Data: 2016-03-11 17:54:10
Temat: Re: Jak usmażyć amerykańskiego steka
Od: Pszemol <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
krys <k...@p...onet.pl> wrote:
> Pszemol wrote:
>
>> krys <k...@p...onet.pl> wrote:
>>> Pszemol wrote:
>>>
>>>> krys <k...@p...onet.pl> wrote:
>>>>> Pszemol wrote:
>>>>
>>>> Przeszkadza mi pretensjonalność.
>>>
>>> To Twój problem.
>>>>
>>>> Świętować, obchodzić uroczyście jest zaprzeczeniem codzienności, z
>>>> definicji.
>>>
>>> Że też Ciebie nie razi samo słowo "świętować".
>>> Teraz podaj definicję "obchodzic uroczyście".
>>
>> Proszę bardzo:
>> https://pl.m.wiktionary.org/wiki/obchodzić
>>
>> Czy naprawdę zlewa Ci się znaczeniowo "uczcić jakąś rocznicę, radosne
>> wydarzenie, sukces" z codziennością, przewidywalnością?
>
> Ja nigdzie nie pisałam "świetować uroczyście". Pisałam "świętować".
> I mnie się to nie kłóci.
Ja tez dalem definicje świętować/obchodzić, bez epitetu "uroczyście".
>> Już któryś z grupowiczów podsumował wypowiedź XL jako "proza życia, jak u
>> nas wszystkich". I to jest właśnie świetnie, jeśli ta proza życia Cię
>> bawi, zadowala i cieszy.
>> Ale nie nazywajmy tego codziennym świętowaniem, bo brzmi to
>> pretensjonalnie.
>
> Wiesz co? Ja Tobie nie zabraniam widzieć szklanki do połowy pustej.
> To przyjmij do wiadomości, że ja wolę widzieć świat tak, jak Polyanna.
> I w związku z tym będę sobie pretensjonalnie codziennie świętować.
Nie chodzi tu o optymizm (szklanka w polowie pełna) tylko o jakies
niepotrzebne naciąganie znaczenia słow... Rozumiem, XL musi naciągać bo
zachowuje się na pokaz, lansuje swój wizerunek - ale po co Ty się do tej
szopki z codziennym świętowaniem przyłaczasz to nie wiem :-)
>> Nikt Ci oczywiście nie każe zachowywac się schematycznie, np kupować
>> wielkiego tortu i zapraszać 57 osób na swoje urodziny. Jeśli lubisz
>> świętować urodziny inaczej to przecież fajnie, jeśli NIE ŚWIĘTUJESZ
>> urodzin wcale to też fajnie, ale nie próbuj mi wmawiać, że urodziny
>> świętujesz codziennie, bo to jest jakieś nieporozumienie :-)
>
> Nie rozmawialiśmy o urodzinach, tylko o rocznicach ślubu.
Nie tylko o rocznicach ślubu... Zaczęło się od obchodzenia Dnia Kobiet a o
urodzinach też było. Mówilismy ogolnie o świętowaniu, obchodzeniu. I o tym,
żeby nie mylić tego z prozą życia codziennego, nawet jeśli jesteśmy z niej
zadowoleni i nie odczuwamy potrzeby do świętowania.
> Ale zdradź mi tajemnicę, po co miałabym Ci cokolwiek starać się wmawiać?
> Pytałeś, to cierpliwie odpowiadam:-)
W taki razie nie będę już nadużywał tej cierpliwości...
Sprawdziłem dokładnie swoją wypowiedź - nie ma w niej już teraz ani jednego
pytania :-)
|