Beata Mateuszczyk <b...@p...gazeta.pl> napisał(a):

> Nie każe Ci
> czytać całej grupy. Wystarczy kilka postów Panslavisty przejrzeć.

Po kiego? Mam przyjaciółkę, z którą bardzo się lubimy, ale moim zdaniem,
popełniła masę błędów wychowawczych hodując niesamodzielnych maminsynków.
Spędzamy ze sobą mnóstwo czasu - nie rozmawiajhąc o wychowywaniu dzieci.

> Tylko, żeby sobie wyrobic pogląd o człowieku, to trzeba zobaczyć całość
> jego poglądów, a nie tylko wybrany fragment.

Pomyśl sobie, że o Panslaviście wiesz tylko tyle, co sam ci podał na
talerzu. I nie znasz _w_całości_ jego poglądów. Nie znasz go wcale.

> Przeszkadza mi tylko wywlekanie jego postów na forum publiczne i
> zmuszanie innych do czytania tego.

Zmuszona byłam słuchać politykowania w radio - i zmieniłam stację. Uszu
zamknąć się nie da - oczy tak.

> Nie widzisz różnicy między dewocją a antysemityzmem? Szerzenie
> nienawiści na tle rasowym jest w Polsce karalne. Cóż, każdy sobie ustala
> standardy moralne.

Nie rozmawiam z sąsiadką o Bogu, a z Panslavistą o Żydach.

Taki np. Kałużyński był świetnym znawcą kina, ale potwornym brudasem.
Mieszkać z nim pod jednym dachem bym nie chciała, ale jego książki o kinie
czyta się z przyjemnością. Znaczy - be czy cacy?

> Nie wybieram towarzystwa mojemu dziecku, ale zdarza mi się wypowiadać
> opinię o niektórych znajomych, co nie oznacza zakazu spotykania tych
> osób. Pozostawiam tę kwestie rozsądkowi dziecka.
> Podobnie tutaj. Niczego nie zabraniam, bo i tak nie mogę. Próbuję tylko
> uświadomić wam z kim macie doczynienia. Resztę pozostawiam waszemu
> rozsądkowi.

Zatem zdaj się na mój rozsądek. Do łóżka z Panslavistą nie pójdę, ani mu nie
pokażę, czy mam w poprzek.

Ania

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/