Data: 2004-09-22 19:53:32
Temat: Re: Jak się zachować ?
Od: "thuringwethil" <oliwia@_wytnij_.w3crew.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> wrote in message
news:cirn9s$1n31$1@news2.ipartners.pl...
> Opisze sytuację która dotyczy bardziej przyjaciół niż rodziny, ale tyle tu
> ostatnio o przyjaciołach.
>
> Otóż mamy jechać na pewne spotkanie.
> Wyjazd jest "służbowy" wiec obecność mnie i mojego przyjaciela jest w
> zasadzie obowiązkowa.
> Można zabrać ze sobą rodziny (ale nie trzeba).
> Przyjaciel zabiera ze sobą żonę, co było od dawna wiadome. Ja miałam
jechać
> sama, w ostatniej chwili zmieniły się plany mojego męża i on tez chciałby
> jechać.
> Ja też bardzo chciałabym aby pojechał.
> Niestety nie mamy samochodu, trasa jest bardzo niewygodna (7 godz.
> pociągiem).
> Liczyłam na to ze zabierzemy się z nimi samochodem. Nigdy nie stanowiło
to
> problemu a za benzynę wyszłoby taniej.
>
> No i okazało się ze żona przyjaciela wyraziła stanowczy sprzeciw.
> Podobno mój mąż jej dokuczał
> Faktycznie tak było, dokuczał jej, ale było to pól roku temu i nic wg mnie
> takiego poważnego, ja bym to potraktowała raczej jako żart.
> Zresztą ze mnie też cały czas żartuje w taki sam sposób i ja sobie nic z
> tego nie robię.
>
> No i problem.
> Mąż nie pojedzie - trudno, bo nie ma czym.
> Mi jest przykro, ale jechać muszę.
>
> Jak się zachować w stosunku do tych przyjaciół ?
> Jak gdyby nigdy nic ?
>
> W międzyczasie myśmy się widzieli kilka razy (ale bez mojego męża) i ona
> nigdy nie wyraziła pod moim adresem zadnych zastrzeżeń.
> Tak ogólnie bardzo ich obydwoje lubię i ta decyzja zupełnie mnie
> zaszokowała.
Basiu a moze kupcie koniak i kwiaty i idźcie do tych przyjaciół
jeśi to faktycznie przyjaciele i niech mąz przeprosi tą kobietę
i wyjaśni co zaszło, że żartował itd???????? Pominąwszy wyjazd,
jesli to przyjaciele to ja tak własnie bym zrobiła!!!
Pozdrawiam
O.
|