czeremcha wrote:
>
> Pomyśl sobie, że o Panslaviście wiesz tylko tyle, co sam ci podał na
> talerzu. I nie znasz _w_całości_ jego poglądów. Nie znasz go wcale.

Miał być EOT, ale prowokujesz mnie. I właśnie to co mi podał na talerzu
mi sie nie podoba.
Jak widzę fekalia, to w nich nie grzebię w poszukiwaniu diamentu, nawet,
gdyby tam ten diament miał tam być. "Obrzydliwa" jestem.
A Ty nie chcesz zobaczyć co się na tym talerzu znajduję. Widzisz tylko
ciastko, które tam leży. A jeśli obok leżą fekalia, to już nie chcesz
tego zauważyć.

>>Nie widzisz różnicy między dewocją a antysemityzmem? Szerzenie
>>nienawiści na tle rasowym jest w Polsce karalne. Cóż, każdy sobie ustala
>>standardy moralne.
>
>
> Nie rozmawiam z sąsiadką o Bogu, a z Panslavistą o Żydach.

I taka postawa jest dla mnie nie moralna. Nie chodzi mi o dewocję, tylko
antysemityzm. Utrzymując kontakty towarzyskie z taką osobą pokazujemy
innym, że ją akceptujemy i chcąc czy nie z całym dobytkiem inwentarza,
czyli z całością jej poglądów. Tymczasem powinna spotkać się z ostracyzmem.
Teraz już wiem skąd biorą się kobiety pisujące pełne uwielbienia listy
do seryjnych morderców. Nie przeszkadza im co zrobili - ważne, że dla
nich mają interesującą osobość. Porównanie może przejaskrawione, ale
trafnie pokazuje Twoją postawę. Nieważne, ze to antysemita, że obraża
innych, Ciebie nie obraził, więc można z nim pogać.
Ae naprawdę szkoda mojego czasu, bo rosądnych kontrargumentów nie widzę,
co najwyzej dyskusja może się przerodzić w pyskówkę, a tego bym nie chciała.

Pozdrawiam
Bea