Data: 2004-10-19 13:30:56
Temat: Re: Jedno zdanie o zlodziejstwie z artykulu w Wyborczej...
Od: "Stanislaw Trepczyk" <t...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > No nie wiem?
> > Pewnie ten bigos byl na "winie" co sie pod reke nawinie i jak sasiad go
> > pitrasil to zapach rozchodzil sie tak intensywnie po "wiosce",ze nawet
> przy
> > malej dozie desperacji tez bym sie na niego skusil.Ha ha!
> >
> > Stanislaw z Gdanska
>
> wszak wyraznie napisali...ze on to zrobil pod wplywem alkoholu...znaczy
> bigos pachnial winem?....ahaaaaaa ;)
> (jedna z mozliwosci interpretacji zaistnialej sytuacji)
>
> Bo tak naprade zlaspali go po spozyciu bigosu (bigosu juz nide bylo) To
wiadomo kiedy spozyl ten alkohiol? Czy przed kradzieza czy po jak bigos
konsumowal?A tak naprawde to w pjeciu policji czlowiek pod wplywem alkoholu
moze byc kazdy.Nawet ten co zjadl chleb razowy czy kilka jablek.Wszystko
zalezy od fermentacjo zoladka.Wystarczy ze bedzie powyzej 0.05 promili.
Stanislaw
|