Data: 2006-08-11 12:18:17
Temat: Re: Kaktusy i deszcz
Od: "piotrh" <p...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik " Gamon'" <r...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ebhr0l$65n$1@inews.gazeta.pl...
> Czesc!
>
> W sasiedniej donicy woda stoi. W kaktusach nie, a czy to jest bloto...na
> wierzchu tak nie wyglada.
>
> > Jeżeli tak, to ewakuuj je szybciutko !
> > a jak się dłużej wilgoć utrzyma zaczną gnić i ulegać grzybom.
> Ojoj, to czym je teraz profilaktycznie potraktowac, zeby mi na nich
pieczarki
> nie urosly?
Rozumiem, że na razie raz tą wodą dostały? Tylko je zabezbiecz przed
następną
i wysusz.
>
> Podloze maja 'specjalistyczne' do kaktusow.
> Pojedynczy deszcz = sturmien na moj balkon :( Wczesniej nasturcja byla
> parawanem (po to wyladowala wlasnie w takim, a nie innym miejscu), ale sie
> wziely kupne zaczepy do donicy zerwaly i juz nie mam nasturcji :(
No to nie jest tak tragicznie jak wynikało z pierwszego postu :-)
>
> > A w deszczu słonka i tak nie widzą, więc różnica niemal żadna.
> Duza - te szyby jakos malo swiatla przepuszczaja :( A do tego zaluzje -
czesc
> jest uszkodzona i ich nie moge podnosci, bo pozniej kazda 'listewke' musze
> oddzielnie na oknie ukladac :(
> > Ratuj im życie, potem myśl o kwiatach ;-)
> OK. A moze by tak folia przed wyjsciem do pracy nakrywac?
>
No to może wystarczy znaleźć na balkonie bezpieczniejsze miejsce?
Albo właśnie nakrywać, ale to musiałoby być raczej sztywne nakrycie
(parasol przezroczysty?) i przymocowane coby się wodzie i wiatrom nie
poddało i nie przygniotło roślin .
No i pogoda się już chyba poprawia, przynajmniej na północy ;-)
A Ty skąd piszesz ?
--
pozdrawiam :-) piotrh
|