Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Re: Jak tehnicznie podzielić kapsułkę antybiotyku?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Jak tehnicznie podzielić kapsułkę antybiotyku?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 64


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2015-07-31 21:20:41

Temat: Re: Jak tehnicznie podzielić kapsułkę antybiotyku?
Od: Qrczak <q...@q...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2015-07-31 20:03, obywatel Stokrotka uprzejmie donosi:
>
>
>>> Zdecydowanie wolę "po kropelce": lubię słodycze o smaku kawy, ale nie
>>> lubię
>>> samej kawy.
>>
>> Nie rozmawiamy tu o tym co kto lubi, tylko co jak działa na organizm (a
>> przynajmniej tak mi się wydawało).
>
> Skoro lubię, to działa lepiej na oganizm. Do tego własnie jest w muzgu
> obszar lubię i nielubię, bym mogła oddzielić to co dla mnie - dla mojego
> ciała- dobre a co złe.

My tu nie mamy "muzguw", więc obszar lubienia-nielubienia jest nam
trudniejszy do stymulowania

>> Jak napisałem wyżej, nie rozmawiamy o gustach, tylko o działaniu.
>> Jeśli dla
>> osiągnięcia skutecznego efektu leczniczego trzeba się "naj...ć jak
>> stodoła"
>> to picie "po kropelce" nic nie daje.
>
> Jakoś w moim domu inaczej mnie uczono picia alkoholu.
> Ciebie widać nie uczono, i nie rozumiesz pszyjemności płynącej z picia
> tego trunku.

Dlatego też zapewne antybiotyki bierzemy wedle zaleceń konowałów a
alkohol wedle własnych potrzeb.

>> Piszę konkretnie o antybiotykach (a nie o APAP branym na kaca), w Polsce
>> antybiotyki może przepisać (i ustalać dawki) tylko lekarz (żaden tam
>> farmaceuta czy "inne opcje") - takie mamy prawo. I jak wspomniałem, piszę
>> konkretnie o antybiotykach.
>
> Kłamiesz. Zastszyk , jeśli antybiotyk jest tego typu, robi pielęgniarka,
> i ma ona __obowiązek obserwować pacjenta i zmniejszyć dawkę w
> odpowiedniej sytuacji, a naet odstawić.__
>
> A więc blefujesz jak typowy zarozumiały konował.
> Popraw się.

No i teraz Ten, Który Bywa Wśród Lekarzy, na pewno dalej zechce z tobą
gadać.

> Mącisz i dorabiasz ideologię.

Właśnie.

Q
--
Ludzie umierają codziennie. I nie wszyscy są interesujący.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2015-07-31 22:29:01

Temat: Re: Jak tehnicznie podzielić kapsułkę antybiotyku?
Od: Pit <n...@s...lonestar.org> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 31.07.2015 Stokrotka <o...@g...pl> napisał/a:
>> Nie rozmawiamy tu o tym co kto lubi, tylko co jak działa na organizm (a
>> przynajmniej tak mi się wydawało).
>
> Skoro lubię, to działa lepiej na oganizm. Do tego własnie jest w muzgu
> obszar lubię i nielubię, bym mogła oddzielić to co dla mnie - dla mojego
> ciała- dobre a co złe.

Po pierwsze to tak nie działa (przykład: narkomania - można brać
substancje, które wywołują stan "lubię" a sieją spustoszenie), a po drugie
w dużej mierze można to lubię/nie_lubię warunkować bez użycia chemii (i to
w bardzo duże skrajności, na przykład lubienie zadawania sobie bólu czy
lubienie hamburgera i chipsów oraz nielubienie warzyw). Do tego może dojść
reframing (sztuczne wytłumaczenie, które jest "logiczne" dla danej osoby)
na przykład "cierpienie uszlachetnia" i... średniowieczny pokutnik z
uwielbieniem umartwiający swoje ciało gotowy :D

> Jakoś w moim domu inaczej mnie uczono picia alkoholu.

Nie piję w ogóle jeśli do tego zmierzasz (alkohol mi nie smakuje i nigdy
nie smakował, zdarzało się wypić z "powodów socjalnych" bo nietaktem byłoby
odmówić, ale to historia).

> Ciebie widać nie uczono, i nie rozumiesz pszyjemności płynącej z picia tego
> trunku.

