Data: 2006-04-06 10:26:40
Temat: Re: KOMUNIA - czy ktoś jeszcze przyjmujegości w domu?
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <e10fjh$kph$1@nemesis.news.tpi.pl>,
Elske <k...@o...pl> wrote:
> Agnieszka Krysiak napisał(a):
>
> > Z namiarem na rzeczoną dyskusję. Głównie z
> > powodu twojej arogancji względem osób, które uważają, że postępowanie
> > twojej mamy jest nieetyczne.
>
> Dla mnie te osoby są aroganckie. Żeby nie powiedzieć, że mają kretyńskie
> podejście do sprawy (excuzes le mot).
>
A nie, teraz to Ty przeginasz. Ludzie mają prawo nie chcieć, żeby ich
prace sprawdzał ktoś inny poza osobami do tego uprawnionymi. I nawet
uzasadniać nie muszą, wystarczy "nie, bo nie". A Twoi oponenci dodatkowo
mają argumenty, w przeciwieństwie do Ciebie (przykro mi, ale "mama się
nie wyrabia" to najwyżej na okoliczność łagodzącą się nadaje).
Żeby było jasne: mnie nie przeszkadza taka pomoc, ale jej nie pochwalam.
A nie przeszkadza, bo jako rodzic rozliczam z wyników. Ale gdyby się
okazało, że mój syn nie jest oceniany sprawiedliwie (przez co rozumiem
nie tylko ocenę odpowiadającą zawartości pracy, ale również odpowiednią
w porównaniu z ocenami prac innych uczniów) albo o jego dyktandach
rozprawiają panie w kolejce do przychodni, to nie zawahałbym się
rozjechać takiej grupy wsparcia. Z artykułem w lokalnej gazecie włącznie.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
|