Data: 2007-10-04 17:11:55
Temat: Re: Jak zachęcić dziecko do rysowania?
Od: Lolalny Lemur <s...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Harun al Rashid pisze:
>> A i tu się mylisz. Nie można rozłączać technik malarskich, bo radość się
>> czerpie z całości a nie z elementów. A bez radości tworzenia dziecko nie
>> będzie chciało pracować nad techniką. Proste. Trzeba mu pokazać, że to
>> jeden z elementów i kredka to tylko narzędzie, które może być użyte na
>> wiele sposobów a nie nauczyć go rysować kwiatki. Dziecko nie ma się
>> nauczyć rysować. Dziecko ma się nauczyć posługiwać narzędziem a potem -
>> jeśli się do tego przekona - z własnej woli doskonalić technikę. >
>
> Jasne. Masz idealne rady dla chodzących na kółko/do szkoły plastycznej. I
> żadnych_odpowiedzi na prośbę o zachęcenie dziecka do rysowania.
A wiesz, że to na jedno wychodzi? Nie wiesz, prawda?
> "Dziecko ma się nauczyć posługiwać narzędziem a potem -
> jeśli się do tego przekona - z własnej woli doskonalić technikę"
> LOL w tym właśnie problem. Nie chce, nudzi go.
No. I w tym problem - trzeba coś zrobić, żeby go przestalo nudzić.
> Twoje propozycje z
> ziarenkami, farbami, etc. nijak nie gwarantują, że będzie chciało.
Bo gwarancji nie ma. Nigdy.
> Równie
> dobrze możesz twierdzić, że się w efekcie skupi na akwarelach. :)))))
Może się skupić na czymkolwiek co mu podejdzie. Jak już pisałam - ja
brakiem serca do kredek nie przejmowałabym się. Mój średni takie
szlaczki rysował, że panie się za głowę łapały "co za beztalencie".
Takie smoki jak teraz rysuje ja tez bym chciała rysować.
>> Efektem będzie osiągnięcie wyższego poziomu rysunku. Niestety w szkołach
>> bardzo często się o tym zapomina, bo uczą tam panie po pedagogice a nie
>> plastycy.
>
> I dzięki Bogu.
> Bo jest szkoła powszechna, potrzebuje fachowców od nauczania, nie plastyków.
ROTFL. I wszystko jasne :)))))
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
|