No jeśli dla Ciebie przyjmowanie antybiotyków jest analogiczne do
przyjemności płynącej ze spożywania alkoholu, to w zasadzie kończy dyskusję
:D

>> Piszę konkretnie o antybiotykach (a nie o APAP branym na kaca), w Polsce
>> antybiotyki może przepisać (i ustalać dawki) tylko lekarz (żaden tam
>> farmaceuta czy "inne opcje") - takie mamy prawo. I jak wspomniałem, piszę
>> konkretnie o antybiotykach.
>
> Kłamiesz. Zastszyk , jeśli antybiotyk jest tego typu, robi pielęgniarka, i
> ma ona __obowiązek obserwować pacjenta i zmniejszyć dawkę w odpowiedniej
> sytuacji, a naet odstawić.__

Pielęgniarka nie ma prawa podać pacjentowi antybiotyku jeśli wcześniej
takiego zalecenia nie dał lekarz, to lekarz przepisuje konkretny
antybiotyk, jego ilość i sposób podawania, a pielęgniarka tylko wykonuje
zalecenie lekarza. Jeśli coś jest nie tak, to pielęgniarka ma przede
wszystkim powiadomić lekarza a nie sama decydować co zrobić (oczywiście
lekarz może wydać dyspozycję "jak ciśnienie spadnie poniżej X/Y, to
wstrzymać podawanie leku" itp.)

> A więc blefujesz jak typowy zarozumiały konował.

Personalna wycieczka? Ok, proszę bardzo :D Ile lat przepracowałaś w
szpitalach i czy choć raz przeczytałaś jakiś regulamin czy akt prawny z tym
związany? Ja mam za sobą kilkanaście wdrożeń dużych systemów
informatycznych w szpitalach i regulacji prawnych oraz regulaminów się
naczytałem nawet więcej niż trochę (między innymi kto jakie klasy leków ma
prawo przepisać pacjentowi a kto nie, są leki których pielęgniarka nawet
nie ma prawa podać pacjentowi a co dopiero przepisać).

>>> Zdrowy rozsądek każe mi nie dać wiary twemu wywodowi, bo to jak bakterię
>>> należy zabijać zależy od samej bakteri.
>>
>> Ale ja piszę o *działaniu antybiotyków* a nie bakteriach.
> NIe można pisać o antybiotyku bez pisania o bakteri.
> Jeśli nie ma bakteri (itp, pierwotniaki i inne) , wywal wszystkie na
> śmietnik, a leczenie antybiotykami traktuj jak duża część świata medycznego
> traktuje homeopatie.

O ile się dobrze orientuję, to nie jest to grupa pl.sci.paramedycyna czy
pl.sci.paranauki, tylko grupa pl.sci.medycyna, a więc rozmawiamy o
medycynie konwencjonalnej a nie "odczynianiu uroków".

> No wiedzisz ty piszesz o penicylinie, ja o anonimowym antybiotyku.

Nie istnieje taki lek jak "anonimowy antybiotyk". Każdy antybiotyk działa
inaczej, dlatego nie można komuś dawać rad "przełam kapsułkę na pół i zatkaj
chlebkiem" jeśli nawet nie wiesz o jakim antybiotyku mowa.

> Dziwi mnie tylko twoje bezgraniczne niedouczenie, bo penicylina jest słynnym
> antybiotykiem w sensie działań niepożądanyh, lub powodowania reakcji
> alergicznej, gdy podający MUSI się z tym liczyć, i odstawić lek, od razu,
> bez względu czy lekaż jest tuż obok.

A mnie dziwi jak można być taką idiotką i z uporem maniaka uciekać od tego,
że podałem przykład penicyliny nie jako najlepszego antybiotyku na świecie,
tylko jako przykład antybiotyku wymagającego dużego stężenia i bardzo
szybko wydalanego (jako kontrprzykład do Twojej teorii, że najlepiej
przyjmować często w małych porcjach aby utrzymać stały poziom - różne
antybiotyki działają różnie). A jeśli chodzi o penicylinę: gdy powoduje
niepożądane efekty uboczne (bo na przykład nerki jej szybko nie wydalają),
to się nie zmniejsza dawki, tylko tak jak napisałaś, penicylinę się
odstawia (a nie zmniejsza dawki jak pisałaś wcześniej) i zastępuje się ją
innym antybiotykiem, który oczywiście przepisuje lekarz (odstawienie
antybiotyku w trakcie leczenia, bez zastąpienia go innym może być bardzo
niebezpieczne).


