Data: 2016-03-11 17:59:10
Temat: Re: Jak usmażyć amerykańskiego steka
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pszemol wrote:
> krys <k...@p...onet.pl> wrote:
>> Pszemol wrote:
>>
>>> krys <k...@p...onet.pl> wrote:
>>>> Pszemol wrote:
>>>>
>>>>> krys <k...@p...onet.pl> wrote:
>>>>>> Pszemol wrote:
>>>>>
>>>>> Przeszkadza mi pretensjonalność.
>>>>
>>>> To Twój problem.
>>>>>
>>>>> Świętować, obchodzić uroczyście jest zaprzeczeniem codzienności, z
>>>>> definicji.
>>>>
>>>> Że też Ciebie nie razi samo słowo "świętować".
>>>> Teraz podaj definicję "obchodzic uroczyście".
>>>
>>> Proszę bardzo:
>>> https://pl.m.wiktionary.org/wiki/obchodzić
>>>
>>> Czy naprawdę zlewa Ci się znaczeniowo "uczcić jakąś rocznicę, radosne
>>> wydarzenie, sukces" z codziennością, przewidywalnością?
>>
>> Ja nigdzie nie pisałam "świetować uroczyście". Pisałam "świętować".
>> I mnie się to nie kłóci.
>
> Ja tez dalem definicje świętować/obchodzić, bez epitetu "uroczyście".
Prześledź sobie cytaty:-)
>
>>> Już któryś z grupowiczów podsumował wypowiedź XL jako "proza życia, jak
>>> u nas wszystkich". I to jest właśnie świetnie, jeśli ta proza życia Cię
>>> bawi, zadowala i cieszy.
>>> Ale nie nazywajmy tego codziennym świętowaniem, bo brzmi to
>>> pretensjonalnie.
>>
>> Wiesz co? Ja Tobie nie zabraniam widzieć szklanki do połowy pustej.
>> To przyjmij do wiadomości, że ja wolę widzieć świat tak, jak Polyanna.
>> I w związku z tym będę sobie pretensjonalnie codziennie świętować.
>
> Nie chodzi tu o optymizm (szklanka w polowie pełna) tylko o jakies
> niepotrzebne naciąganie znaczenia słow... Rozumiem, XL musi naciągać bo
> zachowuje się na pokaz, lansuje swój wizerunek - ale po co Ty się do tej
> szopki z codziennym świętowaniem przyłaczasz to nie wiem :-)
Mam swoje powody.
>
>>> Nikt Ci oczywiście nie każe zachowywac się schematycznie, np kupować
>>> wielkiego tortu i zapraszać 57 osób na swoje urodziny. Jeśli lubisz
>>> świętować urodziny inaczej to przecież fajnie, jeśli NIE ŚWIĘTUJESZ
>>> urodzin wcale to też fajnie, ale nie próbuj mi wmawiać, że urodziny
>>> świętujesz codziennie, bo to jest jakieś nieporozumienie :-)
>>
>> Nie rozmawialiśmy o urodzinach, tylko o rocznicach ślubu.
>
> Nie tylko o rocznicach ślubu... Zaczęło się od obchodzenia Dnia Kobiet a o
> urodzinach też było. Mówilismy ogolnie o świętowaniu, obchodzeniu. I o
> tym, żeby nie mylić tego z prozą życia codziennego, nawet jeśli jesteśmy z
> niej zadowoleni i nie odczuwamy potrzeby do świętowania.
>
>> Ale zdradź mi tajemnicę, po co miałabym Ci cokolwiek starać się wmawiać?
>> Pytałeś, to cierpliwie odpowiadam:-)
>
> W taki razie nie będę już nadużywał tej cierpliwości...
> Sprawdziłem dokładnie swoją wypowiedź - nie ma w niej już teraz ani
> jednego pytania :-)
Oj, Pszemol, to, że zjadłeś pytajnik nie oznacza, że nie ma pytania.
;-)
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
|