Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfe
ed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!jareks
From: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: KOMUNIA - czy ktoś jeszcze przyjmuje gości w domu?
Date: Fri, 07 Apr 2006 15:52:09 +0200
Organization: Grupa wielbicieli zaczarowanych pierniczków
Lines: 71
Message-ID: <j...@g...news.tpi.pl>
References: <e0g94i$a7j$1@inews.gazeta.pl>
<9...@4...net>
<e0nfsp$mff$1@inews.gazeta.pl> <e0o7pq$o6o$1@atlantis.news.tpi.pl>
<e0qd98$9ue$2@atlantis.news.tpi.pl> <e0qv3q$nuh$2@atlantis.news.tpi.pl>
<e0rdt7$mru$1@news.onet.pl> <e0s2kb$lju$2@inews.gazeta.pl>
<e0s351$d0k$1@nemesis.news.tpi.pl> <e0s4da$oiv$1@proxy.provider.pl>
<e0s4pp$d0k$5@nemesis.news.tpi.pl> <e0t8oe$p83$1@proxy.provider.pl>
<e0t8v6$el4$3@atlantis.news.tpi.pl> <e0t9b7$2369$1@news.mm.pl>
<e0tc7v$50i$1@inews.gazeta.pl> <44325273$1@news.home.net.pl>
<e0u8db$kv4$1@proxy.provider.pl> <4432e295$5@news.home.net.pl>
<e10ad6$cbu$1@proxy.provider.pl> <4...@n...home.net.pl>
<e10k80$lg0$1@inews.gazeta.pl> <4433daba$1@news.home.net.pl>
<j...@g...news.tpi.pl>
<e12rpk$7be$1@atlantis.news.tpi.pl>
<j...@g...news.tpi.pl>
<44350985$3@news.home.net.pl>
<j...@g...news.tpi.pl>
<4436630a$6@news.home.net.pl>
NNTP-Posting-Host: 195.117.158.207
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1144418038 882 195.117.158.207 (7 Apr 2006 13:53:58 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 7 Apr 2006 13:53:58 +0000 (UTC)
User-Agent: MT-NewsWatcher/3.4 (PPC Mac OS X)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:13462
Ukryj nagłówki
In article <4436630a$6@news.home.net.pl>,
"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote:
> Użytkownik "Jarek Spirydowicz"
> >> Podejście rzadkie i godne pochwały.
> >>
> > Eee tam. Najwyżej zdroworozsądkowe. Gdyby nie przekonanie, że za
> > dokopanie Pani zapłaci dziecko...
> >
> Nie piszę o rezygnacji z dokopania. Rzadkim podejściem jest świadomość
> celu - wiedza, co jest w tej sytuacji najważniejsze a co poboczne.
>
Bo ja wiem? Matka się zabrała za dokształcanie chłopaka, nie wiem, czy
po analizie, czy odruchowo.
> >> Kluczowa jest imo odpowiedź na pytanie CZEMU nie umie. Odpowiedź powinna
> >> znać nauczycielka zerówki, lub przynajmniej wskazać sposoby jej
> >> uzyskania.
> >>
> > Sądząc po tym, że przez pół roku wszystko było świetnie, ośmielę się
> > zwątpić w oba powyższe.
> >
> Jak piszesz - znasz z trzeciej ręki. Dłuższa rozmowa z panią się przyda,
> bezpośrednie pytanie CZEMU należy zadać właśnie jej. Odpowiedź porównać z
> wiedzą z innych źródeł.
>
Ale ja z nią nie będę rozmawiał, bo musiałbym legitymację wyciągać.
> >> Jeżeli nie umie, to albo pani nie uczy jak należy, a wtedy w jej klasie
> >> takich nieumiatych będzie więcej,
> > A to jest dobry trop. Tego się mogę spróbować dowiedzieć.
> >
> Jak zauważyła kolorowa trop może być mylący. Warto spytać rodziców o dwie
> sprawy: ile czasu dzieci spędzają nad lekcjami i jak daleko jest posunięta
> rodzicielska pomoc. Założenie: nieumiatych brak -> pomoc sporadyczna, praca
> domowa maksymalnie przez godzinę wskazuje, że pani radzi sobie wcale dobrze.
> Częsta pomoc połączona z wyjaśnianiem i tłumaczeniem zagadnień, praca domowa
> przeciągająca się do kilku godzin oznacza, że ilość nieumiatych nie zależy
> od pracy nauczycielki.
>
To samo co Agnieszka - ta praca domowa to na pewno w zerówce? Kamil
chodził do przedszkola i żadnej nauki w domu nie było, a do jego
perzdszkolnej edukacji nie mam zastrzeżeń, nawet przeciwnie, chwalę.
> > Uhm. Jest jeszcze parę możliwości, bo tam sprawa jest bardziej złożona.
> > Nie czuję się upoważniony do wchodzenia w szczegóły.
> >
> Więc zasugeruję tylko kontakt z pedagogiem szkolnym.
>
Trzeba będzie przemycić w drugą stronę.
> > To ja wiem, gorzej z przekonaniem rodziców. Chłopak jest od Kamila
> > młodszy o pół roku, do pierwszej klasy miałby iść rok później, a z
> > powtarzaniem to już o dwa lata. I gdyby to tylko była kwestia wejścia
> > komuś z butami i ustawienia do pionu...
> >
> Raczej rzucenie luźniej uwagi, jakaś historia podobna do przytoczonej przeze
> mnie. Rodzice mają zasadniczo dwie obawy: wstyd przed otoczeniem i
> przekonanie, że pozwalając na repetę, potwierdzają iż dziecko mało zdolne i
> głupie (jakby pieczątkę przybijali). Otoczenie reaguje zadziwiająco
> obojętnie, serio, ludzie poświęcają naszym problemom o wiele mniej uwagi,
> niż się nam zdaje. A danie dziecku czasu, by do szkoły dojrzało (zakładając,
> że powodem jest niedojrzałość szkolna), to szansa, nie kara.
>
Jak wyżej. A co sądzisz o pomyśle, żeby Kamil za nauczyciela spróbował
porobić?
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
|