>> Tak, i nic nie piszą o lekarzu, tylko że masz sobie sama ustalić dawkę :D
>> Jeśli to nie tajemnica, to podaj o jaki antybiotyk chodzi; obsługuję
>> systemy informatyczne w szpitalach i klinikach, sprawdzę sobie z
>> ciekawości
>> przy najbliższej okazji, bo mam dostęp do znacznie lepszych dokumentacji
>> środków medycznych niż "ulotka w pudełku" no i mogę spytać fachowców z
>> branży (od których i tak się zawsze "nasłucham" przy przysłowiowej kawie).
>
> Nie podam, ale powiem ci, że mam ulotkę od antybiotyku w dawce M i w dawce
> 2M i są praktycznie identyczne. Tyle, że wersja mniejsza (M) jest
> nieosiągalna w aptece.

No tak, jak trzeba konkrety które można zweryfikować, to jest "napisali
bla, bla, bla, ale nie powiem gdzie".

>>> To samo z wątrobą, prawda, po badaniu, ale jednak ma to wpływ.
>>
>> No ma, ma, dla niektórych antybiotyków ma jak najbardziej, dla niektórych
>> nie ma, a dla jeszcze innych tego typu "problem z nerkami" to
>> dyskwalifikacja i trzeba zmienić antybiotyk.
>> Na ulotkach generalnie jest to, co ma być wg wymogów prawa, nie jest to to
>> samo co karta charakterystyki i nie jest to też "podręcznik medyczny",
>> szersze informacje na ulotce muszą być gdy coś jest dostępne bez recepty,
>> przy tych na receptę paradoksalnie informacji jest mniej (bo jest
>> założenie, że przepisuje lekarz, który wie co robi i instruuje pacjenta).
>
> Mącisz i dorabiasz ideologię.

Bo? Jakieś konkrety? Idź do pierwszego z brzegu lekarza (takiego
dyplomowanego z prawem wykonywania zawodu a nie "szamana" leczącego efektem
placebo) i zapytaj o takie rzeczy dotyczące antybiotyków doustnych jak:
1) Czy jeśli antybiotyk jest w osłonce/kapsułce, to można tę osłonkę dzielić
na pół i "zatykać chlebkiem" i jest to bez wpływu na jego działanie?
2) Czy ma znaczenie kiedy bierzesz antybiotyk w stosunku do spożywanych
posiłków (jaka jest różnica między wzięciem antybiotyku zaraz przed/po
jedzeniu a na przykład dwie godziny przed/po jedzeniu).
3) Jak picie soków cytrusowych czy mleka w ciągu godziny przed czy w
godzinę po spożyciu antybiotyku wpływa na jego wchłanialność (a co gorsza
jak wpływa bezpośrednie popijanie antybiotyków sokami cytrusowymi)?
4) Czy antybiotyki nowej generacji (nie penicylinę, to był przykład)
powinno się brać częściej niż 1-2 razy na dobę?
5) Czy można "luźno" podchodzić do dawek i częstotliwości przyjmowania
antybiotyków (zwłaszcza nowej generacji), czyli czy jeśli jest zalecane
3x10mg, to można sobie brać 6x5mg i działanie jest "lepsze"? Jak ważne jest
dokładne trzymanie się harmonogramu zwłaszcza przy stosowaniu antybiotyków
starszej generacji przyjmowanych wiele razy na dobę?
6) Czy w przypadku wystąpienia działań ubocznych (takich z Twojej kategorii
"nie lubię", czyli nieprzyjemnych, ale nie zarażających życiu czy w istotny
sposób zdrowiu) należy samodzielnie zmniejszyć sobie dawkę leku bez
konsultacji z lekarzem?
7) Czy jeśli wystąpią poważne działania niepożądane (duże osłabienie,
intensywna biegunka itp.) należy samodzielnie zdecydować o przerwaniu
brania antybiotyku (lub zmniejszeniu jego dawek)?
8) A co jeśli wystąpi blada skóra, duszności czy drobny obrzęk w okolicach
szyi/jamy ustnej? Czy można ot tak po prostu odstawić antybiotyk i
stwierdzić "e tam, nie chce mi się, po niedzieli do lekarza pójdę"?
[Podpowiedź: Wymieniłem kilka objawów nadchodzącego wstrząsu
anafilaktycznego]
9) Czy w trakcie leczenia antybiotykami można sobie "sączyć po kropelce"
alkohol tak jak go nauczyli pić w domu?
10) Czy rozsądne jest przerwanie kuracji antybiotykowej przed czasem, bo
czujesz się dobrze a branie antybiotyku do końca spowoduje tylko większe
"spustoszenie" w organiźmie i przedłuży utrzymywanie się efektów ubocznych?
11) Czy rozsądnie jest spożywanie witamin i wapnia (czy to w tabletkach czy
w pokarmach bogatych w te składniki) podczas kuracji antybiotykami?
12) Czy rozsądne jest samodzielne branie antybiotyku "bo został po
poprzednim leczeniu, a objawy są podobne do tych kiedyś"?

