Data: 2006-04-05 21:28:39
Temat: Re: KOMUNIA - czy ktoś jeszcze przyjmuje gości w domu?
Od: Elżbieta <w...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 5 Apr 2006 10:27:36 +0200, Aga B. napisał(a):
coś nie zauważyć.
>
> Dla mnie nie o ocenę. Rozumiem chęc korzystania z pomocy (chociaż ja
> używałam słownika). Jednak chodzi mi o to, że uczeń ma prawo pisząc szkolne
> wypracowania do tego, aby nikt ich poza nauczycielem nie czytał, bo ma prawo
> tam zawrzeć informacje tylko do wiedzy nauczyciela (chyba zagmatwałam to
> zdanie :-). Wiem, że większość uczniów zapewne ma w nosie to, kto czyta ich
> pracę, ale nie wszyscy. I do tych jednostek w tym wypadku należałoby się
> dostosować.
Tak cały czas odnosimy się do wypracowań.
Bywają jednak prace takie jak pisanie ze słuchu, tam nie ma żadnych swoich
przeżyć informacji tylko dla nauczyciela.
Albo same działania matematyczne.
Tak się zastanawiałam nad argumentacją w tym przypadku i pomyślałam sobie,
że:
dyktando ucznia x sprawdza pomocnik, widzi błąd na błędzie i stwierdza "ale
osioł" (nikt z nas by nie chiał). Tę samą pracę sprawdza _tylko_
nauczyciel, więc zachowuje wiedzę o ilości błędów dla siebie, zna
możliwości tego ucznia (" o tym razem zrobił o kilka błędów mniej, są
postępy"). Owszem omawia błędy z uczniami na lekcji, ale nie tak, że mówi
"x zrobiłeś 12 błęów ...", tylko mówi, o błędach, które wystąpiły w
pracach. W tym momencie o błędach wie, nauczyciel, uczeń, rodzic, anie ktoś
jeszcze, kto pomagał sprawdzać.
Jakoś mogę sobie wyobrazić sytuację: "Córka mojej sąsiadki mówiła, że ten
syn X to straszny osił, bo pomagała mamie sprawdzać jego dyktando i zrobił
10 błędów".
--
Elżbieta
--
Elżbieta
|