Data: 2002-12-12 09:50:51
Temat: Re: Jak sobie radzicie z uciązliwymi sąsiadami??
Od: "Jojo" <m...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał w
wiadomości news:at9lg7$fhk$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "Sunnta" <s...@2...pl> napisał w wiadomości
> news:02121210161597@polnews.pl...
> > [...]
> > A czy nie przeszkadza ci dzicko sąsiadów które
> > płacze lub woła 20 min pod okanami
> > mamooooooooooooooooooooo!!!!!!!!!!! !!!!!!
> > [...]
>
> Przeszkadza. Z tym, że jak płacze, to trudno, natomiast jak się
> drze pod oknem "maaaaaamoooo" (lub - w wykonaniu mojego brata -
> "maaaaamoooo, zrzuć mi szklankę wody" :), to uważam, że mam
> święte prawo wymagać od rodziców, żeby >ukrócili te praktyki.
>
zawsze też mu można zrzucic to wiaderko wody na łeb ;)
> Co do remontów przeprowadzanych przez takich, co pracują - a jak
> gość będzie pracował od świtu do, powiedzmy, 21.30, to mam się
> nad im użalić i cierpliwie słuchać wiertary o >północy?
No jasne ! wg wielu osób masz nawet taki obowiązek!:)
>Niech
> sobie weźmie urlop albo zostawi stare kafelki. >Regulamin wymaga
> ciszy o takiej i takiej porze, a kultura osobista - wzięcia pod
> uwagę faktu, że wokół mieszkają inni ludzie, których uszy
> działają również poza ciszą nocną. A już cięcie kafelków na
> balkonie to jest wyczyn porównywalny z paleniem na klatce
> schodowej - odgłos szlifierki włączonej w mieszkaniu
> przynajmniej trochę tłumią ściany i stropy, z balkonu niesie się
> w świat bez przeszkód - no, ale remontującemu się w domu nie
> kurzy.
No właśnie przecież o to chodziło, no nie? a co tam kogo reszta sąsiadów
obchodzi - jak będę chciała to zaparkuję sobie autko tuż przed windą i guzik
mnie reszta obchodzi, że np ktoś na wózku wyjechac nie moze to pewnie
wyłącznie jego sprawa itd.
widzę , ze szeroko reprezentowany jest pogląd : Ja Tu Mieszkam I Wolno Mi
Wszystko I Nikomu Nic Do Tego
> Pozdrawiam
> Hanka, co latała po całej wsi przepraszać za murarza, który
> stawiał się na budowie o wpół do szóstej rano i włączał radyjko
> i betoniarę
No też reprezentowałam takie poglądy wraz z większością moich sąsiadów, ale
z tego co tu czytam to one chyba błędne są...
I pomyśleć, że ludzie przychodzą i przepraszają, że trochę głośno będzie...
durni jacyś czy co?
pozdr.Joanna
|