Nie chce mi się już więcej pisać... nie odpowiadaj mi (bo odpowiedzi znam),
po prostu zapytaj lekarza.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2015-07-31 23:08:14

Temat: Re: Jak tehnicznie podzielić kapsułkę antybiotyku?
Od: IFJZV <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-07-31 o 22:29, Pit pisze:
> Dnia 31.07.2015 Stokrotka <o...@g...pl> napisał/a:

(...)
> po prostu zapytaj lekarza.

aha ha ha ha ha....

obraza majestatu, potraktowanie jak durnej owcy, ew nomenklatura
prosto z książek biologii..tak widzę efekt tej dyskusji, która
skończyłaby się na drugim pyt. jakkolwiek ciekawie tłumaczysz o

antybiotykoterapii bez urazy...nie przeceniaj ich komunikatywności z
pacjentem gdy mowa o usługach NFZ

miałam w moczu eryt. limfoc. keratyny. liczne bakterie. pasma białek a
pan i władca mojego rewiru stwierdził, że nic tu nie ma, podczas gdy ja
już tracę siły.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2015-07-31 23:23:51

Temat: Re: Jak tehnicznie podzielić kapsułkę antybiotyku?
Od: gazebo <g...@e...o> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 31.07.2015 o 22:29, Pit pisze:

>
> Nie istnieje taki lek jak "anonimowy antybiotyk". Każdy antybiotyk działa
> inaczej, dlatego nie można komuś dawać rad "przełam kapsułkę na pół i zatkaj
> chlebkiem" jeśli nawet nie wiesz o jakim antybiotyku mowa.
>
jest pytanie - jest odpowiedz, skoro moge w aptece kupic urzadzenie do
ciecia tabletek to moge i uzyc chlebka

--
gazebo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2015-08-01 00:06:51

Temat: Re: Jak tehnicznie podzielić kapsułkę antybiotyku?
Od: Pit <n...@s...lonestar.org> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 31.07.2015 gazebo <g...@e...o> napisał/a:
> W dniu 31.07.2015 o 22:29, Pit pisze:
>
>>
>> Nie istnieje taki lek jak "anonimowy antybiotyk". Każdy antybiotyk działa
>> inaczej, dlatego nie można komuś dawać rad "przełam kapsułkę na pół i zatkaj
>> chlebkiem" jeśli nawet nie wiesz o jakim antybiotyku mowa.
>>
> jest pytanie - jest odpowiedz, skoro moge w aptece kupic urzadzenie do
> ciecia tabletek to moge i uzyc chlebka

Ależ oczywiście, możesz, nikt nikomu nie zabrania, możesz też łyknąć całe
opakowanie za jednym razem, pytanie brzmi czy to że możesz oznacza że
powinieneś ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2015-08-01 00:47:56

Temat: Re: Jak tehnicznie podzielić kapsułkę antybiotyku?
Od: gazebo <g...@e...o> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 01.08.2015 o 00:06, Pit pisze:
> Dnia 31.07.2015 gazebo <g...@e...o> napisał/a:
>> W dniu 31.07.2015 o 22:29, Pit pisze:
>>
>>>
>>> Nie istnieje taki lek jak "anonimowy antybiotyk". Każdy antybiotyk działa
>>> inaczej, dlatego nie można komuś dawać rad "przełam kapsułkę na pół i zatkaj
>>> chlebkiem" jeśli nawet nie wiesz o jakim antybiotyku mowa.
>>>
>> jest pytanie - jest odpowiedz, skoro moge w aptece kupic urzadzenie do
>> ciecia tabletek to moge i uzyc chlebka
>
> Ależ oczywiście, możesz, nikt nikomu nie zabrania, możesz też łyknąć całe
> opakowanie za jednym razem, pytanie brzmi czy to że możesz oznacza że
> powinieneś ;)
>
pytanie brzmi czy to oznacza, ze nie powinienem... instalowac Cubes OS :)

