Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!mimuw.edu.pl!news.mi
muw.edu.pl!news.internetia.pl!news.ipartners.pl!news.task.gda.pl!news.man.szcze
cin.pl!not-for-mail
From: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Jak wpłynąć na meża (teraz ja się wyżalam)
Date: Thu, 12 Dec 2002 13:23:07 +0100
Organization: http://aci.com.pl/
Lines: 75
Message-ID: <3...@m...szczecin.pl>
References: <at9sol$1f5m$1@news2.ipartners.pl>
NNTP-Posting-Host: avocado.man.szczecin.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: zeus.man.szczecin.pl 1039695718 11172 212.14.1.73 (12 Dec 2002 12:21:58 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...man.szczecin.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 12 Dec 2002 12:21:58 +0000 (UTC)
X-Mailer: Mozilla 4.7 [en] (Win98; I)
X-Accept-Language: pl,en
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:27722
Ukryj nagłówki
Basia Zygmańska wrote:
>
> podpisane na mnie, tak że prawnie ja za to odpowiadam.
Szkoda.
> Pracy nie da się wykonać w tydzień, bo jest tego sporo.
Czyli juz po zawodach?
> Wczoraj już miał siedzieć i pisać non stop, tymczasem :
[...]
> Jednym słowem robi wszystko zeby odwlec chwilę kiedy ma usiaść do
> komputera i pisać.
O, moze Twoj i ja mamy wspolnych przodkow? ;-)
Ja mam dokladnie tak samo. Sprzatam, piore, ukladam, a potem
wreszcie sie biore i pracuje w nocy.
> Nakrzyczałam na niego, postraszyłam karami umownymi, które trzeba
> będzie płacić za opóźnienie pracy, wieczorem usiadł i pisał całą noc.
> Ale i tak nie skończył nawet rozdziału.
Potraktowalas go jak dziecko, no nie?
Mam odczucie, ze w ten sposob (matkujac mezowi) bierzesz na
siebie czesc odpowiedzialnosci.
Ja wiem, ze latwo powiedziec, ale lepiej by bylo na spokojnie
(acz dobitnie) mu o tym przypomniec, wyrazic obawe o Wasza
kondycje finansowa i przejsc do swoich zajec.
Wcale nie twierdze, ze ja bym umiala tak zrobic, ja mam
tendencje do matkowania mojemu TZ. :-(
> Jednocześnie - ma czas w dzień, kiedy nikogo nie ma, a wtedy nie pisze
> (w ogóle nie wiem co robi)
Jak to co, sprzata... ;-)
> ma ochotę robić to po południu, a wtedy ja wracam z pracy, mam swoją
> robote do zrobienia a on mi blokuje komputer (mamy jeden)
Patowe to jest, w ten sposob i Ty mozesz nie zdazyc ze swoja
praca.
> Jednoczesnie marudzi, kazde głosniejsze słowo w drugim pokoju
> przeszkadza mu w pracy.
Szuka usprawiedliwienia dla braku weny.
> Wściekła jestem , dlaczego dorosły mądry facet nie potrafi sobie sam
> rozplanować pracy ?
Nie wiem, tez tak czasem ma, a jestem dorosla, mysle, ze madra,
ino nie facet.
Weny nie ma.
> Jednocześnie ma pretensje do dzieci, jak oni siadają do lekcji o 21.
> Przecież to to samo ?
No, hipokryzja stosowana. Zwracaj mu na to spokojnie uwage.
> I co ja mogę zrobić zeby on w końcu przysiadł nad tym co ma zrobić i
> zdążył ?
Nic nie mozesz, chyba, ze TZ sam Ci zaproponuje, jak moglabys mu
ulatwic powrot weny. Im wiecej bedziesz probowala zrobic, tym
wiecej odpowiedzialnosci przewedruje na Twoje barki, odciazajac
rownoczesnie psychicznie TZ...
Byc moze trzeba bedzie poniesc konsekwencje niedotrzymania
terminu, to moze pomoc na przyszlosc.
Jesli go wyreczysz - wrocisz do punktu wyjscia.
Obawiam sie, ze napisalam same truizmy.
Dominika (Szewc Bez Butow Chodzi)
|