Data: 2006-04-05 00:32:06
Temat: Re: KOMUNIA - czy ktoś jeszcze przyjmuje gości w domu?
Od: Lozen <i...@h...com.no.spam>
Pokaż wszystkie nagłówki
Elske wrote:
>> Powtarzasz sie. Jako corka polonistki myslalam ze mozesz wysilic sie
>> na lepsze prowadzenie dyskusji i lepsze argumenty.
>
> Jako córka polonistki myślałaś? Niegramatycznie :>.
Widze, ze jednak ze zajmujesz sie poprawianiem nie tylko ortografii :/
>> No wiec mam. W tej dyskusji jest Elzbieta, Aga B, Harun (pomylilam
>> zdaje sie nicka, przepraszam), i zdaje sie ktos jeszcze, ktore opisuja
>> swoje sytuacje (latami) wystarczajaco dokladnie by sobie to wyobrazic.
>> W realu mam kolezanke klas mlodszych. Wystarczy?
>
> No i co one piszą?
Jest w watku. Mozesz poczytac.
>> I dlatego tak wiele osob probuje Tobie wytlumaczyc ze sie mylisz?
>
> Wszystkie trzy?
Probujesz na sile pokazac jaka to niewinna jestes, umniejszasz wszystko
co sie da, wlacznie z liczba tych, ktorzy zareagowali na Twoje
nieetyczne postepowanie.
>> Wycielas te o jablku i o jabloni.
>
> Nie chciałam pisać, że masz typowo kuchenne skojarzenia :>
Faktem jest, ze nie macie za grosz poczucia zlego postepowania, a przy
kazdej okazji zapierasz sie jakas to religijna i jak to komunia jest
czasem duchowym, i tylko Ty o tym wiesz, w innym przypadku ludzie nie
marnowaliby tyle pieniedzy na uroczystosc jednego dnia. Wiesz, zastawna
komunia u kogos wierzacego i praktykujacego jest o milion razy
przyjemniejsza, niz skromna u hipokryty.
>> Dlaczego? Mogla tez byc rozczarowana liczac na kokosy i siedzenie na
>> stolku, a okazuje sie ze moze pozno do domu wraca do tego ma dosc
>> latania kolejnych dziur, ktore tak latwe sa w zapobieganiu. No i
>> rece, ciagle w powietrzu, to i wysilek jest. Moim zdaniem
>> wystarczajaco zeby sie rozczarowac ;)
>
> A co to ma do pracy mojej mamy?
Interesowalo Cie dlaczego zawod Iwon(k)i wmieszalam do tematu, wiec
wyjasnilam, w przeciwienstwie do Ciebie - ciagle umigujacej sie od
wszelkich odpowiedzi.
>> Czyli ona jest tylko pokrzywdzona w Twoim mniemaniu, tak?
>
> W moim przekonaniu przepracowuje się.
Wiesz, powaznie, przestan tak na siebie brac. Z jednej strony ludziom
portfele przegladasz, bo Tobie ich pieniedzy zal, z drugiej strony
uzalasz sie nad tymi, ktorzy Twego zalu nie potrzebuja bo nie czuja sie
w zaden sposob pokrzywdzeni przez los. Zajmij sie dziewczyno czyms
ciekawszym, zajmij sie za przeproszeniem wlasnym smrodem, znajdz sobie
jakies dobre hobby, popracuj nad swoimi nerwami. Po prostu zrob cos, bo
po prostu zal to jest na Ciebie patrzec jak sie od wielu miesiecy
szamoczesz ze swoimi uczuciami/nerwami/gniewem.
Zyczliwa
|