--
gazebo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2015-08-01 01:01:23

Temat: Re: Jak tehnicznie podzielić kapsułkę antybiotyku?
Od: Pit <n...@s...lonestar.org> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 31.07.2015 IFJZV <s...@g...com> napisał/a:
> miałam w moczu eryt. limfoc. keratyny. liczne bakterie. pasma białek a
> pan i władca mojego rewiru stwierdził, że nic tu nie ma, podczas gdy ja
> już tracę siły.

W każdym zawodzie są zarówno wybitni fachowcy jak też i totalne głąby,
zawód lekarza nie jest tu wyjątkiem, a że błąd lekarza ma znacznie
poważniejsze konsekwencje niż błąd budowlańca układającego kafelki, to nie
zamierzam kwestionować, bo to oczywiste. Zresztą, nawet najlepsi lekarze
popełniają i będą popełniać czasem błędy, tego uniknąć się nie da. Znacznie
gorsze jest jeśli lekarz popełnia błąd poprzez swoje ewidentne zaniedbania
czy brak wiedzy. Są też i tacy, którzy traktują swój gabinet jak fabrykę,
nie skupiają się na jakości, tylko na ilości: robią proste wizyty
10-minutowe "aby sztuka", w rozliczeniu wpisują kod ICD-9 z serii 89.0xx
(porada lekarska/konsultacja), za co NFZ zapłaci coś około 25-30PLN (nie
pamiętam dokładnie, a nie chce mi się sprawdzać) i "następny proszę" i jak
lekarz jest "obrotny", to tysiaka dziennie (w 8 godzin) wyciągnie nie
ponosząc praktycznie żadnych kosztów leczenia pacjentów poza ewentualnym
opłacaniem recepcjonistki i praniem fartuchów, a jak powysyła skierowań na
badania diagnostyczne i potem wyniki podepnie pod swoje papiery przy
następnych wizytach (udając, że je analizuje ale "szkoda czasu") to kolejne
parę złotych za każde wyniki wpadnie, potem skierowanie do specjalisty i
"pacjent z głowy" - to jest największe przegięcie jakie zapewniło nam
Ministerstwo Zdrowia wprowadzając instytucję tzw. lekarza rodzinnego
(którego nie można "obejść" w normalnych przypadkach, tylko ileś tam wizyt
trzeba "odbębnić" zanim będzie skierowanie do specjalisty - to zwyczajne
marnowanie kasy na lekarza rodzinnego, którą mógłby dostać od razu lekarz
specjalista, zarówno on byłby zadowolony, bo by było więcej kasy na
leczenie pacjenta, jak i pacjent byłby zadowolony, bo od razu trafia tam
gdzie trzeba, no ale to jest Polska, tu nie może być normalnie).

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2015-08-01 10:52:31

Temat: Re: Jak tehnicznie podzielić kapsułkę antybiotyku?
Od: IFJZV <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-08-01 o 01:01, Pit pisze:
> Dnia 31.07.2015 IFJZV <s...@g...com> napisał/a:
>> miałam w moczu eryt. limfoc. keratyny. liczne bakterie. pasma białek a
>> pan i władca mojego rewiru stwierdził, że nic tu nie ma, podczas gdy ja
>> już tracę siły.
>
> W każdym zawodzie są zarówno wybitni fachowcy jak też i totalne głąby,
> zawód lekarza nie jest tu wyjątkiem, a że błąd lekarza ma znacznie
> poważniejsze konsekwencje niż błąd budowlańca układającego kafelki, to nie
> zamierzam kwestionować, bo to oczywiste. Zresztą, nawet najlepsi lekarze
> popełniają i będą popełniać czasem błędy, tego uniknąć się nie da. Znacznie
> gorsze jest jeśli lekarz popełnia błąd poprzez swoje ewidentne zaniedbania
> czy brak wiedzy.

nie wypowiem się bo mogę przekląć siarczyście.

