zdanie opisuje Twoje zachowanie, to mogę Ci
>> > zdradzić, że jest mi żal takich kobiet - facetów akurat nie jest mi
>> > żal,
>> > ale też patrzę się na nich jak na dziwne zjawisko. ;) Tylko że ja, jako
>> > facet, faktycznie mam łatwiej - kiedy by mi się zechciało, to mogę
>> > pójść
>> > do agencji, no i jeszcze zostają tirówki, jeszcze tańsze. :)
>> Ja równiez wspolczuje- ale bardziej mężczyznom.Ja Ciebie nie prowokuje
>> pytaniami - dygresjami - to Ty wychodzisz z tą incjatywa.
>
> Facetom nie ma za bardzo czego, bo u nich to głównie potrzeba seksu, u
> kobiet często niezaspokojone emocje. Żal wypływa z faktu sprzeczności
> chwilowych zachowań z celem długoterminowym.
>
>> > Eee. Zdecydowanie nie. Prostsza interpretacja zakłada, że:
>> >
>> > - jeżeli kobieta mówi "tak", to oznacza "nie wiem"
>> > - jeżeli kobieta mówi "nie wiem", to oznacza "nie"
>> > - jeżeli kobieta mówi "nie", to oznacza "nie"
>
>> być moze ale moze tez nie jestem kobieta tylko osobnikiem płci zenskiej z
>> narzadami.Jak dla mnie interpretacja jest zawsze taka jak słowo.
>
> Znaczy "nie wiesz"? :))
znaczy w zaleznosci od osoby
d
|