Data: 2009-06-10 05:22:22
Temat: Re: Jak w tydzien 3-4 kg?
Od: o...@t...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Jem często rano płatki owsiane, serki wiejskie, i inne normalne produkty
> zawierające troche węglowodanów.
> Nie jem typowo węglowodanowych.
I dobrze. Powiniennes jesc weglowodany, najlepiej w postaci skrobii, a
przy tym w produktach jak najmniej przetworzonych. Jesli platki
owsiane, to nie blyskawiczne, a np. gorskie - nie gotuj, a np. zmiel i
dodaj do jogurtu razem z otrebami i np. siemieniem lnianym (tez
zmielonym).
Platki blyskawiczne, do tego zalane wrzatkiem, maja znacznie wyzszy
indeks glikemiczny, od gorskich na surowo (one i tak sa po obrobce
termicznej, ale w nizszej temperaturze, niz blyskawiczne). Generalnie
im wiecej blonnika (warzyw, otrebow) towarzyszacego weglowodanom, tym
wolniej sie do krwii uwalnia glukoza, tym mniej jest produkowanej
insuliny i tym mniej nadmiaru cukru zamienianego na triglicerydy w
tkance tluszczowej. I nie sluchaj tych magikow od diet, co to
twierdza, ze ludzki organizm jest lepiej przystosowany do trawienia
miesa, niz roslin, wiec nie powinno sie jesc warzyw. Oczywiscie, ze
nie mamy enzymu trawiacego celuloze, wiec blonnik idzie caly do jelit,
ale po 1. - o to chodzi (spowalnia proces rozkladu skrobii i
przyswajania glukozy), a po 2. warzywa zawieraja od groma innych
skladnikow (witamin, mineralow) niezbednych organizmowi.
> > ale przestrzegam przed
> >dlugim stosowaniem diety o zbyt niskiej zawartosci weglowodanow - moze
> >to prowadzic do ketonemii i kwasicy ketonowej (nazywanej tez ketozą).
>
> Jest sposób na rozpoznanie tego stanu?
> Ja się czuję dużo lepiej niż trzy miesiące temu. Chociaż tytan zdrowia i
> kondycji to nie jestem.
Jesli dostarczasz mimo wszystko weglowodany jw., to ketonemia ci nie
grozi - i tak trzymaj.
Policz sobie swoje dzienne zapotrzebowanie energetyczne, odejmij od
tego 500kcal, podziel na poszczegolne skladniki (weglowodany, bialko,
tluszcze - ale z maksymalna przewaga NNKT - organizm ludzki sam
produkuje nasycone kwasy tluszczowe, wiec nie ma powodu, by mu ich
dostarczac) i opracuj sobie program cwiczen, ktore nie tylko beda
spalaly tluszcz, ale i podkrecaly metabolizm.
> czyli koło 120? max to chba jakieś 200.
Bardzo uproszczony wzor, to 220-twoj wiek. U mnie teoretycznie byloby
to ok. 190, ale kilkukrotnie osiagnalem 194 (kup sobie pulsometr).
> Jaki sport? Bieganie?
> Na siłownię nie mam niestety czasu (małe dzieci, praca)
Bieganie jest najprostszym i najbardziej przystepnym aerobem, ale tez
latwo podnosi tetno powyzej pozadanej granicy, wiec trzeba sie z
pulsometrem pilnowac - nie zdziw sie, jesli masz slaba kondycje - przy
zwyklym truchcie mozesz osiagac tetno np. 170/min. Plywanie jest b.
dobre, a jeszcze lepsze sa sporty ogolnorozwojowe (godzina pilki
noznej 3x w tygodniu, ale bynajmniej nie na bramce ;-). Maja swoje
zalety - podnosza wydolnosc tlenowa, spalaja tluszcz, rownomiernie
wykorzystywane sa prawie wszystkie partie miesni.
Poczytaj tez sobie o takich cwiczeniach, jak HIIT. To bardzo krotki,
ale b. intensywny wysilek, przy przecietnej kondycji zmiescisz sie w
10-15 minutach, ale przy prawidlowym wykonaniu twoje cialo najpierw
moze dostac torsji, a potem bedzie jeszcze pracowac nastepne 12-24h
(odbudowujac miesnie i spalajac tluszcz) po cwiczeniu. Podobnie to
dziala po silowni, ale musisz wtedy dac sobie porzadnie w kosc, a nie
sciemniac, oczywiscie w granicach rozsadku.
> Dzięki za cenne rady.
Niezamaco :) Sam draze temat - schudlem ze 113kg do 97kg i na razie
ani rusz (cel to 87-90kg), ale to wina chronicznego braku czasu (full
nadgodzin) oraz kontuzji barku (vide przesadzanie na silowni ;-).
Niestety nikt nas na W-Fie nie uczy jaka jest rola rozgrzewki i
rozciagania, ani jak je wykonywac. Macie pilke i grajcie sobie godzine
kurna.
--
Olleo
|