> Są też i tacy, którzy traktują swój gabinet jak fabrykę,
> nie skupiają się na jakości, tylko na ilości: robią proste wizyty
> 10-minutowe "aby sztuka", w rozliczeniu wpisują kod ICD-9 z serii 89.0xx
> (porada lekarska/konsultacja), za co NFZ zapłaci coś około 25-30PLN (nie
> pamiętam dokładnie, a nie chce mi się sprawdzać) i "następny proszę" i jak
> lekarz jest "obrotny", to tysiaka dziennie (w 8 godzin) wyciągnie nie
> ponosząc praktycznie żadnych kosztów leczenia pacjentów poza ewentualnym
> opłacaniem recepcjonistki i praniem fartuchów, a jak powysyła skierowań na
> badania diagnostyczne i potem wyniki podepnie pod swoje papiery przy
> następnych wizytach (udając, że je analizuje ale "szkoda czasu") to kolejne
> parę złotych za każde wyniki wpadnie, potem skierowanie do specjalisty i
> "pacjent z głowy" -

a toje dopiero ciekawe!

> to jest największe przegięcie jakie zapewniło nam
> Ministerstwo Zdrowia wprowadzając instytucję tzw. lekarza rodzinnego
> (którego nie można "obejść" w normalnych przypadkach, tylko ileś tam wizyt
> trzeba "odbębnić" zanim będzie skierowanie do specjalisty - to zwyczajne
> marnowanie kasy na lekarza rodzinnego, którą mógłby dostać od razu lekarz
> specjalista, zarówno on byłby zadowolony, bo by było więcej kasy na
> leczenie pacjenta, jak i pacjent byłby zadowolony, bo od razu trafia tam
> gdzie trzeba,

chcesz powiedzieć, że jak władca rewiru [rodzinny] daje ci - bez
szemrania, filozofowania i leczenia cię nietrafionego - skierowanie do
specjalisty, to robi ci tym samym tz łaskę, innymi słowy od ust dzieciom
zabiera swym???? dobrze rozumiem, że im dłużej utrzyma cię u siebie nie
posyłając pacjenta do np. gastrologa tym więcej pieniędzy zostanie w
jego skórzanym bojtliku?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2015-08-01 17:14:22

Temat: Re: Jak tehnicznie podzielić kapsułkę antybiotyku?
Od: "Stokrotka" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Inni dyskutanci odpowiedzieli ci lepiej niż ja.
Dlatego kończę dyskusję na tym poście, ale na ten jeszcze odpowiem.

>>> Nie rozmawiamy tu o tym co kto lubi, tylko co jak działa na organizm (a
>>> przynajmniej tak mi się wydawało).
>>
>> Skoro lubię, to działa lepiej na oganizm. Do tego własnie jest w muzgu
>> obszar lubię i nielubię, bym mogła oddzielić to co dla mnie - dla mojego
>> ciała- dobre a co złe.
>
> Po pierwsze to tak nie działa (przykład: narkomania - można brać
> substancje, które wywołują stan "lubię" a sieją spustoszenie),

I tu sie nie zgadzamy. Ja uważam, że natura jest wyżej od widzi mi się -
zwanej wiedza - medyka. Po to właśnie natura dała uczucia dobra i zła,
pszyjemności i bulu,
by moje ciało odrużnić dobro od zła.

Jeśli tego nie rozumiesz, to nie wiem jak możesz być medykiem, bo stawiasz
się wyżej od niepoznanego w pełni dotąd ciała człowieka, kture jest wyżej od
ciebie i od medyka, w hierarhi prawnej dotyczącej prawa do leczenia.

I fakt, że organizm się czasem myli, a dokładniej jest oszukiwany w takim
czy innym sposobem, nie zmienia faktu, że ten sbosub działania pszewyższa
wszystkie wyniki krwi i badań.




>... na przykład lubienie zadawania sobie bólu czy
> lubienie hamburgera i chipsów oraz nielubienie warzyw).

Znowu nie masz racji, bo za pszykad normy wybrałeś patologię (zadawanie
sobie bulu). A jeśli idzie o hamburdera i ważywa to wcale nie promujesz
zdrowia, a uprawiasz prymitywną propagandę.
Hamburger to bardzo zdrowa pszekąska, jeśli kożystamy z niej właściwie, np
sporadycznie zjemy go w podruży (daje energię, hroni pszed wżodami, jest to
w sumie pszekąska nie za tłusta, zwłąsza, jeśli weźmiemy po uwagę wydatek
energi związany z podrużą).
Zaś nielubienie świeżyh ważyw zbyt często spowodowane jest nadmiarem
konserwantuw, kture powodują np. hemoroidy (najbardziej sałata, ale i inna
zielenina). Więc jest jak najbardziej zdrwowym i właściwym odruhem.
Podobno jak miałam kilka lat nieznosiłam szynki (hude, pozywne...), mimo, że
już wtedy byłam mięsożerna, teraz wiem czemu: właśnie ze względu na dodatki,
barwniki, koserwanty itp.


