Data: 2006-04-04 13:22:06
Temat: Re: KOMUNIA - czy ktoś jeszcze przyjmuje gości w domu?
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Sowa" <m...@w...pl> napisał
> A sprawdzała tez za zgodą czy z urzędu? :>
Sorki, ale czy naprawdę nie widzisz różnicy między oddaniem pracy do
sprawdzenia kompetentnej i zaufanej osobie (nauczycielowi), a odczytywaniem
jej wbrew woli na forum publicznym?
> Zwłaszcza małe dzieci sa świadome same z siebie, że chodzą do szkoły "dla
> siebie", zamiast się beztrosko cały dzień ganiać z rówieśnikami po placu
> zabaw.
1.) Mówimy o klasie maturalnej, a nie o małych dzieciach.
2.) Ubolewam nad tym, że dzieciom nie tłumaczy się od najmłodszych lat, że
uczą się dla siebie.
Prościej jest kijem - jak się nie nauczysz, to dostaniesz dwóję, albo
marchewką - jak się nauczysz, to dostaniesz 10 zł.
> > Z kolei ocena jest tylko wykładnikiem jakości, a nie zapłatą.
> Tak samo zapłata jest wykładnią jakości pracy.
Też, ale przede wszystkim jest środkiem utrzymania się.
Nie robisz zleceń po to, by się uczyć, by dowiedzieć się, czy jesteś dobra w
swoim fachu, lecz po to, by zarabiać na życie.
> Znaczy się co konkretnie jest głupiego w tym co napisałam? Fakt że za
> jakości pracy dostaje się określoną, lepszą lub gorszą zapłatę w
> ocenach/pieniądzach?
Fakt, że nauka w szkole to nie praca zarobkowa, a ocena jakości wiedzy to
nie zapłata.
Prędzej przyrównałabym taką ocenę do oceny danego zlecenia przez
konsultanta/rzeczoznawcy/itp.
Nawet książka na koniec roku nie jest zapłatą za naukę, lecz nagrodą.
> A zadanie domowe z nielubianego przedmiotu niby rozwiązuje się dla siebie
a
> nie po to żeby uzyskać w ogólnym efekcie jakiś cel - np. dostanie się na
> studia
A co to wg Ciebie znaczy "dla siebie"?
Bo dla mnie to właśnie m.in. dostanie się na studia, a nie hobby.
M.
|