Data: 2003-06-16 06:59:44
Temat: Re: Jedzenie do pracy
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 11 Jun 2003 15:39:05 +0200, "Kinga Macyszyn"
<k...@b...box43.pl> wrote:
>Witajcie,
>
>Ostatnio robię sobie do pracy jedzenie sama. Zastanawiam się, co jeszcze
>mogę robić i zanosić w pojemniczkach oprócz makaronów w różnych wariantach
>(z brokulami, truskawkami, etc, nie mogę już na makaron patrzeć),
>ziemniaczków gotowanych w mundurkach z sałatą i pomidorkiem obok (na zimno,
>jak makaron, wlaśnie są "na tapecie") i sałatki z kuskusa (będzie mielona
>codziennie przez jakiś czas).
>Nie chcę, żeby to były kanapki, kupne serki itd, bo zależy mi na tym, żeby
>to jednak była namiastka obiadu na zimno.
>Może macie jakieś pomysły?
>Za wszystkie będę wdzięczna, wszystko, co nie zawiera wątróbki, serków
>śmierdziuszków, szczypiorku, czosnku i rybek (praca, praca, lalalalaaaaa)
>będzie bardzo mile widziane :))
duza salatke owocowa w pudle to ja bym magla jesc codziennie.
jako, ze pracuje z domu to nie musze sie dreczyc jak Ty, ale na
wyjazdach, jak chce popas bez kanapek, to biore salatke owocowa,
krakersy, ser i pasztet. marnie sie to ma do "obiadu", ale jam
nieco nieortodoksyjna...niedawno Kasia-corka i ja na obiad
(kolacje, ale glowny posilek dnia) zjadlysmy wlasnie bardzo duzo
salatki owocowej i zagryzlysmy lodami Mars....
Pierz
K.T. - starannie opakowana
|