>> Jakoś w moim domu inaczej mnie uczono picia alkoholu.
>
> Nie piję w ogóle jeśli do tego zmierzasz ...
Jak nie pijesz to po kiego... sugerujesz, że lepsze jest upicie się,
bo inaczej nie widzisz efektu?

>> Ciebie widać nie uczono, i nie rozumiesz pszyjemności płynącej z picia
>> tego
>> trunku.
>
> No jeśli dla Ciebie przyjmowanie antybiotyków jest analogiczne do
> przyjemności płynącej ze spożywania alkoholu, to w zasadzie kończy
> dyskusję
> :D
Oczywiście, że branie antybiotyku pszez horego JEST i POWINNO być pszyjemne.
Bo niedługo po tym: pszestaje boleć gardło, człowiek pszestaje być ociężały,
po prostu zdrowieje, a zdrowienie jest pszyjemne.

>>>.....w Polsce
>>> antybiotyki może przepisać (i ustalać dawki) tylko lekarz (żaden tam
>>> farmaceuta czy "inne opcje") - takie mamy prawo. I jak wspomniałem,
>>> piszę
>>> konkretnie o antybiotykach.
>>
>> Kłamiesz. Zastszyk , jeśli antybiotyk jest tego typu, robi pielęgniarka,
>> i
>> ma ona __obowiązek obserwować pacjenta i zmniejszyć dawkę w odpowiedniej
>> sytuacji, a naet odstawić.__
>
>....Jeśli coś jest nie tak, to pielęgniarka ma przede
> wszystkim powiadomić lekarza a nie sama decydować co zrobić....

Znowu kłamiesz. Jak coś jest nie tak pielęgniarka ma w pierwszej kolejności
pszerwać podawnie leku - więc zmienić dawkę, potem jak to niezbędne ratować
pacjenta, a lekaża powiadomić dopiero jak w tej trudnej sytuacji będzie mieć
możliwość.

>> A więc blefujesz jak typowy zarozumiały konował.
>
> Personalna wycieczka? Ok, proszę bardzo :D Ile lat przepracowałaś w
> szpitalach i czy choć raz przeczytałaś jakiś regulamin czy akt prawny z
> tym
> związany?

Nigdy nie pracowałam w szpitalu, bo miałam więcej rozumu wybierając
profesje.



> Ja mam za sobą kilkanaście wdrożeń dużych systemów
> informatycznych w szpitalach i regulacji prawnych oraz regulaminów się
> naczytałem nawet więcej niż trochę (między innymi kto jakie klasy leków ma
> prawo przepisać pacjentowi a kto nie, są leki których pielęgniarka nawet
> nie ma prawa podać pacjentowi a co dopiero przepisać).

Widać nie czytasz ze zrozumieniem.

>>>> Zdrowy rozsądek każe mi nie dać wiary twemu wywodowi, bo to jak
>>>> bakterię
>>>> należy zabijać zależy od samej bakteri.
>>>
>>> Ale ja piszę o *działaniu antybiotyków* a nie bakteriach.
>> NIe można pisać o antybiotyku bez pisania o bakteri.
>> Jeśli nie ma bakteri (itp, pierwotniaki i inne) , wywal wszystkie na
>> śmietnik, a leczenie antybiotykami traktuj jak duża część świata
>> medycznego
>> traktuje homeopatie.
>
Nie odpowiedziałeś na to.

>... nie można komuś dawać rad "przełam kapsułkę na pół i zatkaj
> chlebkiem" jeśli nawet nie wiesz o jakim antybiotyku mowa.

Można , i należy. Tym właśnie rużni się rozmowa prywatna od publikacji w
czasopiśmie naukowym.



