Data: 2011-10-03 10:17:37
Temat: Re: Jedzmy karaluchy, jedwabniki i świerszcze.
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 03 Oct 2011 12:01:22 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Sat, 01 Oct 2011 22:08:07 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>
>>>>>>>>> W dodatku masz pojęcie o przecietnym "badylarzu" przejęte z zamierzchłej
>>>>>>>>> epoki komunistycznej.
>>>>>>>> Mój ojciec jest synem rolnika, który (uwaga!) na wsi miał swój sklep.
>>>>>>>> Stworzył sobie w dwójnasób miejsce pracy. Znam prace na roli, chyba
>>>>>>>> jednak bardziej niż Ty uprawiająca dla satysfakcji dynię, a nie ze
>>>>>>>> zwykłej egzystencjalnej potrzeby.
>>>>>>> Nie rozmawiam tutaj o moich kwalifikacjach rolniczych - choć moja rodzina
>>>>>>> była rolnicza.
>>>>>>> Rozmawiamy o RÓWNOŚCI badylarza i stoczniowca wobec państwa w sytuacji
>>>>>>> BEZROBOCIA.
>>>>>>> Nie możesz tlumaczyć, że państwo nie ma obowiązku wobec badylarza, bo on
>>>>>>> ma, a wobec stoczniowca ma obowiązek, bo on ni ma.
>>>>>> Tylko mi nie mów, ze rolnicy są opuszczeni. Nigdy wcześniej nie mieli
>>>>>> tak dobrze. Serio.
>>>>> No więc jak to? - "badylarz" to DG, czy rolnik w końcu? Rozstrzygnij to z
>>>>> panem, który tutaj uważa, ze skoro badylarz ma DG, to powinien zaplanować
>>>>> ją tak, aby... itd :>
>>>> Powinien był ubezpieczyć swój majątek, tak jak to czyni właściciel
>>>> hurtowni guzików.
>>> Widzę, że pani księgowa nadal nie rozumie, o czym rozmawia. Ponieważ nie
>>> odróżnia warsztatu pracy od majątku.
>> Lewą noga wstałaś?
>> Jeżeli pan paprykarz ma nieruchomość rolną (majątek) to nie należy mu
>> się zasiłek dla bezrobotnych, ponieważ ma _potencjalne_ źródło dochodu.
>> Tak stanowi prawo. Czego nie rozumiesz?
>
> NO wiesz, stoczniowiec też coś tam zawsze ma...
Ma prawo do różnych przywilejów, jeżeli było to zwolnienie grupowe.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Outplacement
--
Paulinka
|