Data: 2001-02-19 13:59:35
Temat: Re: Jestem dziwakiem?
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nina P. napisała w odpowiedzi do pk
(...)
> ludzie ktorzy tak maja to posiadaja na ogol pewien okreslony typ
> osobowosci? No, moze nie tyle typ ile pewien okreslony zespol cech.
>
> Nie potrafia miec do samych siebie dystansu; we wszystko to co robia w
> zyciu pakuja koszmarnie wielkie emocje i podchodza jak do sprawy zycia
> i smierci - widza tylko bieguny ekstremalne, caly swiat "pomiedzy"
> jakby dla nich nie istnial.
Słuszna uwaga. Ale równocześnie zawężająca. Oczywiste jest że im większego
dystansu nabieramy do spraw tego świata tym łatwiej jest dostrzegać zarówno
wszelkie skrajności jak i płaski, w miarę uporządkowany świat "pomiędzy".
Oko patrzące z góry zawsze będzie miało pole widzenia w postaci stożka i im
wzniesie sie wyżej tym zobaczy więcej. Niestety nie zawsze wznoszenie jest
równoznaczne z sokolą dokładnością widzenia szczegółów. Dzieje się często
przeciwnie. Im większy obszar widzenia tym większa trwoga ogarnia patrzącego
na widok skrajności, co oczywiście zniecheca go do zajmowania się płaskim,
bezbarwnym, czasem mdłym środkiem. A trwoga pobudza równiez jego emocje.
A równocześnie nie jest tajemnicą, że wielkie odkrycia, rewolucje naukowe
i społeczne, tak zwane "przecieranie szlaków" dokonują nie "ludzie środka"
ale właśnie ci, których dręczą emocjonalne niepokoje - którzy widzą znacznie
więcej niż inni (np. znany polityk - skoczek przez płotek;). Choćby tylko
koncentrowali się na samych skrajnościach.
A ponieważ ludzi tych jest znacznie, znacznie mniej niż "uśrednionych",
ja będe głosił pochwałę dziwactwa, choćby tylko dlatego, że w nim
upatruję szczególnego rodzaju wrażliwości i potencjalnej płodności,
której nijak nie znajdę w chłodnych umysłach "poprawnych" analityków ;).
--
serdeczności
Alfred
~~~~~~~~~
|