>> Dziwi mnie tylko twoje bezgraniczne niedouczenie, bo penicylina jest
>> słynnym
>> antybiotykiem w sensie działań niepożądanyh, lub powodowania reakcji
>> alergicznej, gdy podający MUSI się z tym liczyć, i odstawić lek, od razu,
>> bez względu czy lekaż jest tuż obok.
>
> A mnie dziwi jak można być taką idiotką i z uporem maniaka uciekać od
> tego,
> że podałem przykład penicyliny

Ja się pytałam na wstępie ogulnie, więc mnie nie interesuje penicylina
podawana typowo poza jelitowo, co jest całkiem nie na temat. Tszeba było dać
pszykład na temat.


Dalej jest nieprawdą, że antybiotyki zapisuje tylko medyk.
Antybiotyki doustne, niepszenikające do krwi, mające za zadanie wytruć
bakterie w pszewodzie pokarmowym po np zatruciu pokarmowym są antybiotykami
,
i są dostępne bez recepty, np nifuroksazyd. Nawet ostatnio są w promocji ze
względu na wakacyjne wojaże.


>>> Tak, i nic nie piszą o lekarzu, tylko że masz sobie sama ustalić dawkę
>>> :D
>>> Jeśli to nie tajemnica, to podaj o jaki antybiotyk chodzi; obsługuję
>>> systemy informatyczne w szpitalach i klinikach, sprawdzę sobie z
>>> ciekawości
>>> przy najbliższej okazji, bo mam dostęp do znacznie lepszych dokumentacji
>>> środków medycznych niż "ulotka w pudełku" no i mogę spytać fachowców z
>>> branży (od których i tak się zawsze "nasłucham" przy przysłowiowej
>>> kawie).
>>
>> Nie podam, ale powiem ci, że mam ulotkę od antybiotyku w dawce M i w
>> dawce
>> 2M i są praktycznie identyczne. Tyle, że wersja mniejsza (M) jest
>> nieosiągalna w aptece.
>
> No tak, jak trzeba konkrety które można zweryfikować, to jest "napisali
> bla, bla, bla, ale nie powiem gdzie".
Była bym idiotką gdybym podawała czym się leczę.
A co do rużnej dawki antybiotyku, to większość ma wiele wersji, wystarczy
pszejżeć bazy, a tego pełno w internecie.

>>> No ma, ma, dla niektórych antybiotyków ma jak najbardziej, dla
>>> niektórych
>>> nie ma, a dla jeszcze innych tego typu "problem z nerkami" to
>>> dyskwalifikacja i trzeba zmienić antybiotyk.
>>> Na ulotkach generalnie jest to, co ma być wg wymogów prawa, nie jest to
>>> to
>>> samo co karta charakterystyki i nie jest to też "podręcznik medyczny",
>>> szersze informacje na ulotce muszą być gdy coś jest dostępne bez
>>> recepty,
>>> przy tych na receptę paradoksalnie informacji jest mniej (bo jest
>>> założenie, że przepisuje lekarz, który wie co robi i instruuje
>>> pacjenta).
>>
>> Mącisz i dorabiasz ideologię.
>
> Bo? Jakieś konkrety? Idź do pierwszego z brzegu lekarza ..i zapytaj ...
I nie otszymasz żadnej odpowiedzi. Otszymasz ble ble ble.
Żadnego konkretnu, odpowiedzi dupohronne, wymijające.

A to o co pytałeś dalej jest zwykle właśnie w ulotce, więc i medyk nie musi
na to odpowiadać, bo pacjent MA OBOWIĄZEK CZYTAĆ ULOTKĘ, i zwykle dla
antybiotyku nie ma znaczenia podawanie z jedeniem, lub ma wpływ niewielki
(według ulotki), ale ma to znaczenie dla niejednego innego leku.

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2015-08-01 17:46:58

Temat: Re: Jak tehnicznie podzielić kapsułkę antybiotyku?
Od: IFJZV <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-08-01 o 17:14, Stokrotka pisze:

(ciach)
> I tu sie nie zgadzamy. Ja uważam, że natura jest wyżej od widzi mi się -
> zwanej wiedza - medyka. Po to właśnie natura dała uczucia dobra i zła,
> pszyjemności i bulu,
> by moje ciało odrużnić dobro od zła.
>
> Jeśli tego nie rozumiesz, to nie wiem jak możesz być medykiem,

gdzie napisał, że jest ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

mam na imie Adam
Scyntygrafia z kontrastem - niebezpieczeństwa
tabletki na słuch?
Onkologia tarczycy Gliwice
Szczepienia dzieci

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »